Projekt reformy Państwowej Inspekcji Pracy (PIP) wywołał silną reakcję branży technologicznej. Według SoDA – Organizacji Pracodawców Usług IT zrzeszającej blisko 120 firm i 30 tys. specjalistów – proponowane przepisy mogą zachwiać stabilnością sektora i osłabić konkurencyjność polskiej gospodarki cyfrowej. Największe obawy budzi możliwość jednostronnego, administracyjnego uznania przez PIP, że między firmą a współpracownikiem istnieje stosunek pracy, nawet jeśli obie strony uzgodniły współpracę B2B.
Inspektor z uprawnieniami do ustalania stosunku pracy
Reforma zakłada, że inspektorzy PIP mogliby przekształcać umowy cywilnoprawne – w tym kontrakty B2B – w etaty, a ich decyzje miałyby nadawany rygor natychmiastowej wykonalności. Według SoDA oznaczałoby to fundamentalną zmianę zasad, na których działa sektor usług programistycznych. Szeroka uznaniowość organu i możliwość wydawania decyzji wbrew woli stron tworzą ryzyko gwałtownego wzrostu kosztów pracy, odpływu specjalistów oraz destabilizacji tysięcy firm.
Organizacja przypomina również, że przez lata państwo zachęcało do samozatrudnienia i działalności gospodarczej poprzez ulgi B+R, IP Box oraz preferencyjne formy opodatkowania. Teraz proponowana reforma stoi z tym kursem w sprzeczności.
Sektor IT jest filarem polskiej gospodarki
Sektor IT/ICT odpowiada dziś za 3,5 proc. PKB, generuje ponad 16 proc. polskiego eksportu usług o wartości prawie 17 mld dolarów. Zatrudnia prawie pół miliona osób. Polska jest ważnym hubem dla globalnych firm rozwijających tu centra kompetencyjne i działy badawczo‑rozwojowe. Utrzymanie tej pozycji wymaga przewidywalności oraz elastyczności, szczególnie że firmy w Polsce nie są w stanie konkurować z międzynarodowymi korporacjami wysokością wynagrodzeń, lecz mogą oferować elastyczne modele współpracy.
Aż 97 proc. rynku stanowią firmy z sektora MŚP, dla których 70-90 proc. kosztów to wynagrodzenia. Każdy dodatkowy obowiązek publicznoprawny obniża więc rentowność. Tymczasem wiele firm już dziś mierzy się z rosnącymi kosztami zatrudnienia i presją płacową.
W stanowisku SoDA przedstawia przykład średniej wielkości firmy IT: obowiązkowa zamiana 30 kontraktów B2B na etaty oznaczałaby roczny wzrost kosztów o 1,8 mln zł. W praktyce zmieniłoby to wynik finansowy z 840 tys. zł zysku w stratę blisko miliona.
– Kwestią sporną pozostaje również nadanie Państwowej Inspekcji Pracy reklasyfikacji wstecznej umów zawartych dużo wcześniej. Takie działania, wprowadzane z dnia na dzień mogą doprowadzić wiele przedsiębiorstw do bankructwa – mówi Tomasz Szymański, CEO SoftwareMill.
„Największy kryzys w historii polskiego IT”
Reforma uderzyłaby także w samych specjalistów. W Polsce od lat utrzymuje się „rynek pracownika” – szczególnie w programowaniu, gdzie niedobór kadr jest trwały, a eksperci mogą pracować zdalnie dla dowolnej firmy na świecie. Dla wielu model B2B jest świadomym wyborem, oferującym elastyczność i większą autonomię.
Przymusowa zamiana B2B na etaty oznaczałaby nie tylko wyższe obciążenia podatkowe, ale również utratę niezależności. Część specjalistów mogłaby w takiej sytuacji zrezygnować ze współpracy z polskimi firmami i wybrać międzynarodowe podmioty niezwiązane polskim prawem. To z kolei mogłoby wywołać odpływ talentów, spadek wpływów podatkowych i osłabienie zdolności innowacyjnych państwa.
– Projekt reformy PIP w obecnym kształcie może doprowadzić do jednego z największych kryzysów w historii polskiej branży IT. Polska przez lata budowała swój ekosystem technologiczny w oparciu o elastyczność, innowacje i zaufanie do stabilności prawa. Dziś ten model jest zagrożony. Apelujemy o dialog, rzetelną ocenę skutków i rozwiązania chroniące pracowników i konkurencyjność gospodarki cyfrowej – mówi Marta Kępa, wiceprezeska SoDA.
Propozycje branży: jasne zasady i mechanizmy ochronne
SoDA wskazuje, że fundamentem stabilnego rynku pracy w IT są przejrzyste kryteria oddzielające kontrakty B2B od stosunku pracy. Organizacja proponuje m.in.:
- opracowanie oficjalnej checklisty zgodności dla przedsiębiorców,
- pilotaż nowych rozwiązań przed ich pełnym wdrożeniem,
- wprowadzenie okresu naprawczego, umożliwiającego dopasowanie modelu współpracy przed ewentualną decyzją,
- stworzenie mechanizmu „safe harbour”, chroniącego prawidłowo zawarte umowy przed późniejszym kwestionowaniem,
- wykluczenie działania przepisów wstecz.
Organizacja podkreśla także, że Kodeks pracy wymaga szerszej modernizacji. Obowiązujące przepisy nie odpowiadają realiom pracy projektowej, zdalnej i hybrydowej, które są standardem w sektorze IT. Co więcej, SoDA jest gotowa wesprzeć prace legislacyjne, oferując ekspercką wiedzę, dostęp do analiz i najlepsze praktyki z globalnych rynków. Wspólne wypracowanie przepisów pozwoli ograniczyć nadużycia, a jednocześnie zachować elastyczność i przewagi konkurencyjne polskich firm IT
SoDA wzywa rząd do pełnej oceny skutków regulacji oraz przedstawienia konsekwencji reformy najwyższym organom państwa. Jak podkreśla organizacja, sektor IT to strategiczny zasób gospodarki opartej na wiedzy. Wpływa na innowacje, rozwój technologii, cyberbezpieczeństwo i transformację cyfrową administracji.