Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) i Inspekcja Handlowa zaczęły kontrole na rynku owoców miękkich. Dotychczas sprawdzono 58 największych punktów skupu malin.
Kontrole objęły także pięciu największych przetwórców malin – firmy Döhler, Rauch, Real, SVZ i Austria Juice. Analizowany jest cały łańcuch dystrybucji malin, ze szczególnym uwzględnieniem owoców przeznaczonych do przetwórstwa.
Wstępne wyniki badania wskazują, że łańcuch dystrybucji malin jest stosunkowo krótki. W przypadku malin przetworzonych, pomiędzy przetwórnią a producentem występuje zazwyczaj tylko jeden pośrednik – punkt skupu, który odpowiada za konfekcjonowanie i transport malin do zakładów przetwórczych.
W przypadku malin deserowych kluczową rolę odgrywają rynki hurtowe, np. lubelski lub warszawski w Broniszach, dzięki którym owoce trafiają do sklepów lub bezpośrednio do konsumentów.
Czytaj również: W malinowym chruśniaku wcale nie tak romantycznie. Ruszyły kontrole w skupach
Co wpływa na cenę malin?
Głównym czynnikiem wpływającym na cenę skupu malin dla przetwórstwa w skupach jest cena oferowana przez przetwórnie. To ona stanowi punkt wyjścia do ustalenia cen zakupu malin od rolników przez punkty skupu.
Pośrednicy od tej ceny odliczają koszty operacyjne i zakładają swój zysk, ustalając w ten sposób cenę zakupu od rolników. Wstępne dane uzyskane podczas kontroli potwierdzają, że przeciętna marża skupu maliny przemysłowej [koszty operacyjne i zakładany zysk przedsiębiorcy – red.] od 1 do 10 lipca wyniosła 44 – 59 gr za kilogram, czyli maksymalnie 12 proc.
Analiza cen zakupu malin w skupach od 1 do 21 lipca pokazała, że ceny zmieniały się w zależności od dnia skupu. Najwyższy poziom cen utrzymywał się w pierwszym tygodniu lipca, a od drugiego tygodnia odnotowano spadek cen. Warto jednak zaznaczyć, że trudna sytuacja producentów malin w bieżącym sezonie nie wynika z działania zmowy cenowej czy wykorzystywania przewagi kontraktowej przez skupy.
Obecnie duże międzynarodowe grupy kapitałowe, które posiadają zakłady przetwórcze w wielu krajach, mogą decydować o tym, na którym rynku przerób maliny zapewnia im najniższy koszt wytworzenia produktu. To sprawia, że ceny malin kształtowane są w oderwaniu od kosztów produkcji rolniczej.
Zmowy ani manipulowania ceną nie ma
W kontroli UOKiK nie znaleziono przesłanek wystąpienia zmowy cenowej przetwórców ani koordynacji działań między nimi w zakresie wysokości cen czy organizacji skupu malin. Przetwórcy deklarowali, że kupują przede wszystkim świeże maliny od polskich dostawców, a w niewielkim stopniu z Ukrainy lub Serbii.
– Wyniki dotychczasowych analiz nie dają podstaw do twierdzenia, że trudna sytuacja producentów malin w bieżącym sezonie jest wynikiem zmowy lub wykorzystywania przewagi kontraktowej przez skupy. Zróżnicowanie cen między nimi, które zaobserwowaliśmy, przemawia przeciwko hipotezie zmowy cenowej. Widzimy, że kluczowe znaczenie w procesie kształtowania się cen mają zakłady przetwórcze, które – co stwierdzamy w oparciu o zebrany materiał w postępowaniu – ustalają ceny niezależnie od siebie – mówi Prezes UOKiK Tomasz Chróstny.
– Podmioty wchodzące w skład międzynarodowych grup kapitałowych mają zakłady przetwórcze w wielu krajach, w wyniku czego mogą każdorazowo decydować o tym, na którym rynku przerób maliny zapewnia im najniższy koszt wytworzenia produktu. Jednocześnie malina nie jest dla nich głównym obszarem biznesowym, w związku z czym niekiedy nie muszą oni w ogóle skupować na danym rynku surowca w sytuacji, gdy popyt swoich klientów mogą zaspokoić w oparciu o skup i przetworzenie po niższym koszcie w innym kraju – dodaje Chróstny.
300Sekund od września w nowej odsłonie. Zapisz się już dziś na nasz codzienny newsletter.
Warto jednak zauważyć, że ceny malin są efektem wielu czynników, takich jak odbudowa upraw po spadku w 2020 roku czy import mrożonych owoców do Polski. Z analizy wynika, że istnieje potrzeba wzmocnienia krajowego przetwórstwa owoców, w którym rolnicy mieliby większy udział, co może pomóc w zmniejszeniu zależności od międzynarodowych grup kapitałowych.
UOKiK we współpracy z Inspekcją Handlową nadal będzie monitorować rynek owoców miękkich, szczególnie zwracając uwagę na umowy zawierane przez duże podmioty nabywające owoce, aby zapewnić uczciwą konkurencję i ochronę interesów rolników.