{"vars":{{"pageTitle":"Sektor paliwowy przechytrzył Porozumienie paryskie. Zielona transformacja przegrała z wydobyciem kopalin","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news","tylko-w-300gospodarce"],"pageAttributes":["main","najnowsze","najwazniejsze","paliwa-kopalne","przemysl-naftowy","sektor-paliwowy","transformacja-energetyczna","wydobycie-ropy-naftowej","zielona-energia","zielona-transformacja"],"pagePostAuthor":"Katarzyna Mokrzycka","pagePostDate":"26 sierpnia 2024","pagePostDateYear":"2024","pagePostDateMonth":"08","pagePostDateDay":"26","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":722524}} }
300Gospodarka.pl

Sektor paliwowy przechytrzył Porozumienie paryskie. Zielona transformacja przegrała z wydobyciem kopalin

Firmy z branży paliw kopalnych w odpowiedzi na Porozumienie paryskie i plan zmniejszania emisji znacząco przyspieszyły inwestycje. Problem w tym, że były to inwestycje w paliwa kopalne, które zwiększyły emisje tych firm.

Każda duża spółka paliwowa miała w ostatnich latach strategię inwestowania w odnawialne źródła energii i zmniejszania emisji, którą się publicznie chwaliła. Już 5 lat temu publikowaliśmy w 300RESEARCH raport, pokazujący, jak cztery największe firmy naftowe w Europie planują walczyć na swoim odcinku ze zmianami klimatycznymi. Ich zapowiedzi inwestycji w odnawialne źródła energii i ograniczania emisji gazów cieplarnianych były imponujące. Te cztery koncerny naftowe planowały wówczas zainwestować w odnawialne źródła energii łącznie 50 mld dolarów do 2025 r.

I w jakiejś części ich plany były realizowane. Pytanie brzmi jednak, czy były to działania na tyle intensywne, żeby dziś nie nazwać ich greenwashingiem?

Dlaczego? Ponieważ w ciągu ostatnich lat większość firm z tej branży znacząco zwiększyła inwestycje – ale te brudne, w obszarze paliw kopalnych, kontynuując swoje dotychczasowe biznesy.

Przyzwyczajenie drugą naturą

Europejski Bank Centralny zdyskredytował w najnowszym raporcie sprzedawany opinii publicznej przekaz wielkich koncernów paliwowych, jakoby inwestowały one w zmianę swoich modeli biznesowych na bardziej „zielone”.

Z dokumentu opublikowanego przez EBC wynika, że koncerny działające w sektorze paliw kopalnych, które miały świadomość, jak wielki efekt wywrze na nie realizacja Porozumienia paryskiego z 2015 roku zwiększyły swoje inwestycje w przemysł paliw kopalnych. Jakby chciały zawczasu zabezpieczyć się finansowo przed późniejszymi ograniczeniami wynikającymi ze zmian regulacyjnych.

Im bardziej firma była narażona na skutki obostrzeń dotyczących emisji CO2, tym więcej inwestowała.

Inwestycje firm o wysokiej ekspozycji na zmiany klimatu były od 30 proc. do 40 proc. wyższe w porównaniu z firmami o niskiej ekspozycji na zmiany po Porozumieniu paryskim – piszą ekonomiści EBC w working paper „Burn now or never? Climate change exposure and investment of fossil fuel firms”.

Jak podkreślają Jakob Feveile Adolfsen, Malte Heissel, Ana-Simona Manu i Francesca Vinci, firmy z sektora paliw kopalnych o wysokiej ekspozycji na zmiany wolały kontynuować swoje tradycyjne modele biznesowe, zamiast przechodzić na odnawialne źródła energii.

Wiązało się to oczywiście ze zwiększaniem emisji tych firm.

Cwana Europa

Dziwny i raczej niepożądany to efekt Porozumienia paryskiego, które miało mobilizować do zazieleniania przemysłu. Co ważne, to firmy z Europy były tu większymi „szkodnikami” niż koncerny wydobywcze z USA.

– Stwierdzamy wpływ większego narażenia na konieczność zmian na inwestycje na obu kontynentach, ale efekt jest około dwukrotnie większy w Europie niż w Ameryce. To dlatego, że oczekiwania, co do przestrzegania Porozumienia paryskiego ogólnie są w Europie wyższe niż w Stanach Zjednoczonych – wnioskują autorzy raportu EBC.

Nafciarze wolą zostać przy ropie

Chociaż ekonomiści EBC zaznaczają, iż na wzrost inwestycji w wydobycie decydowały się głównie firmy skoncentrowane tylko na wydobyciu paliw kopalnych, bez alternatywnych kierunków biznesowych, to jednak trend porzucania zielonych projektów zaczął się niebezpiecznie szerzyć w całej branży.

Medialne doniesienia o ruchach biznesowych koncernów paliwowych z ostatniego okresu na świecie potwierdzają, że firmy paliwowe mierzą się z wysokimi kosztami podejmowanej transformacji. Nawet te firmy, które przez kilka lat aktywnie próbowały inwestować w OZE, jak BP, teraz otwarcie ograniczają te projekty i wracają do paliw kopalnych.

W 2023 r. BP ogłosiło, że opóźni swoje krótkoterminowe zobowiązanie do ograniczenia sektora ropy i gazu. Cel 40 proc. do 2030 r. zmieniono na 25 proc. Na początku tego roku, po kilku latach zapowiedzi, że BP dąży do osiągnięcia zerowej emisji już w 2050 r., dyrektor generalny BP, Murray Auchincloss, zapowiedział, że choć jego firma celu nie zmienia, to wraca do inwestycji w wydobycie ropy naftowej i gazu.

Dlaczego? BP stracił ponad miliard dolarów na inwestycji w wiatraki w USA, co bardzo nie spodobało się inwestorom.

– BP będzie zwiększać wydobycie ropy naftowej o 2–3 proc. rocznie do 2027 r. ze względu na wysoki popyt. (…) Nasz cel pozostaje niezmienny (…) od międzynarodowego koncernu naftowego do zintegrowanej firmy energetycznej – mówił w lutym prezes BP Murray Auchincloss.

Prawda jest jednak taka, że to pieniądz rządzi decyzjami inwestorów, a finalnie – decyzjami zarządów.

W marcu Shell zrezygnował ze swojego planu zmniejszenia emisji dwutlenku węgla netto o 45 proc. do 2035 r. Shell stwierdził, że wynika to z „niepewności co do tempa zmian w transformacji energetycznej”.

W raporcie „Zielone finanse” pod redakcją Ludwika Koteckiego, czytamy, że wniosek akcjonariuszy do zarządu naftowego giganta Shell o uspójnienie średnioterminowej strategii biznesowej spółki z celami neutralności klimatycznej, został na majowym walnym zgromadzeniu poparty jedynie przez 19 proc. wszystkich akcjonariuszy. Uchwałę odrzucono.

Ryzyko nieprzygotowania zmiany

Problem odchodzenia od planów, które miały stawiać na ESG i ograniczać wydobycie kopalin dotyczy także sektora węglowego. W ostatnich dniach władze koncernu Glencore wycofały się z zapowiedzi wyłączenia kopalni z głównej działalności i skupienia się na metalurgii. Jako powód, zarząd wskazał zmianę nastawienia inwestorów do paliw kopalnych – transformacja energetyczna ma być kontynuowana, ale musi też zostać zapewniony dostęp do energii z paliw kopalnych, opisuje stanowisko firmy Financial Times.

Firmy naftowe, gazowe, kopalnie stoją w obliczu wysokiego ryzyka transformacji. Obawiają się rosnących kosztów produkcji energii i potencjalnej dewaluacji ich aktywów.

Przechodzenie na zielone źródła, zanim zacznie przynosić zyski, będzie kosztować miliardy i może uderzyć w gospodarki wpływając na ich wzrost gospodarczy. Dlatego EBC podkreśla konieczność prowadzenia właściwych polityk, które będą wspomagać, a nie torpedować realizację Porozumienia paryskiego. Powinny dawać silne i czytelne regulacje, i wsparcie finansowe.

W przypadku braku takich elementów, globalna gospodarka może stać się bardziej zależna od paliw kopalnych W konsekwencji, rządy mogą być zmuszone do egzekwowania bardziej gwałtownych środków politycznych w miarę zbliżania się terminów realizacji celów klimatycznych. To z kolei może spowodować okres większej zmienności cen energii i strat gospodarczych – ostrzegają ekonomiści z EBC.

Polecamy także: