{"vars":{{"pageTitle":"Czy populizm sprzyja inwestorom? Dziś chyba tak - mówi weteran londyńskiego City","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["inwestycje","news","opinie"],"pageAttributes":["brexit","fundusze-inwestycyjne","gielda","inwestycje","londyn","populizm"],"pagePostAuthor":"Martyna Trykozko","pagePostDate":"13 marca 2019","pagePostDateYear":"2019","pagePostDateMonth":"03","pagePostDateDay":"13","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":4273}} }
300Gospodarka.pl

Czy populizm sprzyja inwestorom? Dziś chyba tak – mówi weteran londyńskiego City

John Redwood, główny strateg firmy inwestycyjnej Charles Stanley, w felietonie na łamach Financial Times twierdzi, że dla inwestorów działania współczesnych populistów są korzystne.

Populizm jest obecnie jedną z ważniejszych tendencji politycznych na świecie, wpływającą też naturalnie na rynki finansowe. Inwestorzy i analitycy często nie darzą populistycznych rządów sympatią, obawiając się braku stabilności.

Jak twierdzi jednak John Redwood, który odpowiada za strategię inwestycyjną w Charles Stanley, populistyczni politycy w ostatnich latach wcale nie dają inwestorom powodów do zmartwień. Wymienia on na przykład prezydenta USA Donalda Trumpa, który wprowadza cięcia podatkowe dla przedsiębiorców i osób prywatnych, co przez pierwszy rok jego rządów stymulowało amerykańskie giełdy.

Redwood dodaje, że mimo brexitu, zagraniczni inwestorzy po raz kolejny w zeszłym roku uznali, że Londyn był najlepszym miastem na świecie jeśli chodzi o inwestycje w nieruchomości komercyjne.

“Brytyjskie akcje po załamaniu związanym z brexitem odbiły i radzą sobie dobrze – FTSE 250 w 2017 roku osiągnął nowe szczyty, a do lata 2018 roku zyskał jeszcze 31 proc.”, pisze.

Redwood stwierdza też, że wybór populistycznego prezydenta w Brazylii doprowadził do silnego wzrostu na tamtejszym rynku akcji w nadziei na lepszą kontrolę wydatków publicznych.

“Dziś pole walki przenosi się na kontynent europejski, gdzie trwają przygotowania do majowych wyborów do Parlamentu Europejskiego. Dobre prognozy inwestycyjne powinny skupiać się na konsekwencjach gospodarczych i biznesowych polityki, nie pozwalając na to, żeby osobiste preferencje polityczne wpływały na zawarte w nich osądy”, pisze strateg.

Na początku stycznia inwestował on w Chiny i Niemcy. Teraz kontynuuje przede wszystkim chińskie inwestycje, ponieważ ma nadzieję, że dojdzie w końcu do porozumienia handlowego i że podjęte zostaną środki prowadzące do reflacji. Niemieckie sprzedał, ponieważ obawia się o dalszą kondycję gospodarki strefy euro.

Oprócz kierowania strategią inwestycyjną w Charles Stanley, John Redwood jest członkiem Izby Gmin z ramienia Partii Konserwatywnej i otwartym krytykiem Unii Europejskiej popierającym wyjście Wielkiej Brytanii z UE.

Charles Stanley, w którym pracuje Redwood, to brytyjskie towarzystwo funduszy inwestycyjnych, które zarządza portfelem o wartości ok 25 mld funtów (125 mld zł). Charles Stanley jest jedną z najstarszych firm działających na londyńskiej giełdzie.

Jeśli zainteresował cię powyższy artykuł, przeczytaj także explainer 300Gospodarki: Dlaczego brytyjski parlament odrzucił porozumienie z UE i co dalej z brexitem?