{"vars":{{"pageTitle":"Stomatologia publiczna przestaje istnieć? Coraz większe problemy z leczeniem na NFZ","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["budzet-panstwa","dentysta","inflacja","kolejki-do-lekarzy","lekarze","najnowsze","nfz","zdrowie"],"pagePostAuthor":"Dorota Mariańska","pagePostDate":"28 czerwca 2024","pagePostDateYear":"2024","pagePostDateMonth":"06","pagePostDateDay":"28","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":717070}} }
300Gospodarka.pl

Stomatologia publiczna przestaje istnieć? Coraz większe problemy z leczeniem na NFZ

Coraz mniej dentystów chce przyjmować pacjentów w ramach umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia. Stomatolodzy tłumaczą, że dostają za mało pieniędzy z NFZ. Eksperci natomiast zwracają uwagę, że dla pacjentów oznacza to jeszcze dłuższe kolejki do specjalistów, szczególnie w mniejszych miejscowościach.

Według danych udostępnionych przez NFZ, rok do roku ubyło ponad 130 świadczeniodawców z umową w rodzaju leczenie stomatologiczne.

– Ten spadek rok do roku wynika z rosnących cen, a niestety w ostatnim czasie wzrost wartości punktów i kontraktów w zakresie protetyki stomatologicznej jest praktycznie niewielki. To sprawia, że zmniejsza się liczba świadczeń wykonywanych w ramach umowy z Funduszem. W konsekwencji pacjenci czekają w dłuższych kolejkach – komentuje prof. dr hab. n. med. Teresa Sierpińska, krajowy konsultant w dziedzinie protetyki stomatologicznej, prezydent Europejskiego Towarzystwa Protetycznego.

Stomatologia publiczna przestaje istnieć

Natomiast Paweł Barucha, wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej stwierdza wprost „stomatologia publiczna powolutku przestaje istnieć.”

– Finansowanie, które w tej chwili jest przekazywane z NFZ, to jest nieco ponad 2 proc. ogólnego budżetu. To absolutnie nie wystarcza. Oczywiście zawsze można powiedzieć, że z roku na rok jest większa kwota pieniędzy na stomatologię, ale trzeba na to patrzeć szerzej. Wszystko jest coraz droższe – media, kredyty, leasingi, pracownicy. NFZ zwiększa fundusze, ale one nawet nie pokrywają strat związanych z inflacją. Przekazywane środki nie tylko nie pozwalają na rozwój, ale też coraz częściej nie starczają na zwykłe przetrwanie. I to jest olbrzymi problem – wylicza Paweł Barucha.

Gdzie problem jest największy?

W I kwartale 2024 r. w każdym oddziale wojewódzkim NFZ rok do roku spadła liczba świadczeniodawców z umową w rodzaju leczenie stomatologiczne. W zależności od oddziału, spadki wyniosły od 1 do 30. Największe dotyczą Wielkopolskiego OW NFZ – o 5,8 proc., Dolnośląskiego OW NFZ – o 4,9 proc., a także Zachodniopomorskiego – o 4,1 proc.

– Nasze społeczeństwo ubożeje. Nie możemy oczekiwać, że prywatna kieszeń pacjentów rozwiąże problem globalny. Mniejsza dostępność do świadczeń gwarantowanych najprawdopodobniej najbardziej dotknie osoby z mniejszych miejscowości, gdzie z założenia lekarzy dentystów jest mniej. Może się okazać, że na danym obszarze niewielu lekarzy zechce podjąć się pracy w ramach umowy z NFZ – analizuje prof. Teresa Sierpińska.

Jak podkreśla Paweł Barucha, obecnie ok. 30 proc. dentystów pracuje na Fundusz. Dla części lekarzy, szczególnie młodego pokolenia, podpisywanie takich umów nie jest atrakcyjne. Ekspert przekonuje, że NFZ nie płaci jak za usługę wykonywaną przez fachowca, ale oczekuje świadczeń na najwyższym poziomie. Do tego dochodzi kwestia sprawozdawczości. Chcąc poprawnie się rozliczyć, trzeba mieć zatrudniony sztab ludzi, w tym informatyków.


Bądź na bieżąco z najważniejszymi informacjami subskrybując nasz codzienny newsletter 300Sekund! Obserwuj nas również w Wiadomościach Google.


– Co prawda, jak podaje NFZ, liczba udzielonych świadczeń nie zmalała, ale do systemu trafia ciągle zbyt mało pieniędzy i to jest niezaprzeczalny fakt. Na pewno brakuje nam niektórych świadczeń, które powinny być gwarantowane, np. z zakresu protez stałych czy implantologii. One nie pojawią się w tym koszyku ze względu na bardzo wysokie koszty realizacji – wskazuje z kolei prof. Sierpińska.

Niestety w najbliższym czasie liczba świadczeniodawców zajmujących się leczeniem stomatologicznym może się jeszcze zmniejszyć. Do wiceprezesa Naczelnej Rady Lekarskiej docierają sygnały o kolejnych planowanych odejściach stomatologów, którzy przez wiele lat współpracowali z Funduszem. Jak przekonuje ekspert, to nie są jednostkowe przypadki. „To tendencja, którą trzeba zatrzymać za wszelką cenę”.

To też może Cię zainteresować: