{"vars":{{"pageTitle":"Rosyjska smuta. Prigożyn to nowa odsłona historii powtarzającej się od wieków","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["historia","main","moskwa","najnowsze","prigozyn","rosja","the-conversation","wladimir-putin","wojna-na-ukrainie"],"pagePostAuthor":"Marek Chądzyński","pagePostDate":"3 września 2023","pagePostDateYear":"2023","pagePostDateMonth":"09","pagePostDateDay":"03","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":605191}} }
300Gospodarka.pl

Rosyjska smuta. Prigożyn to nowa odsłona historii powtarzającej się od wieków

W Rosji nieudane zamachy stanu zwiastują zawirowania i upadek. Zapowiadają również większe represje i dalszą centralizację władzy. Dzieje się tak, ponieważ rosyjska historia zawsze wahała się między chaosem a autokracją. Przywódca wagnerowców, Jewgienij Prigożyn, stał się symbolem nowej odsłony tej historii. 

Skutki przerwanego w czerwcu buntu Prigożyna i niedawnej śmierci właściciela grupy Wagnera są nadal niepewne. Ale można postrzegać te wydarzenia jako kontynuację wielowiekowego systemu władzy, który wkracza w nowy etap.

Bunt Prigożyna był podobny do innych nieudanych powstań w historii Rosji, od rewolty dekabrystów w 1825 roku, przez marsz Ławra Korniłowa na Petersburg w 1917, po próbę obalenia Michaiła Gorbaczowa przez twardogłową frakcję w partii komunistycznej w 1991.

Porównania te skłoniły niektórych do ostrzegania przed rosnącą niestabilnością polityczną w Rosji. Według takiego toku rozumowania Prigożyn był nie tyle zagrożeniem dla rządów Putina, co przejawem ich fundamentalnej słabości. Inni twierdzą, że po śmierci Prigożyna nieudana rebelia dała Putinowi szansę na wzmocnienie swojej władzy.


Polecamy: Rosja zrywa umowę zbożową. Ukraina: z gwarancjami bezpieczeństwa poradzimy sobie bez Kremla


Niezależnie od tego, czy Prigożyn ujawnił słabości Putina, historia sugeruje, że to, co nadejdzie, może być jeszcze gorsze.

– Jak Rosjanie wiedzą aż za dobrze nie należy życzyć śmierci złemu carowi. Bo kto wie, jaki będzie następny – ostrzega rosyjski pisarz Michaił Szyszkin.

Rosjanie mają słowo na okresy zawirowań: smuta.

Aby zrozumieć tę maksymę, trzeba znać historię Rosji i leżącą u jej podstaw dynamikę władzy. Rankiem, w dniu buntu Prigożyna, Putin odniósł się do smuty w ogólnokrajowym orędziu. Powiedział, że Prigożyn próbował „wywołać wewnętrzne niepokoje” oraz „podzielić i osłabić kraj, który stoi teraz w obliczu kolosalnego zagrożenia zewnętrznego, bezprecedensowej presji z zagranicy”.

Trudno znaleźć Rosjanina, który nie rozumiałby przerażającego podwójnego znaczenia słowa smuta i egzystencjalnego zagrożenia dla narodu rosyjskiego, jakie ono ze sobą niesie.

Odnosząc się do smuty, Putin przypominał Rosjanom o głębokim niebezpieczeństwie sprzeciwu – i o swoim mandacie do jego stłumienia.

Zbieranie ziem ruskich

Początki tego historycznego zjawiska sięgają Iwana IV, lepiej znanego jako Iwan Groźny, który w XVI wieku przekształcił Rosję z luźno powiązanej grupy średniowiecznych państw w fundament nowoczesnego imperium.

Po przejęciu władzy w 1533 r. Iwan rozpoczął brutalną i krwawą kampanię mającą na celu umocnienie swojego władztwa nad terytoriami Rosji. Kampania ta, rozpoczęta pod rządami jego poprzednika Iwana III (zwanego Wielkim), znana jest jako „zbieranie ziem ruskich”.

To kolejny kluczowy wątek rosyjskiej tradycji kulturowej.


Zobacz: Odwrót od Rosji. Europa Środkowo-Wschodnia redukuje import rosyjskich paliw


Podporządkowanie rywalizujących księstw przez Iwana Groźnego umożliwiło mu ekspansję na wschód, na syberyjski step. Pod pozorem ochrony ziem prawosławnych przed muzułmańskimi i katolickimi wrogami, Iwan Groźny zrównał z ziemią wszelkie centra, zarówno w swoim królestwie, jak i poza nim, które miały potencjał państwowotwórczy. Najsłynniejsze było zniszczenie pradawnego rosyjskiego miasta Nowogród, którego zaawansowana kultura i potęga handlowa stanowiły wyzwanie dla hegemonii Moskwy.

Ekspansjonizm Iwana był napędzany przekonaniem, będącym następstwem najazdów mongolskich i powstania imperium polsko-litewskiego, że brak naturalnych granic Rosji naraża ją na zagrożenia z zewnątrz. Od tego czasu rosyjscy przywódcy utrwalali ideę, że zachowanie pełnej kontroli nad swoimi peryferiami jest warunkiem koniecznym dla przetrwania narodu rosyjskiego.

Iwan podporządkował sobie również rosyjską szlachtę, terroryzując ją z pomocą kasty osobistych popleczników zwanych oprycznikami – zanim ostatecznie zwrócił się również przeciwko nim. Terror, jaki przez lata wojen i represji siał wśród swoich poddanych, w gospodarce i na ziemiach, położył podwaliny pod przyszłą smutę.

W latach poprzedzających jego śmierć Iwan popadł w izolację i paranoję. Kiedy w napadzie szału zamordował swojego ukochanego syna i jedynego realnego spadkobiercę, Iwana Iwanowicza, kryzys sukcesyjny stał się faktem.

Borys Godunow

W 1825 roku, na kilka miesięcy przed stłumieniem powstania dekabrystów przeciwko carowi Mikołajowi I, Aleksander Puszkin – „rosyjski Szekspir” – napisał sztukę historyczną o okresie politycznych intryg i przewrotów w Rosji, podobnym do tego, który rozgrywał się na jego oczach.

„Borys Godunow” został zainspirowany okresem kryzysu, który stanowi podstawę rosyjskiej mitologii narodowej. W centrum dramatycznych wydarzeń sztuki znajduje się samozwaniec, postać wielokrotnie powracająca w rosyjskiej historii.

Samozwańcy historycznie pojawiali się w okresach wstrząsów lub zerwania ciągłości dynastycznej w roli pretendentów do rosyjskiego tronu. Pod wieloma względami Prigożyn był współczesną iteracją tej rosyjskiej figury historycznej.


Polecamy: Wojsko oczkiem w głowie, czyli ile kosztuje armia. Awans w rankingach jest na wyciągnięcie ręki [WYKRESY]


Sztuka Puszkina opowiada historię Borysa Godunowa, rosyjskiego szlachcica, który doszedł do władzy pod koniec XVI wieku podczas „Czasu Niepokojów”, pierwszego okresu smuty – kryzysu sukcesyjnego, który rozpoczął się w 1598 roku wraz ze śmiercią cara Fiodora I, ostatniego z założycielskiej dynastii Rurykowiczów.

Panowanie Fiodora było naznaczone niekompetencją cara, która zaostrzyła walkę o władzę, rozpoczętą po śmierci jego ojca, Iwana Groźnego. Kiedy Fiodor zmarł bezpotomnie i nie wyznaczył spadkobiercy, jego szwagier Borys przejął tron, stając się pierwszym władcą Rosji spoza dynastii Rurykowiczów.

Jak sugeruje sztuka, Borys od lat planował przejęcie władzy. Pomimo chęci przywrócenia porządku w Rosji, jego rządy były naznaczone głodem, niestabilnością gospodarczą i niepokojami społecznymi. Borys desperacko walczył o utrzymanie władzy.

Co gorsza, pojawiły się plotki o udziale Borysa w tajemniczej śmierci młodszego brata Fiodora i następcy tronu, Dmitrija, kilka lat wcześniej, podsycając wątpliwości co do legalności władzy carskiej Borysa.

W tym okresie chaosu, sprytny młody mnich nazwiskiem Grigorij Otriepjew podał się za zmarłego Dymitra i zebrał wokół siebie grupę zwolenników, którzy uwierzyli, że jest on prawdziwym spadkobiercą Rurykowiczów. Zyskując poparcie polskiej szlachty, która chętnie wykorzystywała wewnętrzny rosyjski kryzys, Otriepjew (znany obecnie w historii jako „Dymitr Samozwaniec”) zaatakował Moskwę w 1604 roku, wspierany przez polską armię i zwykłych Rosjan wierzących, że walczą za jedynego prawowitego cara.

Sztuka Puszkina kończy się, gdy Borys, znękany narastającymi przeciwnościami losu, umiera patrząc na klęskę swojego projektu.

Smuta

Kryzys polityczny, który nastąpił po wydarzeniach przedstawionych w sztuce Puszkina, głęboko zakorzenił się w rosyjskiej świadomości.

Otriepjew został koronowany na cara jako Dymitr I, ale jego rządy trwały niespełna rok. Przez następne osiem lat trwała brutalna walka o niepodległość. Pojawiła się istna plaga kolejnych Samozwańców, z których każdy wysuwał roszczenia do tronu.

Korona wielokrotnie przechodziła z rąk do rąk w wyniku serii krwawych zamachów stanu. Kraj pogrążał się w wojnie domowej. W szczytowym momencie tego załamania władzy centralnej wydarzyła się rzecz nie do pomyślenia: polski król, Zygmunt III Waza – katolik – zasiadł na rosyjskim tronie.


Czytaj: Wydatki na dozbrojenie Ukrainy stymulują gospodarki darczyńców? Eksperci sceptyczni


Zjednoczeni misją pokonania wspólnego wroga i obrony wiary prawosławnej, Rosjanie wypędzili Polaków w 1612 roku. Michaił Romanow został koronowany na cara rok później. W ten sposób smuta zakończyła się założeniem nowej autokratycznej dynastii, która miała rządzić i rozszerzać Imperium Rosyjskie przez następne 300 lat.

Ze zbiorowej traumy tego doświadczenia zrodziło się przekonanie, że kwestionowanie politycznej legitymacji rosyjskich przywódców wywołuje konflikty społeczne i naraża Rosję na obcą okupację. W kolejnych stuleciach idea ta przekształciła się w narodowy mit. Została wykorzystana do uzasadnienia absolutyzmu i rewanżyzmu rosyjskich przywódców, od carów, przez sowieckich komisarzy, aż po współczesnych polityków.

Boskie prawo

Rosyjskich carów legitymizował mit boskiego prawa, co oznaczało, że ich władza i autorytet jako „Strażników Świętej Rusi ” pochodziły od Boga, a nie od narodu rosyjskiego. To stawiało ich poza jakąkolwiek polityczną kontrolą.

Przywódcy sowieccy, z pozoru ateiści, korzystali z podobnych prerogatyw. Sekretarz generalny Partii Komunistycznej został upoważniony przez prawa historii do prowadzenia Rosjan i ich komunistycznych aliantów drogą prawdy ku chwalebnej przyszłości. To również zwalniało sowieckich przywódców z jakiejkolwiek odpowiedzialności politycznej.

Kiedy Michaił Gorbaczow doszedł do władzy w 1985 roku, zainicjował politykę głasnosti i pierestrojki, które wprowadziły prawdziwą politykę do rosyjskiego systemu. Zmiany te dały Rosjanom wcześniej niewyobrażalny poziom wolności. Stworzyło to możliwość – po raz pierwszy – wyboru rządu odpowiedzialnego przed narodem.

Jednak po stuleciach paternalizmu Rosjanie mieli bardzo niewielkie doświadczenie z demokracją i aktywnością obywatelską. Reformy Gorbaczowa doprowadziły do upadku Związku Radzieckiego. Na jego gruzach Borys Jelcyn zbudował skorumpowane fundamenty obecnego systemu politycznego.

Przez ostatnie 23 lata pod rządami Putina – człowieka określanego przez prawosławnego patriarchę Rosji mianem ziemskiego namiestnika Boga – do rosyjskiej polityki powrócił element religijny. Putin uczynił z ochrony Rosji przed chaosem demokratycznych i liberalnych wolności swoją duchową misję. Powoływał się również na religię jako pretekst do inwazji na Ukrainę.

Korzenie rosyjskiego milczenia

Kiedy Putin przejął władzę od Jelcyna po smucie lat 90-tych, nie był jedynie kolejnym propagatorem rosyjskiej polityki historycznej, ale również jej nowym wcieleniem. Obiecał przywrócić porządek i stabilność w Rosji po latach bezprawia i anomii. Wszystko, o co prosił w zamian, to „jedność”, która w języku rosyjskim jest synonimem bierności i przyzwolenia.

Podstawą trwałego poparcia społecznego dla Putina jest to, że przywrócił obiecany porządek. Fakt, że odbyło się to kosztem praw człowieka, wolności – a nie rzadko i życia – był zaledwie niewielką ceną do zapłacenia.

Bierność narodu rosyjskiego często zaskakuje świat zachodni, zwłaszcza w odpowiedzi na wojnę na Ukrainie, która toczy się rzekomo w jego imieniu. Ale jak pisze Szyszkin, „bezczynność od wieków była strategią przetrwania Rosjan”.

Puszkin opisuje naród rosyjski jako „posłuszny sugestii chwili, głuchy i obojętny na rzeczywistą prawdę, bestię żywiącą się bajkami”. W jego sztuce są oni przedstawieni jako motłoch podburzony przez Dymitra Samozwańca. Wkrótce zażądają śmierci Borysa Godunowa, a także jego niewinnej żony i małego synka.

W ostatnich wersach „Borysa Godunowa”, w obliczu szokujących konsekwencji swoich starań, Puszkin pisze, że „lud milczy z przerażenia”. Kiedy wzywa się ich do okrzyków poparcia dla pretendenta, którego usankcjonowali, „ludzie nieruchomieją bez słowa”.

Milczenie to najlepiej rozumieć jako bierny współudział. Reprezentuje przerażenie tym, co dzieje się w imieniu narodu, ale także jego rezygnację. Tolerują sytuację: ich milczenie jest równoznaczne z odwracaniem wzroku.

Trwałość autokracji w Rosji można wyjaśnić w mniejszym stopniu siłą państwa, a bardziej słabością społeczeństwa – zauważa historyk Orlando Figes. Ta dynamika ukształtowała i nadal kształtuje bieg rosyjskiej historii.

Legitymizacja w Rosji wynika z utrzymywania porządku i kontroli, a nie z demokratycznej odpowiedzialności. Twarz systemu może się zmieniać, ale nigdy jego podstawowe wzorce, struktury czy formy.

– Zasada rosyjskiej władzy nie zmieniła się nawet w najmniejszym stopniu w ciągu ostatnich pięciu stuleci. Uważam to za główną tragedię naszego kraju – napisał Władimir Sorokin trzy dni po inwazji Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku. „”.

Kultura autokratyczna reprodukuje się w strukturach społeczno-politycznych współczesnego państwa rosyjskiego, ale także w mentalności jego obywateli. Prawda jest taka, że wizerunek rosyjskiego władcy jako cara-batiuszki może utrzymywać się jedynie w uległym, by nie rzec infantylnym społeczeństwie.

Bunt Prigożyna tylko ugruntuje autokratyczne prerogatywy Putina – lub jego następcy. Jak argumentowała Hannah Arendt, reżimy autorytarne oferują marchewkę stabilności, jednocześnie nieustannie wytwarzając zagrożenie destabilizacją. Jest to samonapędzający się mechanizm. Chaos stanowi impuls dla autorytarnie narzuconej jedności.

Nie wiemy, kto ostatecznie zastąpi Putina, ale historia sugeruje, że następny przywódca raczej nie będzie liberalnym demokratą. Powraca stare pytanie: czy naród rosyjski nadal będzie milczał?

Tłumaczył: Tomasz Krzyżanowski

Tekst został opublikowany w The Conversation i zamieszczony tutaj na podstawie otwartej licencji (Creative Commons license). Przeczytaj oryginalny artykuł.