To będzie ciężki dzień na giełdach. Kursy akcji w Europie spadają, drożeje ropa, rosyjski rubel szoruje po dnie.
Indeksy najważniejszych europejskich giełd rozpoczęły od spadków. FTSE-100 w Londynie tracił we wtorek na otwarciu 1,22 proc., paryski CAC-40 spadał o 1,82 proc., a niemiecki DAX 2,4 proc.
Szczególną uwagę inwestorzy poświęcają zwłaszcza temu ostatniemu – w powszechnym przekonaniu niemiecka gospodarka najbardziej ucierpieć na ukraińskim konflikcie, głównie przez uzależnienie od rosyjskich surowców.
Na giełdzie w Warszawie też od rana ponure nastroje. WIG-20, indeks największych spółek, na otwarciu spadł o 2,6 proc., choć potem odrobił część strat. Obecnie traci 1,2 proc. Złoty stracił na wartości jeszcze w poniedziałek, ale jego kurs we wtorek rano był stabilny. Euro wyceniano na 4,55 zł, dolar kosztował 4,03 zł, a frank szwajcarski 4,39 zł.
Czerwoną kartkę od inwestorów dostają rosyjskie aktywa. Rubel wyraźnie słabnie wobec dolara. Obecnie dolar kosztuje już ponad 80 rubli i jest to poziom nie notowany od załamania rynku na wieść o wybuchu pandemii w marcu 2020.
Ropa w górę
Informacje o uznaniu przez Rosję separatystycznych republik na Ukrainie i wprowadzeniu na terytorium wschodniej Ukrainy rosyjskich wojsk źle zniosły rynki surowców energetycznych. Europejska ropa Brent od rana drożeje o ponad 2,6 proc., a jej baryłka kosztuje już ponad 95 dolarów.
– Ceny ropy rosną od czasu, gdy optymizm po spotkaniu Bidena i Putina osłabł, a w tym samym czasie OPEC+ nadal miota się w sprawie ustalenia kwot wydobycia, które w dużej mierze doprowadziły do poważnego globalnego deficytu energii – mówiła agencji Reuters Pratibha Thaker z Economist Intelligence Unit.
Eksperci jeszcze przed rosyjską inwazją zakładali, że cena ropy może wzrosnąć do 100 dolarów za baryłkę, jeśli dojdzie do eskalacji konfliktu, nawet jeśli dojdzie do porozumienia z Iranem i wydobycie ropy wzrośnie.
We wtorek, o 3 rano czasu polskiego w Nowym Jorku odbyło się nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ, podczas którego potępiono działania Rosji w sprawie inwazji na Ukrainę.
Polecamy także: