Linie lotnicze Ryanair ogłosiły we wtorek (21 września) 25 nowych tras z Polski na sezon zima 2021/2022. Przewoźnik łącznie będzie oferował 220 tras z naszego kraju.
Ryanair w sezonie jesiennym zaoferuje 25 nowych połączeń z portów regionalnych Warszawa-Modlin, lotniska w Poznaniu, Krakowie, Gdańsku i Wrocławiu. Przewoźnik w sezonie zimowym poleci m.in. do Helsinek, Sztokholmu, Rygi, na Maltę czy do Ammanu.
Ryanair oferuje w Europie 2100 połączeń i otworzy pięć nowych baz na zimę.
14 mln pasażerów z Polski
Na początku września przewoźnik odebrał również pierwszy w Polsce samolot Boeing 737-8200 Gamechanger (czyli MAX pod zmienioną nazwą) i planuje odbiór jeszcze ośmiu tych odrzutowców. Dwa z nich są na razie zbazowane w Krakowie, kolejne trzy przylecą w przyszłym miesiącu, a ostatnie dwa do końca tego roku.
Ryanair ma ambitne plany – do połowy 2023 roku chce z Polski przewieźć 14 mln pasażerów, z czego 1 mln to pasażerowie czarterowi. Już dziś Ryanair jest największym przewoźnikiem lotniczym w Polsce (oraz w Europie).
Władze linii przypomniały, że w trudnym czasie pandemii nie otrzymały żadnego wsparcia od państw. “Jesteśmy jedyną dużą linią w Europie i Polsce, która nie korzystała z pomocy publicznej. I tak zostanie” – powiedział Michał Kaczmarzyk, prezes linii Buzz, należącej do Ryanaira.
Linie podały również cele dla lotnisk regionalnych. Z lotniska Warszawa-Modlin chcą przewieźć w ciągu kolejnych 12 miesięcy 3 mln pasażerów, z Poznania 1 mln pasażerów, a z Katowic – 900 tys. podróżnych.
W sumie linie przewidują, że do 2026 roku ich flota zwiększy się do 620 samolotów, a Ryanair przewiezie 225 mln pasażerów.
„Radom głupi, Modlin i Chopin są potrzebne”
Władze przewoźnika odniosły się również do kontrowersyjnego problemu ewentualnej podwyżki opłat nawigacyjnych na polskich lotniskach.
“Spodziewamy się, że tę kwestie faktycznie możemy przegrać. O ile na lotnisku Warszawa-Modlin nie powinno być problemów, o tyle na małych lotniskach może być gorzej. Tam pasażerowie są bardziej wrażliwi na cenę, różnica 10 zł robi różnicę i może dojść do utraty miejsc pracy” – mówił prezes Ryanair, Michael O’Leary.
Jego zdaniem Polska powinna wykorzystać szansę i nie podnosić opłat trasowych, mimo, że robią to Niemcy.
“Wiele tras jest na granicy opłacalności, ale to jest nasza inwestycja. Zobaczymy, czy pasażerom nie będzie przeszkadzało dopłacić 2 euro za jeden lot, ale sądzę, że wielu będzie jednak miało coś przeciwko” – powiedział Juliusz Komorek, członek zarządu spółki.
Jak dodał Michael O’Leary, Polska ma dostęp do 50 mld euro z UE i powinna pomóc PAŻP-owi. “Niektóre decyzje nie są jednak zbyt trafne, a budowanie portów lotniczych w środku niczego, gdzie są dwa porty lotnicze wokół Warszawy to nie jest zbyt dobra decyzja” – wyznał szef Ryanair.
“Radom jest jedną z najgłupszych decyzji o budowie lotniska w środku niczego, to inwestycja jak z czasów sowieckich” – dodał. “Te wszystkie pieniądze, które idą na budowę lotniska w Radomiu, można przeznaczyć na pomoc PAŻP-owi”, mówił.
O’Leary stwierdził, że nie poznał jeszcze nowego zarządu lotniska w Modlinie, który zmienił się na początku września. “Bardzo liczymy na pomoc ze strony Marszałka, trochę gorzej było ze strony PPL, który blokował inwestycje w Modlin”.
Polskie lotniska za drogie dla Ryanaira? Szef linii chce spotkania z premierem Morawieckim