{"vars":{{"pageTitle":"Boris Johnson chciałby kanadyjskich relacji z UE, ale UE chce więcej","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news","przeglad-prasy"],"pageAttributes":["boris-johnson","brexit","financial-times","komisja-europejska","michel-barnier","sude","umowa-handlowa","unia-europejska","wielka-brytania"],"pagePostAuthor":"Zespół 300Gospodarki","pagePostDate":"4 lutego 2020","pagePostDateYear":"2020","pagePostDateMonth":"02","pagePostDateDay":"04","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":38509}} }
300Gospodarka.pl

Boris Johnson chciałby kanadyjskich relacji z UE, ale UE chce więcej

Wczoraj premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson powiedział, że jest gotów zerwać powiązania z UE bez porozumienia handlowego, jeśli Bruksela będzie nalegać na ścisłe związanie Wielkiej Brytanii z jej standardami – informuje Financial Times.

To wszystko wygłosił pomimo szacunków rządu w Londynie, według których takie rozwiązanie może wyrządzić brytyjskiej gospodarce długotrwałe szkody.

Johnson nalegał, by Wielka Brytania opowiedziała się za układem handlowym w stylu kanadyjskim, znosząc cła i kontyngenty na handel z UE.

Niemniej jego zdaniem Zjednoczone Królestwo może świetnie prosperować nawet, jeśli porozumienie o wolnym handlu nie zostanie zawarte przed końcem okresu przejściowego 31 grudnia, który wszedł w życie po formalnym brexicie w ubiegły piątek.

Süddeutsche Zeitung donosi natomiast, że podczas gdy premier Johnson wygłaszał swoją zagrzewającą do dumy narodowej mowę w Painted Hall w Old Royal Naval College, nazywanym brytyjską Kaplicą Sykstyńską, Michel Barnier, główny negocjator brexitu po stronie UE, przedstawił projekt swojego nowego mandatu w piwnicy siedziby Komisji Europejskiej w mało wyjściowej salce prasowej.

Barnier powiedział, że podszedł do rozmów z „szacunkiem i chłodną głową” i zaproponował „niezwykle ambitne partnerstwo”.

Jego zdaniem nawet najlepsze porozumienie zawsze będzie gorsze od członkostwa w Unii. UE przyzna Wielkiej Brytanii dostęp do rynku wewnętrznego i zniesie taryfy i kontyngenty na wszystkie towary tylko wtedy, gdy druga strona zagwarantuje „otwartą i uczciwą konkurencję”.

To zaangażowanie na rzecz „równych szans” musi być jednak określone na piśmie, czego Johnson, jak już wiemy, nie chce zrobić. Unijna 27 nie zgodziłaby się na żadne porozumienie, gdyby flotom z Belgii, Francji lub Danii nie zezwolono na kontynuowanie połowów na wodach brytyjskich.

Eksperci z Komisji Europejskiej mówią o „obszarze ważnym gospodarczo”, ale wszyscy wiedzą, że chodzi tu o strategię i symbolikę. Bruksela uważa się za największego partnera handlowego Londynu i im więcej kwestii jest otwartych, tym lepiej.

>>>Czytaj także: Brexit staje się faktem wyjaśniamy, jakie będą jego konsekwencje dla Brytyjczyków, Polaków i całej UE