{"vars":{{"pageTitle":"Wysoki rachunek za walkę z inflacją. Ekonomiści podali najnowsze wyliczenia","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["budzet","ceny-energii","ceny-pradu","citi-handlowy","finanse-publiczne","inflacja","main","makroekonomia","prognozy","wzrost-cen","zamrozenie-cen-pradu"],"pagePostAuthor":"Zespół 300Gospodarki","pagePostDate":"17 października 2022","pagePostDateYear":"2022","pagePostDateMonth":"10","pagePostDateDay":"17","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":370897}} }
300Gospodarka.pl

Wysoki rachunek za walkę z inflacją. Ekonomiści podali najnowsze wyliczenia

Całkowity koszt najważniejszych programów, które mają chronić przed skutkami wzrostu cen, może sięgnąć 100 mld zł, wyliczają ekonomiści Banku CitiHandlowy.

Według ekspertów tyle w sumie mają kosztować: przedłużenie tarczy antyinflacyjnej (czyli obniżenie podatku VAT m.in. na paliwo, gaz, żywność i energię), zamrożenie cen energii dla gospodarstw domowych do określonego limitu, dodatek węglowy i dopłata do ogrzewania, limity na ceny ciepła i nowo wprowadzany limit cen prądu dla samorządów, odbiorców wrażliwych i firm.

Minister finansów Magdalena Rzeczkowska w wywiadzie dla 300Gospodarki wyliczała dotychczasowe skutki finansowe wprowadzanych programów osłonowych na około 94 mld zł.

Samo zamrożenie cen prądu powinno, zdaniem ekonomistów CitiHandlowego, obniżyć inflację średniorocznie nawet o 1 pkt procentowy. Zwracają uwagę, że przy wprowadzonym limicie zużycia, przy którym cena energii dla gospodarstw domowych ma się nie zmienić (2 megawatogodziny rocznie), dla około 51 proc. rodzin ceny pozostaną na poziomie z 2022 roku.

Według naszych szacunków uwzględniających strukturę zużycia prądu, średni wzrost rachunku za prąd może w takim razie sięgnąć od dziesięciu do kilkunastu procent (w zależności od wzrostu opłat dystrybucyjnych) – piszą ekonomiści banku w poniedziałkowym raporcie.

 – W sumie jeżeli nasze szacunki się potwierdzą, skala podwyżki cen prądu dla gospodarstw domowych będzie zaskakująco niewielka. Pomimo niespotykanie silnego szoku energetycznego, wzrost rachunków za prąd w podobnej skali odnotowano w przeszłości kilkukrotnie. W takiej sytuacji bodziec do ograniczania zużycia energii wydaje się relatywnie niewielki dla większości gospodarstw domowych. Staje się on istotny dopiero dla domów/mieszkań o bardzo wysokiej konsumpcji prądu – dodają.

Ich zdaniem w tym scenariuszu ceny energii dołożyłyby zaledwie pół punktu do średniorocznej inflacji, która mogłaby wynieść 12,4 proc.

(oprac. Marek Chądzyński)

Inflacja mocno niepokoi Polaków. Droższa żywność i paliwo to największe zmartwienia