{"vars":{{"pageTitle":"Węgiel węglowi nierówny. Import spoza Rosji może nie starczyć na polskie potrzeby","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news","przeglad-prasy"],"pageAttributes":["ceny-wegla","energetyka","kryzys-energetyczny","najnowsze","wegiel"],"pagePostAuthor":"Zespół 300Gospodarki","pagePostDate":"24 sierpnia 2022","pagePostDateYear":"2022","pagePostDateMonth":"08","pagePostDateDay":"24","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":345133}} }
300Gospodarka.pl

Węgiel węglowi nierówny. Import spoza Rosji może nie starczyć na polskie potrzeby

Czy w Polsce zabraknie węgla? Może tak się stać, bo surowiec z importu, który miał zastąpić węgiel z Rosji, jest znacznie gorszej jakości.

Węgiel importowany spoza Rosji może nie być w stanie zastąpić rosyjskiego surowca. Przez jego jakość Polsce może zabraknąć węgla – nawet jeśli sprowadzimy go tyle samo, co kiedyś z Rosji. O problemach z jakością węgla sprowadzanego obecnie do Polski informuje „Rzeczpospolita”.

Embargo na węgiel

W kwietniu Polska wprowadziła embargo na rosyjski węgiel w ramach sankcji za inwazję na Ukrainę. Rosyjski surowiec odpowiadał do tej pory za ok. 15 proc. polskiej konsumpcji węgla.

Polski rząd zapewnia, że węgla na zimę nie zabraknie, bo zakontraktował jego wystarczające ilość w innych krajach. Problem polega jednak na tym, że węgiel z różnych źródeł ma inną kaloryczność. W efekcie węgla z innych krajów możemy potrzebować więcej, niż sprowadzaliśmy z Rosji.

– Ograniczony udział węgla opałowego w mieszance oraz jego niska kaloryczność mogą przełożyć się na deficyt surowca. Importowany węgiel energetyczny może tylko w minimalnym stopniu zastąpić ten rosyjski i krajowy na potrzeby odbiorców indywidualnych – pisze „Rzeczpospolita”.

Jak przyznaje Polska Grupa Energetyczna w rozmowie z dziennikiem, ostateczna ilość dostępnego węgla opałowego zależy od gatunków sprowadzanego węgla.

Sprzedawcy, z którymi kontaktował się dziennik, wskazują, że ilość opału uzyskiwana z jednej tony sprowadzanego węgla jest dużo niższa, niż oficjalnie podaje rząd. Do tego węgiel importowany kosztuje ok. 3500 zł za tonę, ale jego kaloryczność jest o co najmniej jedną trzecią mniejsza od surowca z Rosji czy Polski.

W efekcie surowca, który będzie realnie nadawał się do domowych palenisk, może być mniej, niż oficjalne dane importowe to pokazują – wskazuje „Rzeczpospolita”.

Polecamy też: