{"vars":{{"pageTitle":"Superszybka kolej z Warszawy do Lizbony pomogłaby odbudować gospodarkę UE - uważa wiedeński think tank","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["europa","kolej","koleje-duzych-predkosci","main","polska","transport","transport-kolejowy","ue","unia-europejska"],"pagePostAuthor":"Jacek Rosa","pagePostDate":"23 czerwca 2020","pagePostDateYear":"2020","pagePostDateMonth":"06","pagePostDateDay":"23","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":57300}} }
300Gospodarka.pl

Superszybka kolej z Warszawy do Lizbony pomogłaby odbudować gospodarkę UE – uważa wiedeński think tank

Analitycy z Vienna Institute for International Economic Studies przedstawili propozycję budowy paneuropejskich superszybkich kolei, które mogłyby przyspieszyć rozwój gospodarki Europy po pandemii.

Projekt sieci o nazwie Ultra-Rapid-Train (URT – z ang. ultraszybki pociąg) zakłada stworzenie czterech połączonych ze sobą linii kolejowych, biegnących przez cały kontynent.

Sumaryczny koszt jej budowy tego megaprojektu miałby wynieść ponad 1 bln euro.

Ekologiczny transport po Europie

Twórcy propozycji zauważają, że przebieg linii URT w dużej mierze pokrywałby się z istniejącą obecnie i wciąż rozbudowywaną transeuropejską siecią transportową TEN-T.

Podkreślają jednak, że ze względu na różnice w charakterystyce infrastruktury poszczególnych państw, przez które biegłyby połączenia URT, konieczna byłaby budowa zupełnie nowych dróg kolejowych o ujednoliconym standardzie technicznym.

Projekt zakłada utworzenie dróg kolejowych składających się z dwóch szlaków – po jednym w każdą stronę. Prędkość, którą mogłyby osiągać poruszające się po nich pociągi to nawet 250-350 km/h. Dzięki temu podróż z Berlina do Paryża trwałaby jedynie 4 godziny.

To z kolei pociągnęłoby za sobą istotne skutki dla całego europejskiego sektora transportowego – tak szybkie podróże kolejowe po całej Europie byłyby konkurencyjne w stosunku do nieekologicznych połączeń lotniczych. Według szacunków analityków z Wiednia rozwinięcie sieci URT pozwoliłoby na ograniczenie liczby lotów wewnątrz Unii Europejskiej o połowę i zmiejszenie ilości globalnych emisji CO2 branży lotniczej – o nawet 4-5 pkt proc. rocznie.

Z Helsinek przez Warszawę do Lizbony

Zgodnie z planami twórców projektu, sieć URT składałaby się z 4 łączących się ze sobą linii. Pierwsza z nich (na mapie zaznaczona na czerwono), wytyczona została pomiędzy portugalską Lizboną a fińskimi Helsinkami z pętlą obiegającą dużą część Morza Bałtyckiego i w jednej z jej części przebiegającą przez Polskę.

Druga linia (zaznaczona na kolor brązowy) miałaby połączyć Berlin (który jednocześnie stałby się węzłem łączącym ją z linią „czerwoną”) z greckim Atenami, a potencjalnie także z cypryjską Nikozją. Linia ta również uwzględniałaby pętlę pomiędzy Wiedniem a bułgarską Sofią – jedna jej część przebiegałaby przez Węgry, Rumunię i Bułgarię, a druga przez Austrię, Słowenię, Chorwację, Bośnię i Hercegowinę, Czarnogórę, Albanię i Macedonię Północną.

Trzecia linia (zaznaczona na fioletowo) miałaby połączyć Brukselę (stanowiącą węzeł z linią „czerwoną”) z maltańską Vallettą przez Belgię, Niemcy, Austrię i Włochy.

Ostatnia, czwarta linia (zaznaczona na zielono), ma w założeniu połączyć irlandzki Dublin z Paryżem (stanowiącym węzeł z linią „czerwoną”)

W miejscach, gdzie trasa połączeń przebiega drogą morską, autorzy projektu proponują utworzenie uzupełniających połączeń promowych.

źródło: The Vienna Institute for International Economic Studies

2 biliony euro na odbudowę po pandemii

Całkowity, szacowany koszt budowy sieci wyniósłby nawet ponad 1 bln euro przy uwzględnieniu cen z 2019 roku – czyli 7,5 proc. wartości całej unijnej gospodarki.

W samej Polsce koszty osiągnęłyby wartość niemal 43 mld euro, co stanowi aż 8,1 proc. wartości naszego PKB.

Tymczasem, zgodnie z obecnie obowiązującą propozycją Komisji Europejskiej, wartość środków, które miałyby zostać przeznaczone na odbudowę europejskiej gospodarki to w sumie 750 mld euro, z których niespełna 64 mld mogą trafić do Polski.

Jednak zdaniem analityków wiedeńskiego instytutu takie środki są niewystarczające, aby sprostać wyzwaniom czekającym UE w tej dekadzie. Dlatego proponują oni znacznie hojniejszy program na lata 2021-2030 – jego całkowita wartość miałaby wynosić w sumie 2 bln euro.

Na tę sumę składać by się miało 1,5 bln euro pochodzących ze źródeł unijnych i 500 mld euro, które wyłożyłyby dodatkowo z własnej kieszeni państwa członkowskie.

Warto jednak podkreślić, że środki z tego programu wystarczyłyby jedynie na sfinansowanie nieco ponad połowy całej sieci URT (o wartości 550 mld euro).

Pozostałe środki na ukończenie budowy całej sieci należałoby dopiero znaleźć.

Oprócz finansowania sieci ultraszybkich kolei, autorzy propozycji chcieliby także ze środków funduszu odbudowy wesprzeć walkę ze skutkami globalnego ocieplenia, europejską politykę zdrowotną i budowę sieci e-autostrad.


Czytaj także: Warszawa jako pierwsza w Polsce dołączyła do programu „Zielone Miasta”europejskiego banku rozwoju