Brak porozumienia między właścicielami był jednym z czynników hamujących rozwój lotniska w Modlinie – wynika z kontroli przeprowadzonej przez Najwyższą Izbę Kontroli.
– Podejmowanie najważniejszych decyzji w spółce zarządzającej lotniskiem wymagało jednomyślności, tymczasem w badanym okresie między wspólnikami państwowymi i samorządowymi występował istotny rozdźwięk. Kontrola pokazała także brak wzajemnego zaufania między poszczególnymi organami spółki, który w ocenie Izby nie znajdował merytorycznego uzasadnienia – czytamy w raporcie NIK.
O konflikcie właścicielskim w Porcie Lotniczym Warszawa-Modlin pisaliśmy na łamach naszego portalu wielokrotnie. Pomiędzy czterema udziałowcami od lat nie było porozumienia w sprawie rozbudowy lotniska, koniecznej do tego, by mogło przyjmować nowych pasażerów i linie lotnicze. Do tej pory jedynym przewoźnikiem regularnym, latającym z Modlina, jest irlandzki Ryanair.
Czytaj także: Ryanair wraca na Lotnisko Chopina. O’Leary: PPL blokuje nasz rozwój w Modlinie
Właścicielami podwarszawskiego lotniska są Samorząd Województwa Mazowieckiego (36,17 proc.), Agencja Mienia Wojskowego (31,56 proc.), Przedsiębiorstwo Państwowe „Porty Lotnicze” (obecnie Polskie Porty Lotnicze) – 27,86 proc. oraz Miasto Nowy Dwór Mazowiecki (4,41 proc.).
NIK kontroluje
Kontrola NIK została podjęta z własnej inicjatywy Izby i objęła okres od stycznia 2018 r. do 17 lutego 2023 r. Instytucja wytknęła spółce zarządzającej lotniskiem kilka niedociągnięć, jednak ostatecznie pochwaliła poprzedni zarząd lotniska.
– Kontrola wykazała, że działania zarządu spółki zarządzającej lotniskiem, choć były obarczone nieprawidłowościami natury finansowej i organizacyjnej, ograniczone niekorzystną umową z wiodącym przewoźnikiem lotniczym oraz brakiem porozumienia między wspólnikami co do pozyskania przez spółkę zewnętrznego finansowania inwestycji (a także co do samej wizji rozbudowy) – były nakierowane na rozwój Mazowieckiego Portu Lotniczego Warszawa-Modlin – podaje NIK.
Dodaje jednocześnie, że sytuacja w spółce dostrzegana była przez instytucje finansowe oraz przewoźników lotniczych. Wynikający z niej paraliż decyzyjny, uniemożliwiający zagwarantowanie przez spółkę zarządzającą perspektyw rozwojowych lotniska w miarę wzrostu potrzeb, stanowił istotny problem. To dlatego wiele operacji lotniczych z Modlina nigdy się nie odbyło.
NIK zwrócił uwagę na niekorzystną umowę, podpisaną przez lotnisko z liniami Ryanair. To w niej upatruje brak zysków portu lotniczego.
– Zasadniczy brak [zysków], zdaniem NIK, leżał zaś w podpisanej przed dekadą niekorzystnej umowie z przewoźnikiem lotniczym w połączeniu z brakiem możliwości rozwoju infrastruktury portu i wygenerowania tym samym dodatkowych przychodów – czytamy.
Zdaniem NIK problemem było również, że zarząd spółki nie przedłożył ministrowi planu generalnego lotniska. Jednocześnie klarownie komunikował się z pozostałymi udziałowcami w sprawie sytuacji finansowej portu lotniczego w Modlinie.
Lotnisko wymaga rozbudowy
Na zaciągnięcie kredytu pod rozbudowę lotniska nie zgadzał się państwowy PPL. Ostatecznie na Mazowszu powstało kolejne lotnisko – tym razem wyłącznie pod kontrolą PPL-u – Port Lotniczy Warszawa-Radom. A Modlin rośnie w tempie bardzo szybkim. Już w 2022 roku pasażerów było tam więcej niż w 2019 roku, ostatnim przed pandemią koronawirusa. W ubiegłym roku port lotniczy obsłużył 3,13 mln pasażerów.
NIK podkreślił, że zarząd lotniska szukał możliwości rozbudowy obiektu od lat. Bezskutecznie – przede wszystkim przez brak porozumienia między wspólnikami co do kierunku rozwoju i pozyskania przez spółkę zewnętrznych środków. I to pomimo, iż banki złożyły jej oferty takiego finansowania.
Więcej o sytuacji lotniska w Modlinie piszemy w tych tekstach:
- Lotnisko w Radomiu dzień przed otwarciem. Oto co o nim wiemy [EXPLAINER]
- Linia kolejowa do lotniska w Modlinie wreszcie powstanie? Jest przetarg
- Jest nowy zarząd lotniska Warszawa-Modlin. Na czele były prezes portu Łódź i radny PiS
- PPL nie sprzeda udziałów w Modlinie i nie chce prywatnego inwestora. „To my jesteśmy blokowani”