{"vars":{{"pageTitle":"Pandemia w Wielkiej Brytanii namieszała w rekrutacji na studia. Algorytm pogłębił podziały klasowe","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news","przeglad-prasy"],"pageAttributes":["edukacja","koronawirus","nierownosci-spoleczne","pandemia-koronawirusa","uniwersytet","wielka-brytania"],"pagePostAuthor":"Zespół 300Gospodarki","pagePostDate":"18 sierpnia 2020","pagePostDateYear":"2020","pagePostDateMonth":"08","pagePostDateDay":"18","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":60402}} }
300Gospodarka.pl

Pandemia w Wielkiej Brytanii namieszała w rekrutacji na studia. Algorytm pogłębił podziały klasowe

Problemy Wielkiej Brytanii podczas kryzysu związanego z pandemią pokazują, że najwięcej tracą najbardziej narażone warstwy społeczne. Tym razem problem dotyczy ocen uczniów po ukończeniu liceów. 

Są one gorsze, niż się spodziewano.

Uniwersytety na Wyspach działają w systemie finansowania z kieszeni studenta. Zawsze mają trudne zadanie związane z rekrutacją, ale w tym roku jest ono właściwie niemożliwe do zrealizowania.

Uczniowie kończący liceum wybierają do pięciu kierunków, na które chcą się dostać. Następnie uczelnie decydują, ilu osobom zaoferować miejsce na liście studentów. Biorą przy tym pod uwagę statystyki odnośnie tego, ilu uczniów ofertę zaakceptuje, a ilu wybierze coś innego.

Jeśli instytucja zrekrutuje za mało studentów, będzie miała wolne miejsca i problemy finansowe. Jeśli przyjmie zbyt wielu, będzie miała przepełnione seminaria, niezadowolonych studentów i spadnie w rankingu. To oczywiście też oznacza odpływ pieniędzy.


Przeczytaj też: UW będzie prowadzić badania dla Ziemi, by wspierać walkę ze zmianami klimatu


Z powodu pandemii nie odbyły się jednak normalne egzaminy po szkole średniej, a na ich miejsce wszedł algorytm wyznaczający oceny końcowe na podstawie ocen nauczycieli oraz danych statystycznych. 39 proc. uczniów, którzy spodziewali się najlepszych ocen, dostało więc gorsze.

W efekcie stracili niektórzy dobrze zapowiadający się kandydaci.

Jak podaje The Guardian, winny temu jest w dużej mierze obowiązujący algorytm przyznawania ocen. Mógł on wydawać  się neutralny w momencie jego opracowywania, ale w praktyce odzwierciedlał i pogłębiał podziały społeczne. Wzrost liczby najlepszych ocen w najlepszych szkołach prywatnych (tych dla bogatych) wynosi 4,7 proc. w porównaniu do poprzednich lat, czyli 15 razy więcej niż 0,3 proc. w szkołach dla najmniej zamożnych.

Niektórzy mówią, że bałagan z wynikami pokazuje, dlaczego system oceniania uczniów systematycznie przez nauczycieli jest lepszy od egzaminów państwowych. Na razie jednak możliwości migracji klasowej zostały ograniczone.

Uniwersytet w Cambridge przenosi cały kolejny rok akademicki do internetu