Za wynajęcie mieszkania zapłacimy zdecydowanie najwięcej w Warszawie. Stawki czynszów, jakich żądają właściciele mieszkań w stolicy nie mają sobie równych spośród innych miast wojewódzkich. Opłaty za najem poszły w górę w całym kraju, w niektórych przypadkach wzrost jest dwucyfrowy.
Czynsz za mieszkanie w Warszawie to średnio aż 5037 zł. Tyle wynosi średnia cena ofertowa, wynika z najnowszego raportu przygotowanego przez Otodom.
Najmniej za czynsz właściciele mieszkań żądają w Kielcach. Średnia stawka to 1853 zł.
Jak podaje Otodom, lipiec przyniósł wzrost średnich stawek najmu. We wszystkich miastach wojewódzkich mieszkanie w ofercie wystawione było przeciętnie za 3470 zł, 1,5 proc. więcej niż w czerwcu i 8,5 proc. więcej niż przed rokiem.
Stolica rekordowo droga
Ceny najmu w Warszawie wzrosły w porównaniu z ubiegłym rokiem o 11,7 proc.
Kolejne jest Trójmiasto ze stawkami na poziomie 3416 zł. Tu ceny rok do roku poszły w górę o 8,1 proc.
– W Trójmieście wzrost średniej stawki najmu jest związany z rosnącą liczbą ogłoszeń, a także średnich stawek mieszkań o powierzchni 40-60 m.kw. i tych większych (60-90 m.kw.) – czytamy w raporcie Otodom.
300Sekund od września w nowej odsłonie. Zapisz się już dziś na nasz codzienny newsletter.
Trójkę miast wojewódzkich z najwyższym czynszem zamyka Kraków (3147 zł). W stolicy Małopolski za wynajem trzeba zapłacić 11,4 proc. więcej niż w ubiegłym roku.
Najmniej za wynajem zapłacimy w Kielcach (1853 zł). Jednak tu także ceny wzrosły – 8.2 proc. w porównaniu z 2022 r.
Ceny w poszczególnych miastach wojewódzkich pokazuje poniższa mapa:
Jak ceny zmieniały się z miesiąca na miesiąc?
Ujęcie miesięczne pokazuje, że są miasta, w których ceny czynszu w ostatnim czasie wzrosły, nie zmieniły się a nawet zmalały.
W porównaniu z czerwcem, w lipcu ceny w największym stopniu wzrosły w Trójmieście (3,5 proc.). Nie wzrosły w Szczecinie. Spadły natomiast w Katowicach, Opolu i Rzeszowie, odpowiednio o 0,9 proc, 0,6 proc. i 0,6 proc.
Co będzie dalej?
– W tym roku spodziewany szczyt sezonu rynku najmu będzie spokojniejszy niż przed rokiem (z uwagi na osłabiony efekt wojny w Ukrainie i zmniejszony popyt na mieszkania na wynajem zgłaszany przez Uchodźców), ale wciąż gorętszy niż w 2021 roku. Aspektem, który może wpłynąć na rynek najmu w Polsce, jest liczba przyznanych kredytów zaakceptowanych w ramach programu Bezpieczny Kredyt 2 proc. i co za tym idzie – czas procesowania wniosków i tempo przeprowadzania się kredytobiorców do własnego M – podsumowuje Karolina Klimaszewska z Otodom.
Jej zdaniem trudno jednak oszacować, jaka część wnioskujących o BK2 proc. to obecni najemcy, lecz w długim terminie część mieszkań może powrócić na rynek najmu. Do tego wnioski mogą być rozproszone terytorialne, zatem nie należy oczekiwać fali nowych ogłoszeń mieszkań na wynajem, która wywoła spektakularne zmiany na poziomie konkretnego miasta – szczególnie w zakresie czynszów najmu w dużych miastach.
To też może Cię zainteresować:
- Kupno, czy wynajem? Za kilka lat wyboru nie będzie. Większości nie będzie stać na mieszkanie
- Kupno czy wynajem mieszkania? Bezpieczny Kredyt 2% dużo zmieni na rynku nieruchomości
- Pierwszy milion po polsku. Mieszkania na wynajem to najlepszy sposób
- Drastyczny wzrost stawek za wynajem. W ciągu roku czynsze w górę o jedną czwartą