{"vars":{{"pageTitle":"Czy "bańka węglowa" wreszcie pęka? Rynki coraz częściej biorą pod uwagę ryzyko związane z emisją CO2","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["przeglad-prasy"],"pageAttributes":["banka-weglowa","cop25","ekologia","inwestycje","polityka-klimatyczna","wegiel","zmiany-klimatyczne"],"pagePostAuthor":"Zespół 300Gospodarki","pagePostDate":"9 grudnia 2019","pagePostDateYear":"2019","pagePostDateMonth":"12","pagePostDateDay":"09","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":33721}} }
300Gospodarka.pl

Czy „bańka węglowa” wreszcie pęka? Rynki coraz częściej biorą pod uwagę ryzyko związane z emisją CO2

Specjaliści ds. klimatu od lat ostrzegają przed „bańką węglową”, polegającą na tym, że rynki ignorują lub bagatelizują zagrożenia dla przedsiębiorstw wynikające ze zmian klimatu, informuje Bloomberg.

Jednak dwa nowe badania sugerują, że rynki finansowe zaczęły poważnie wyceniać ryzyko związane z emisją dwutlenku węgla, zwłaszcza po zawarciu Porozumienia Paryskiego w 2015 r.

Niezależnie od innych skutków Porozumienie Paryskie może zatem przejść do historii jako przyczynek końca każdej bańki węglowej.

W tym tygodniu decydenci polityczni kontynuują swoje spotkanie w Madrycie w związku z coroczną konferencją klimatyczną ONZ – nowe badania powinny zapewnić pewien komfort, że ich działania znajdą odzwierciedlenie w cenach na rynkach finansowych.

Jedno z nowych badań, przeprowadzone przez Christinę Atanasovą z Simon Fraser University i Eduardo Schwartza z University of California w Los Angeles, dotyczy północnoamerykańskich producentów ropy naftowej.

Na próbie prawie 700 koncernów naftowych stwierdza, że wyceny giełdowe są wyższe dla producentów dysponujących większymi rezerwami.

Byłoby to zgodne z perspektywą bańki węglowej. Ale badania pokazują również, że wzrost takich rezerw wiąże się z niższymi wycenami, co jest trendem, który ogranicza widok bańki węglowej.

Zagłębiając się w dane, można znaleźć wiele wskazówek, że rynki wyceniają ryzyko związane z emisją dwutlenku węgla w bardziej racjonalny sposób. Na przykład gdy rezerwy dzieli się na „rozwinięte” (które można wydobyć z istniejących odwiertów) lub „niezagospodarowane” (które wymagają nowych odwiertów), rozwinięte rezerwy zwiększają wartość zapasów, ale niezagospodarowane rezerwy je zmniejszają.

Autorzy zauważają, że taki wzorzec można czytać jako rozumienie ryzyka klimatycznego i wyjście z założenia, że „przyszłe rezerwy ropy naftowej generowane z bieżących nakładów inwestycyjnych najprawdopodobniej pozostaną w ziemi”.

Ta informacja pojawiła się dziś rano w skrzynkach odbiorczych subskrybentów naszego codziennego newslettera 300SEKUND. Jeśli chcesz się na niego zapisać, kliknij tutaj.

>>> Czytaj też: Sasin: węgiel będzie przez wiele lat gwarantował nam bezpieczeństwo energetyczne