{"vars":{{"pageTitle":"Raty kredytów jeszcze wzrosną. Ale zacieśnianie polityki pieniężnej może nie potrwać już długo","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["inflacja","inflacja-bazowa","main","makroekonomia","pmi","polityka-pieniezna","przemysl","stopy-procentowe"],"pagePostAuthor":"Martyna Maciuch","pagePostDate":"1 lipca 2022","pagePostDateYear":"2022","pagePostDateMonth":"07","pagePostDateDay":"01","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":320670}} }
300Gospodarka.pl

Raty kredytów jeszcze wzrosną. Ale zacieśnianie polityki pieniężnej może nie potrwać już długo

Na jednej szali inflacja w Polsce najwyższa od 25 lat, na drugiej rosnące ryzyko recesji. Rada Polityki Pieniężnej ma twardy orzech do zgryzienia.

Czerwcowa inflacja przebiła oczekiwania analityków i wyniosła 15,6 proc. w ujęciu rocznym. Mocniej niż oczekiwano wzrosły ceny paliw, a także najmniej podatna na wahania rynkowe inflacja bazowa – podaje jeden z największych banków inwestycyjnych, Goldman Sachs.

Tak duży wzrost cen może skłaniać Radę Polityki Pieniężnej do solidnej podwyżki stóp procentowych, których wysokość wpływa m. in na koszt kredytów hipotecznych. Ich raty prawdopodobnie więc jeszcze wzrosną, chociaż można się spodziewać stopniowego odchodzenia od zacieśniania polityki pieniężnej.

To dlatego, że na szali jest także kondycja polskiej gospodarki – wyższe stopy procentowe to droższe kredyty, a co za tym idzie, chociażby wyższe koszty pożyczek i kredytów obrotowych. W obliczu rosnącego ryzyka recesji – na co wskazują chociażby opublikowane w piątek najnowsze dane o koniunkturze w polskim przemyśle – zbyt duże podwyżki stop procentowych mogłyby być szkodliwe.

Wysoka inflacja to argument za podwyżkami

Ekonomiści Goldman Sachs przeanalizowali dane GUS o inflacji w czerwcu. I zwracają uwagę, że za tak wysokim odczytem nie stoją tylko ceny paliw, na które polityka pieniężna banku centralnego nie ma wpływu. Owszem, paliwa podrożały w czerwcu, ich ceny są już o 46,7 proc. wyższe, niż rok temu, ale to nie jedyny powód skoku wskaźnika CPI.

Do wzrostu przyczyniła się wyższa inflacja paliw (…) ale także inflacja bazowa, która według naszych szacunków wzrosła do poziomu 9,2 proc.w ujęciu rocznym – wskazują analitycy banku.

Dodają, że tempo wzrostu inflacji bazowej jest obecnie szybsze, niż wskazywałyby na to dane roczne. Ponadto spodziewają się jej dalszego wzrostu aż do końca roku.

Podsumowując, uważamy, że wyzwanie, jakie stwarza dynamika inflacji i ryzyko destabilizacji jej wzrostu będą wymagały dalszego zacieśniania polityki pieniężnej – piszą w swojej prognozie.

W związku z tym spodziewają się podwyżki stóp na lipcowym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej – o 75 punktów bazowych (pb) do poziomu 6,75 procent.

Recesja na horyzoncie, podwyżki to rafa

Przed mocnym zacieśnianiem polityki pieniężnej może jednak bank centralny powstrzymać kondycja polskiej gospodarki. Indeks PMI dla polskiego sektora przemysłowego, pokazujący, jak kondycję przemysłu oceniają pracujący w nim menedżerowie, ostro zapikował w dół.

W czerwcu PMI wyniósl 44 punkty, co oznacza, że przemysł już jest w recesji. Granicą między recesją, a ekspansją jest poziom 50 pkt, a odczyt już drugi raz z rzędu znalazł się poniżej tej granicy

Co gorsza, był niższy, niż oczekiwania ekonomistów, a tak słabego PMI polska gospodarka nie widziała od ponad dwóch lat.

Słabe dane oznaczają, że okres nieustannego wzrostu w polskim sektorze wytwórczym, trwający od połowy 2020, naprawdę dobiegł końca – uważa Paul Smith, główny analityk firmy ratingowej S&P, opracowującej indeks PMI.

Najnowsze dane wskazują więc na zbliżający się nad Polskę cień spowolnienia gospodarczego. O tym, że kraj niedługo wejdzie w techniczną recesję, już od jakiegoś czasu mówią ekonomiści z sektora bankowego. Na początku ubiegłego miesiąca zapowiedział to bank BNP Paribas. W tym tygodniu, podczas publikacji najnowszej kwartalnej prognozy makroekonomicznej mówił o tym główny analityk PKO BP, Piotr Bujak.

A tego właśnie – spowolnienia gospodarczego – bardzo obawia się prezes Narodowego Banku Polskiego. Jak wielokrotnie wskazywał podczas swoich konferencji, to właśnie chęć wspierania polskiej gospodarki (co jest formalnie zadaniem NBP, chociaż pierwszeństwo powinno mieć ograniczanie inflacji), sprawiała, że bank centralny w Polsce dużo dłużej niż inne w regionie zwlekał z podwyżkami stóp.

Piotr Bujak spodziewa się w związku z tym dużo niższej podwyżki stóp. Jego zdaniem podniesienie stóp procentowych już o 50 pb przy obecnych danych z sektora przemysłowego byłoby odważne, a każda wyższa podwyżka byłaby wręcz ryzykowna dla polskiej gospodarki:

Za niska podwyżka to słaby złoty

Eksperci są zdania, że RPP znalazła się w bardzo trudnej sytuacji. Z jednej strony wysoka inflacja popycha ją w kierunku wysokiej podwyżki stóp, z drugiej mocne sygnały recesyjne każą wstrzymać konie i ograniczyć skalę zacieśnienia monetarnego.

Analitycy ING Banku Śląskiego wskazują przy tym na jeszcze jeden aspekt, czyli oczekiwania rynkowe. Według nich jeśli RPP będzie zbyt ostrożna, to złoty może stracić na wartości. Zdaniem ekonomistów banku tak naprawdę dopiero podwyżka na poziomie 100 pb miałaby skutki neutralne dla polskiej waluty:

W sumie analitycy ING spodziewają się jednak na przyszłotygodniowym posiedzeniu RPP podwyżki o 75 pb.

Podobnej podwyżki oczekuje bank Santander. Jak wskazują jednak jego analitycy, dzisiejsze odczyty świadczą o tym, dynamika inflacji jest już spójna z oczekiwaniami ekonomistów, podczas gdy rynek cały czas nie doszacowuje tempa spadku aktywności przemysłowej w Polsce.

Wskaźnik PMI sugeruje bardzo silną tendencję w gospodarce do wyhamowania aktywności, co jest spójne z naszymi prognozami zdecydowanego spowolnienia w II połowie 2022 roku – piszą w swoim komentarzu do piątkowych danych.

Polecamy też: