Zbyt wysokie zadłużenie, podniesienie podatków, zmniejszenie zakresu dostępnych świadczeń socjalnych – tego najbardziej obawiają się Niemcy w obliczu hojnego wsparcia gospodarki. Zdaniem prof. Marcela Fratzschera, niemieckiego ekonomisty z Uniwersytetu Humbolta w Berlinie oraz prezesa instytutu badawczego Deutsches Institut für Wirtschaftsforschung (DIW), da się tego uniknąć.
„Kryzys wywołany pandemią koronawirusa podsyca głęboko zakorzenione odwieczne obawy wielu Niemców przed wystrzeleniem w górę długu publicznego i hiperinflacją”, pisze Fratzscher na łamach niemieckiego WELT.
Dlatego też słysząc o ogromnych kwotach wsparcia, jakie oferuje swojej gospodarce niemiecki rząd, wielu Niemców nie czuje ukojenia – raczej kołatanie serca. W z reguły oszczędnym społeczeństwie długi wydają się najgorszym, co może ich spotkać.
„Ale to powinno być najmniejszym z naszych zmartwień. Nawet jeśli brzmi to kontrowersyjnie: dobrze przemyślany i silny wzrost wydatków rządowych jest teraz niezbędny dla długoterminowej stabilizacji budżetu i szybkiej redukcji zadłużenia”, pisze prezes DIW.
Berlin zareagował na kryzys bardzo hojnie – jest w tym zakresie jednym z liderów na świecie. Jednak w konsekwencji wpompowania tak dużych pieniędzy w gospodarkę dług publiczny może wzrosnąć z poniżej 60 proc. PKB w ubiegłym roku do 70 proc. lub nawet więcej w tym roku.
Sam dług może doprowadzić do wyższych podatków i danin, a dodatkowo Niemcy obawiają się, że zostaną obcięte wydatki na edukację i świadczenia socjalne.
„Nie musi to jednak mieć miejsca, jeśli odrobimy trzy ważne lekcje”, uważa Fratzscher.
1. Pierwsza lekcja to kwestia struktury długu. Nie jest aż tak istotne jaki procent PKB stanowi dług publiczny wyrażony w euro. Dużo ważniejsze jest to, ile państwo musi zapłacić w formie odsetek.
„W 2019 roku niemiecki rząd zapłacił 11,9 mld euro odsetek od swojego zadłużenia. Jest to 0,4 proc. produkcji gospodarczej lub 0,9 proc. całkowitych dochodów budżetowych. Biorąc pod uwagę kraje związkowe i gminy, ten wskaźnik obsługi zadłużenia stanowi niewiele ponad 1,3 proc. dochodów”, wylicza profesor Uniwersytetu Humbolta.
2. Druga lekcja z przeszłości: w czasie światowego kryzysu finansowego Niemcy musieli znacznie zwiększyć swoje wydatki – dług publiczny wzrósł wtedy z 65 do prawie 85 proc. wartości produkcji gospodarczej w 2010 roku.
„W wyniku boomu gospodarczego w 2010 roku Niemcy były w stanie zredukować swój dług publiczny do poziomu poniżej 60 procent do 2019 roku. Osiągnięto to bez konieczności podnoszenia podatków i zmniejszania wydatków socjalnych. Przeciwnie, w ostatnich latach w niektórych obszarach znacznie wzrosły wydatki socjalne”, argumentuje Fratzscher.
3. Trzecia lekcja z przeszłości jest taka, że inteligentne wydatki rządowe mogą w decydujący sposób przyczynić się do ożywienia gospodarczego, pomagając tym samym w tworzeniu nowych miejsc pracy i inwestycji, a ostatecznie do generowania dochodów podatkowych.
„Innymi słowy, wyższe wydatki rządowe mogą na dłuższą metę nie tylko same się sfinansować, ale też – jeśli są odpowiednio zaprojektowane – zwiększyć efektywność gospodarki i społeczeństwa”, uważa prezes DIW.
Zdaniem Fratschera prawdopodobnie nie udałoby się uniknąć bankructw i nadmiernego bezrobocia w ciągu najbliższych 1-2 lat, jeśli nie zostałby wprowadzony masowy pakiet bodźców gospodarczych.
To dlatego, że w sytuacji obecnego kryzysu konsumpcja i dochody obywateli spadają, podczas gdy zadłużenie i inwestycje przedsiębiorstw maleją.
Według niego obecnie tylko państwo może skutecznie wzmocnić zarówno podażową, jak i popytową stronę gospodarki, a tym samym umożliwić ożywienie gospodarcze.
Jednak należy zauważyć, że decydującym czynnikiem jest jakość, a nie poziom dodatkowych wydatków publicznych. Inteligentny pakiet bodźców gospodarczych pomoże również państwu zmniejszyć dług publiczny dzięki wyższym dochodom z podatków.
Oczywiście sukces w obniżaniu wskaźnika długu publicznego wynika zazwyczaj nie tylko z dobrej polityki, ale także z dobrej koniunktury.
„Deutsche Bundesbank wyliczył, że dzięki niższym stopom procentowym państwo oszczędza rocznie ponad 40 mld euro na wydatkach odsetkowych. A szybkie wyjście niemieckiej gospodarki ze światowego kryzysu finansowego było możliwe przede wszystkim dzięki rozkwitowi gospodarki światowej i silnemu niemieckiemu eksportowi”, pisze Fratzscher.
Zdaniem prezesa DIW program gospodarczy Berlina opracowany na czas obecnego kryzysu obejmuje mądre wydatki, które zmniejszą szkody w gospodarce niemieckiej w perspektywie krótkoterminowej, zwiększą wyniki gospodarcze w perspektywie średnioterminowej, a tym samym umożliwią szybszą redukcję długu publicznego w perspektywie długoterminowej.
>>> Polecamy także: Gospodarka na Nowo: L, U, V czy ✓ – jaki kształt będzie miała recesja? Wywiad z Ernestem Pytlarczykiem, głównym ekonomistą Banku Pekao