{"vars":{{"pageTitle":"Strefy czystego transportu to nie priorytet. Duże miasta wolą postawić na autobusy i tramwaje","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news","tylko-w-300gospodarce"],"pageAttributes":["czyste-powietrze","elektromobilnosc","main","miasta","najnowsze","rowery","samochody","samochody-elektryczne","samorzady","smog","strefy-czystego-transportu","transport","zanieczyszczenie-powietrza"],"pagePostAuthor":"Kamila Wajszczuk","pagePostDate":"2 września 2024","pagePostDateYear":"2024","pagePostDateMonth":"09","pagePostDateDay":"02","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":723842}} }
300Gospodarka.pl

Strefy czystego transportu to nie priorytet. Duże miasta wolą postawić na autobusy i tramwaje

Zmniejszenie emisyjności transportu to jeden z obszarów zainteresowania władz dużych polskich miast. Jednak poza Warszawą i Krakowem wprowadzenie specjalnych stref to raczej odległa perspektywa. Miasta chcą stawiać raczej na komunikację publiczną i rowery niż wsparcie dla samochodów elektrycznych.

Transport to jedno z głównych źródeł zanieczyszczenia powietrza w miastach. Praca silników spalinowych powoduje emisję nie tylko dwutlenku węgla, ale i wielu składników smogu – jak węglowodory i tlenki azotu. Jednym ze sposobów zwalczania tego rodzaju zanieczyszczeń jest więc promowanie bezemisyjnego poruszania się po mieście. Pytania na ten temat zadaliśmy urzędom miejskim w miastach wojewódzkich. Odpowiedzi dostaliśmy od dziewięciu z nich.

SCT na razie tylko w Warszawie

Od 1 lipca 2024 roku w centralnej części Warszawy obowiązuje Strefa Czystego Transportu (SCT). Na ten obszar – obejmujący jedynie 7 proc. powierzchni miasta – nie mogą wjeżdżać samochody z silnikami spalinowymi, w tym te z instalacją LPG. Przez pierwsze trzy i pół roku działania wymóg ten nie dotyczy zameldowanych mieszkańców stolicy. Bezterminowo zwolnione są z wymogów SCT osoby po 70. roku życia i osoby z niepełnosprawnością.

Własną strefę tego rodzaju miał w tym roku wprowadzić także Kraków. Wejście w życie ograniczeń opóźni się jednak o rok. Powodem są wątpliwości prawne, jakie wobec uchwały miasta miał wojewoda. Władze miasta zaskarżyły decyzję o jej unieważnieniu, ale nie chciały wprowadzać chaosu prawnego i administracyjnego, tłumaczy 300Gospodarce Kamil Popiela z biura prasowego Urzędu Miasta Krakowa.

W międzyczasie będziemy mieli ostateczne, wiążące opinie sądu dotyczące spornych przepisów, może zostać też ustalone jednolite centralne prawodawstwo dotyczące nalepek itp. itd. Ponadto Kraków chce wykorzystać ten czas na ponowne przyjrzenie się zapisom dotyczącym Strefy i podjęcie jeszcze raz dialogu na ich temat z mieszkańcami. Efektem tego ma być nowa uchwała o SCT – dodaje.

Odległa perspektywa

Jak na możliwość wprowadzenia strefy czystego transportu zapatrują się inne miasta? Niektóre z nich czekają na efekty działania przepisów wprowadzonych w Warszawie i zapowiadanych w Krakowie – tak deklarują przedstawiciele urzędów miast w Łodzi czy Opolu. W obu miastach wprowadzenie SCT to raczej odległa perspektywa.

Obecnie trudno określić jakiekolwiek terminy czy też zakres obszarowy. Takie decyzje winny być poprzedzone badaniami czystości powietrza i natężenia ruchu – wskazało w swojej odpowiedzi Biuro Promocji Urzędu Miasta Łodzi.


Czytaj też: Niższa prędkość jazdy i więcej pracy zdalnej. Pomysły na niższe emisje z transportu w Polsce


Także inne urzędy, które odpowiedziały na nasze pytania, nie spieszą się z wprowadzaniem ograniczeń dla aut spalinowych. Poznań analizuje zasadność wprowadzenia SCT w granicach administracyjnych miasta, przekazała rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta Joanna Żabierek. W ogóle nie ma dziś takich planów Olsztyn, a we Wrocławiu przeprowadzone konsultacje nie doprowadziły do spójnych wniosków. Własne konsultacje w tej kwestii dopiero planuje Lublin.

Ta sytuacja może jednak się zmienić, jeśli rząd przeprowadzi planowane obecnie zmiany w prawie. Przygotowywana nowelizacja ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych zakłada warunkowy obowiązek wprowadzenia SCT. Miałby on dotyczyć miast powyżej 100 tysięcy mieszkańców, w których przekroczony zostanie dopuszczalny średnioroczny poziom zanieczyszczeń dwutlenkiem azotu.

Raczej tramwaj niż samochód

Na razie duże miasta skupiają się raczej na promowaniu transportu zbiorowego i rowerowego. Samochody elektryczne nie są dla nich priorytetem. W szczególności żadne z miast nie planuje własnych dopłat jako uzupełnienia rządowego programu “Mój Elektryk”. Jeśli obowiązują jakieś ułatwienia dla tego typu aut, to jest to możliwość korzystania z pasów dla autobusów czy zwolnienie z opłat za parkowanie.

Niewątpliwie dla miasta korzystniejsze jest promowanie innych środków transportu niż samochód, niezależnie od tego czy spalinowy czy elektryczny – komentuje Mikołaj Pieńkos, naczelnik Wydziału Strategii i Komunikacji Społecznej Zarządu Dróg Miejskich w Warszawie.

Nie promujemy indywidualnego transportu samochodowego. W ostatnich latach wybudowaliśmy kilometry tramwajowych torowisk, po których pasażerów wozi pięć linii. Powstały też kilometry bus- oraz trambuspasów – wskazuje natomiast Patryk Pulikowski, rzecznik prasowy w Urzędzie Miasta Olsztyna.

Katowice chcą ograniczyć ruch samochodowy w Śródmieściu poszerzając strefę płatnego parkowania. Planują też rozwój sieci komunikacji miejskiej, podobnie jak Opole i Wrocław. Niektóre urzędy miejskie w szczególny sposób podkreślają jej rolę.

Wpływ na środowisko i aktywna mobilność

Niektóre władze miast w szczególny sposób podkreślają konieczność zmiany nawyków i odchodzenia od częstej jazdy samochodem.

Chcemy, by mieszkańcy byli świadomi, jaki wpływ na miasto, na ich życie, zdrowie, mają poszczególne rodzaje transportu. I wybierali przede wszystkim te, które przy zachowaniu wygody i funkcjonalności są najmniej inwazyjne, szkodliwe itp. Mówimy tu o transporcie zbiorowym czy mobilności aktywnej – w tym o rowerach. Także rowerach elektrycznych, które są znakomitym rozwiązaniem do poruszania się po mieście, gdy np. od miejsca pracy dzieli nas odcinek ok. 10 km – wskazuje Kamil Popiela z krakowskiego urzędu miasta.

Rozwój infrastruktury rowerowej to więc kolejny element wspierania zeroemisyjnego transportu, który deklarują duże polskie miasta. W wielu z nich działają też systemy rowerów miejskich – na przykład w Lublinie, Krakowie, Wrocławiu czy Katowicach. Ich elementem są też rowery elektryczne.

Jako miasto aktywnie promujemy ogólnie ruch rowerowy. Wykorzystanie rowerów elektrycznych jest oczywiście indywidualną decyzją rowerzysty i z pewnością ułatwia jazdę – napisała Joanna Żabierek z Urzędu Miasta Poznania.

Polecamy także: