Zakończył się ostatni przed wakacjami szczyt liderów krajów Unii Europejskiej. Stosunki z Rosją i nowe prawo LGBTI na Węgrzech były w centrum uwagi.
Mateusz Morawiecki po raz kolejny podkreślił wczorajsze odrzucenie nawiązania dialogu Unii Europejskiej z Rosją.
„W ostatnim czasie zamiast złagodzenia sytuacji dochodzi do kolejnych akcji o charakterze prowokacyjnym i eskalacji konfrontacyjnej polityki Władimira Putina”, tłumaczył premier.
Morawiecki wspomniał o jednomyślności krajów naszego regionu w sprawie relacji z Federacją Rosyjską; propozycja resetu relacji UE-Rosja padła ze strony Niemiec i Francji.
„Państwa na wschodniej flance są bardzo zjednoczone i wspólnie wskazują na niebezpieczeństwo konfrontacyjnego nastawienia Rosji względem sąsiadów.”
Mateusz Morawiecki podkreślił, że Polska podnosiła kwestię znaczenia relacji wspólnoty ze Stanami Zjednoczonymi.
Czytaj także: Dyskryminacja osób LGBT+ kosztuje polską gospodarkę nawet 9,5 mld zł rocznie
„Została przez nas uwypuklona kwestia partnerstwa transatlantyckiego i jego zacieśnienia”, mówił.
Nie miał natomiast pochlebnej opinii o podjęciu dialogu z Rosją przez prezydenta USA, Joe Bidena.
„Nie widzę pozytywnych skutków spotkania Joe Bidena z Władimirem Putinem, ale może one jeszcze się objawią”, wyraził opinię premier.
Zapytany przez dziennikarzy o nowe kontrowersyjne prawo na Węgrzech uderzające w prawa osób LGBTQ+, premier Morawiecki powiedział:
„Jednoznacznie wskazywałem, że należy chronić rodzinę i chronić dzieci”, stwierdził.
„W prawie międzynarodowym znajdują się jednoznaczne zapisy o tym, że rodzice mają prawo decydować o wychowaniu dzieci. Podkreślałem to, bo moim kto i na jakiej zasadzie może prowadzić działania edukacyjne, tudzież indoktrynację na terenie placówek szkolnych”, argumentował.
„Premier Węgier dziękował mi za tę postawę”, pochwalił się premier.
Wprowadzone niedawno na Węgrzech prawo zakazuje m. in. nauczania o homoseksualizmie osób przed 18 rokiem życia oraz nakłada restrykcje na przedstawianie motywów nieheteronormatywnych w przekazach reklamowych. Dlatego przywódcy 16 krajów UE przyrzekali, że będą „kontynuować walkę z dyskryminacją wobec społeczności LGBTI, potwierdzając naszą obronę ich podstawowych praw”.