Budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego, kolei dużych prędkości oraz kumulacja innych inwestycji kolejowych i drogowych budzi pytania o dostępność kruszyw. Inwestycje publiczne odpowiadają za około 65 proc. popytu na te surowce. W kolejnych latach prognozowana jest górka inwestycyjna, która może wpłynąć na dostępność. Co więcej, rynek kruszyw zmaga się z malejącym potencjałem wydobycia.
Kruszywa to podstawa budownictwa
– Kruszywa są podstawowym materiałem budowlanym. Bez nich realizacja jakiejkolwiek inwestycji nie byłaby możliwa. Rynek ten jest mocno powiązany ze skalą, rodzajami oraz dynamiką realizacji inwestycji, głównie budowlanych – mówi dr inż. Łukasz Machniak, dyrektor biura zarządu Polskiego Związku Producentów Kruszyw, adiunkt na Wydziale Inżynierii Lądowej i Gospodarki Zasobami w Akademii Górniczo-Hutniczej.
Stabilny rozwój rynku kruszyw łączy się z tempem PKB. Gdy gospodarka rośnie w tempie 2,2 proc. rocznie, sektor utrzymuje się w fazie stabilizacji. Szybszy wzrost oznacza większy popyt, wolniejszy – jego spadek.
Jak wygląda rynek kruszyw w Polsce?
– W ostatnich latach obserwuje się stabilny popyt. Wynosi on ok. 230 mln t rocznie, przy czym około 80 mln t to popyt na kruszywa łamane ze skał zwięzłych, natomiast 150 mln t na kruszywa ze skał okruchowych, głównie piaski i żwiry – mówi dr Łukasz Machniak. – Kruszywa łamane produkowane są w około 240 lokalizacjach, głównie w województwach dolnośląskim i świętokrzyskim, natomiast żwirowo-piaskowe w około 2,5 tys. lokalizacji na terenie całego kraju.
W prezentacji eksperta z 2023 roku „Rola i znaczenie kruszyw w krajowej gospodarce” przychód netto branży szacowano na 7-9 mld zł.
– Segment inwestycji publicznych odpowiada za około 65 proc. całkowitego popytu na kruszywa, natomiast za pozostałe 35 proc. odpowiada segment prywatny – mówi Machniak.
Jednak przed Polską stoi jeszcze sporo wyzwań inwestycyjnych. Budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego, kolei dużych prędkości, intensyfikacja inwestycji PKP PLK i domknięcie dróg szybkiego ruchu przez GDDKiA sprawiają, że popyt się zwiększy. Zapotrzebowanie mają też inwestycje realizowane przez samorządy i podmioty prywatne. Według prognoz udział inwestycji w PKB będzie wyższy niż w poprzednich latach, co zwiększy dynamikę zapotrzebowania na kruszywa.
Zmniejsza się potencjał wydobycia
Względem 2023 roku istnieje potencjał około 20-proc. zwiększenia wydobycia kopalin do produkcji kruszyw w istniejących zakładach górniczych.
– Przy czym zwracam uwagę: wydobycia, a nie produkcji kruszyw. Tę być może subtelną różnicę chciałbym pokazać na przykładzie Centralnego Portu Komunikacyjnego. Szacuje się, że do realizacji tej inwestycji potrzebnych będzie około 6 mln t kruszyw magmowych i metamorficznych, czyli tych, które są produkowane na Dolnym Śląsku. To zapotrzebowanie będzie dotyczyło pewnych wybranych frakcji kruszyw z całej palety produkcji. Myślę, że wychodowość tych frakcji, czyli udział w wielkości produkcji, nie będzie większa niż 20, może 25 proc. Oznacza to, że aby pokryć zapotrzebowanie na 6 mln t kruszyw, po stronie wydobycia kopalin ze złoża potrzebne jest 25 mln ton – wyjaśnia Machniak.
Członkowie Polskiego Związku Producentów Kruszyw podkreślają, że kumulacja inwestycji może skutkować niedoborem kruszyw, szczególnie grysów i tłucznia kolejowego. Drugim problemem będzie logistyka dostaw.
Trzeba zwiększyć wykorzystanie surowców z recyklingu
W okresie 15 lat wystarczalność zasobów kończy się w aż 55 złożach, z których wydobywa się kopaliny do produkcji kruszyw łamanych. Dlatego trzeba wydłużyć żywnotność tych złóż lub otworzyć nowe. W przeciwnym razie podaż kruszyw może spaść z obecnych 80 mln do poniżej 50 mln ton.
Zdaniem eksperta potencjał ten uda się odbudować w ok. 60 proc., czyli do poziomu 65 mln ton. To nadal będzie rodziło ryzyko. Dlatego rynek kruszyw z coraz większą nadzieją patrzy na surowce z recyklingu. Choć są dostępne, to bariery prawne utrudniają ich szersze wykorzystanie.
– Należałoby zawalczyć o nieco większy procent odzysku materiałów porozbiórkowych, materiałów staroużytecznych z potencjałem do wykorzystania jako alternatywa dla kruszyw naturalnych. Powinniśmy też zawalczyć o przekierowanie przynajmniej części tego materiału do nieco bardziej ambitnych zastosowań – mówi Machniak.
Jak dodaje, jeśli kraj ma ambicje trwałego rozwoju, to powinniśmy zmienić postrzeganie zasobów surowców mineralnych i traktować je jako zasoby strategiczne.
Przeczytaj także:
- Nowy standard w budownictwie. Beton z recyklingu trafia na polski rynek
- Włocławek zyskuje nowe centrum energii. PreZero będzie spalać śmieci nienadające się do recyklingu
- Budownictwo przyszłości: polscy naukowcy rozwijają materiały z konopi i słomy
- Cyfryzacja polskich MŚP przyspiesza, ale do czołówki europejskiej dużo brakuje