{"vars":{{"pageTitle":"W tym roku musimy pracować przez 163 dni, żeby zapłacić obowiązkowe podatki","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["centrum-adama-smitha","finanse-osobiste","inflacja","pkb","podatki","praca"],"pagePostAuthor":"Daniel Rząsa","pagePostDate":"13 czerwca 2022","pagePostDateYear":"2022","pagePostDateMonth":"06","pagePostDateDay":"13","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":313607}} }
300Gospodarka.pl

W tym roku musimy pracować przez 163 dni, żeby zapłacić obowiązkowe podatki

Dzień Wolności Podatkowej w 2022 roku przypada na 16 czerwca, wynika z obliczeń Centrum im. Adama Smitha.

Na opłacenie wszystkich danin przymusowych Polacy w br. pracowali 163 (sto sześćdziesiąt trzy) dni z 365, czyli o 9 dni krócej niż w roku 2021. W 2021 roku Dzień Wolności Podatkowej przypadał 22 czerwca, w 2020 roku – 10 czerwca, w 2019 roku – 8 czerwca, a w roku 2018 – 6 czerwca.

Znacząca zmiana daty Dnia Wolności Podatkowej na korzyść obywateli jest wynikiem wyłącznie nominalnego wzrostu PKB w relacji do wydatków sektora publicznego. W roku 2022 wygaszana jest większość wydatków rządowych m.in. związanych z tzw. tarczami, które sprawiły, że DWP w roku 2021 przypadł 22 czerwca. W roku 2022 liczne wydatki rządowe są praktycznie zamrożone, w tym m.in. wynagrodzenia w sferze budżetowej względem wzrostu PKB, którego nominalne powiększenie jest w części wynikiem inflacji” – czytamy w komunikacie.

Jak wskazał prezydent Centrum im. Adama Smitha Andrzej Sadowski „wcześniejszy Dzień Wolności Podatkowej nie jest świadomym i zaplanowanym działaniem rządu na rzecz zmniejszenia ciężarów podatkowych w Polsce, ale efektem nominalnego wzrostu PKB spowodowanego głównie inflacją”.

Z jednej strony zatem, mamy do czynienia z ustalonym w ustawie budżetowej nominalnym limitem wydatków publicznych. Z drugiej strony zaś, szybki wzrost PKB po okresie zamrażania gospodarek oraz wysoka inflacja wywołana czynnikami popytowymi i podażowymi skutkują wysokim wzrostem nominalnego PKB. W efekcie udział wydatków publicznych w PKB w stosunku do ubiegłego roku spadł, ale nadal jest daleki od historycznych minimów. W kontekście tych rozważań warto przypomnieć sytuację z 2016 roku, kiedy to nowy rząd nie zwiększył nominalnie wydatków publicznych w stosunku do roku poprzedniego. Przy utrzymującej się deflacji pozwoliło to przedsiębiorcom na przeorientowanie produkcji na bardziej rynkową i zaowocowało szybkim wzrostem gospodarczym w kolejnych latach” – ocenił Kamil Zubelewicz z Collegium Civitas, były członek Rady Polityki Pieniężnej.

Centrum im. Adama Smitha z okazji Dnia Wolności Podatkowej postuluje m.in. uwolnienie pracy od opodatkowania ZUS, utrzymanie zwolnienia z ZUS dla mikroprzedsiębiorców (samozatrudnionych), likwidacja tzw. podatku Belki, który „przy ciągle realnie ujemnych stopach procentowych oraz nadzwyczajnie wysokiej inflacji jest dziś podatkiem od inflacji”.

Rząd ma rosnące potrzeby pożyczkowe. Likwidując podatek od zysków kapitałowych, a dziś od inflacji może zwiększyć zainteresowanie swoimi papierami dłużnymi i tym samym zrepolonizować dług” – czytamy dalej.

Do obliczenia Dnia Wolności Podatkowej służy relacja udziału wszystkich wydatków sektora publicznego (tj. budżet państwa, wydatki samorządów, rządowe fundusze celowe itp.) do PKB.