{"vars":{{"pageTitle":"Ceny mieszkań rosną w zastraszającym tempie. To skutek rządowego programu","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news","przeglad-prasy"],"pageAttributes":["bezpieczny-kredyt-2","deweloperzy-mieszkaniowi","kredyt-mieszkaniowy","mieszkania","mieszkania-na-sprzedaz","najnowsze","otodom","rynek-mieszkaniowy","rynek-nieruchomosci","rzeczpospolita"],"pagePostAuthor":"Emilia Siedlaczek","pagePostDate":"4 września 2023","pagePostDateYear":"2023","pagePostDateMonth":"09","pagePostDateDay":"04","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":605634}} }
300Gospodarka.pl

Ceny mieszkań rosną w zastraszającym tempie. To skutek rządowego programu

Nowe mieszkania podrożały kilkanaście procent w ciągu sześciu miesięcy. Popyt ogromnie wzrósł, ale oferta lokali się zmniejszyła. To efekt programu „Bezpieczny kredyt 2 proc.”.

O sprawie pisze w poniedziałek rano „Rzeczpospolita”. Popyt na mieszkania się rozpędza, nakręcany przez dotowany kredyt i mniejsze wymagania dotyczące zdolności kredytowej – a na przeszkodzie stoi mu niska podaż mieszkań na rynku.

Ogromny popyt i maleńka podaż

O takim ryzyku już w lutym mówili uczestnicy Spotkania Liderów Branży Nieruchomości. Aż 80 proc. ekonomistów z panelu „Rzeczpospolitej” uznaje zaś, że polityka państwa powinna wspierać podaż lokali, a nie stymulować popyt poprzez ułatwienia kredytowe. A 60 proc. uważa, że programy pomagające nabyć pierwsze mieszkanie wspierają wzrost cen nieruchomości – zwraca uwagę „Rzeczpospolita”.

Jak podaje gazeta za Otodom Analytics, w sierpniu w siedmiu największych aglomeracjach deweloperzy podpisali z klientami 5,7 tys. umów. To trzeci miesiąc z rzędu, kiedy wzrasta sprzedaż mieszkań. Rezerwacje lokali też są wysokie, bo utrzymują się na poziomie 2,4-2,7 tys. miesięcznie od początku roku.

Mimo to firmy wprowadzają do oferty mniej mieszkań, niż sprzedają. W lipcu i w czerwcu deweloperzy wprowadzili na rynek po 4 tys. mieszkań. Ale w lipcu było to już tylko 2,8 tys.

Od początku roku sprzedano 36,6 tys. lokali – to o 37 proc. więcej niż w ubiegłym roku, gdy było słabo na rynku hipotek. Do oferty wprowadzono tylko 24,4 tys. mieszkań, czyli o jedną trzecią mniej niż w poprzednim roku. Oferta lokali na koniec sierpnia 2023 roku skurczyła się do 37,8 tys. wobec blisko 49 tys. rok wcześniej.

Gdyby deweloperzy całkowicie zaniechali uruchamiania inwestycji, przy obecnym tempie transakcji oferta wyprzedałaby się w Krakowie, Warszawie, Wrocławiu i Trójmieście w dwa kwartały. O zrównoważonym rynku można mówić, gdy jest to cztery–sześć kwartałów. Bliżej tej dolnej granicy są mniejsze aglomeracje: Poznań, Łódź i Katowice – stwierdza „Rzeczpospolita”.

Nierównowaga sprawia, że rosną ceny. W pół roku w Katowicach mieszkania podrożały od 4,5 proc. do 16,7 proc. w Krakowie. Otodom zauważył, że na wszystkich badanych rynkach ustanowiono nowe szczyty cenowe za metr kwadratowy. W skali roku wzrost cen sięgnął od 12 proc. w Poznaniu i Łodzi po 22 proc. w Krakowie.

20-latkowie ruszyli po kredyt i mieszkanie

„Bezpieczny kredyt 2 proc.” aktywował odłożony w czasie popyt z ubiegłego roku i przyspieszył zakupy tych nabywców, którzy jeszcze kilka lat temu by o tym nie myśleli – uważa Katarzyna Kuniewicz, dyrektorka badań rynku w Otodom Analytics.

Dziś w duchu „żal nie skorzystać” wnioski o rządowe dofinansowanie zakupu składają 20-latkowie z minimalną historią zatrudnienia. Spadek liczby mieszkań wprowadzonych do sprzedaży w sierpniu wynika głównie z niepewności deweloperów co do trwałości ożywienia popytu pod wpływem „Bezpiecznego kredytu 2 proc.” – dodaje Kuniewicz, cytowana przez „Rzeczpospolitą”.


300Sekund od września w nowej odsłonie. Zapisz się już dziś na nasz codzienny newsletter. Obserwuj nas też w Wiadomościach Google.


Myślę, że niezależnie od tego, kto wygra wybory i utworzy rząd, „Bezpieczny kredyt 2 proc.” będzie działał, być może z jakimiś modyfikacjami. A w miarę spadku stóp procentowych będzie rósł udział standardowych kredytów – uważa cytowany w artykule Kazimierz Kirejczyk, ekspert rynku mieszkaniowego w JLL.

Dodaje, że mamy problem z podażą i typową fazę wychodzenia z kryzysu: najpierw jest rozkręcany popyt, a podaż jest hamowana. W czasie kryzysu na rynku hipotecznym deweloperzy skupili swoją uwagę na lokalach droższych, kupowanych za gotówkę. Dlatego część firm teraz albo wcale nie ma, albo ma niewiele mieszkań dla korzystających z „Bezpiecznego kredytu” – tłumaczy Kirejczyk.

Jak mówi, nie zapowiada się na większą podaż gruntów. W największych miastach nie ma wystarczającego zapasu pozwoleń na budowę. Tam oferta się wyczerpuje – szczególnie mieszkań kwalifikujących się do rządowego programu.

Czytaj także: