{"vars":{{"pageTitle":"Z ekonomicznego punktu widzenia Polska powinna robić to, co Rosja przez ostatnich 8 lat [WYWIAD]","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["tylko-w-300gospodarce","wywiady"],"pageAttributes":["energetyka","inwazja-rosji-na-ukraine","maciej-bukowski","main","makroekonomia","obronnosc","podatki","podatki-dochodowe","rosja","ukraina","waluty","wiseeuropa","wojna","wojsko","wydatki-publiczne","zloty"],"pagePostAuthor":"Katarzyna Mokrzycka","pagePostDate":"24 lutego 2022","pagePostDateYear":"2022","pagePostDateMonth":"02","pagePostDateDay":"24","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":267157}} }
300Gospodarka.pl

Z ekonomicznego punktu widzenia Polska powinna robić to, co Rosja przez ostatnich 8 lat [WYWIAD]

Potrzebujemy zmian w naszej polityce makroekonomicznej – musimy podnieść podatki i zmienić strukturę wydatków. Mamy trudne czasy i trzeba się przygotować na jeszcze gorsze – mówi 300Gospodarce dr Maciej Bukowski, ekonomista i prezes think tanku WISE Europa. 

Katarzyna Mokrzycka, 300Gospodarka: Napisał pan na Twitterze: „Czas rozdawania pieniędzy na prawo i lewo za nami.” To sugeruje, że był taki czas. Z czego zrezygnowałby pan w takim razie w pierwszej kolejności?

Maciej Bukowski, prezes WISE Europa: W ostatnich latach żyliśmy w tak zwanych dobrych czasach. Mamy dobrą gospodarkę, na wiele nas stać, mogliśmy więc obniżyć podatki, zwiększać wydatki socjalne. Zaniedbaliśmy sferę inwestycyjną, między innymi w energetyce. I to jest moment, kiedy należy przesunąć wydatki.

Jeśli chodzi o zakupy w armii to dotąd nie bardzo nam to wychodziło. Mamy spore zapóźnienia. By móc to nadrobić musimy podnieść podatki i zmienić strukturę wydatków. Potrzebujemy zatem zmian w naszej polityce makroekonomicznej. Mamy trudne czasy i trzeba się przygotować na jeszcze gorsze. Należy cofnąć obniżki oferowane w różnych tarczach, ujednolicić VAT.

Z makroekonomicznego punktu widzenia powinniśmy robić to, co robiła Rosja przez ostatnich siedem, osiem lat, tzn. makroekonomiczną stabilizację. Chodzi o gromadzenie rezerw, nadwyżki – a nie, jak teraz, deficyty – a także konserwatywną politykę monetarną, inwestycje w bezpieczeństwo, w zbrojenia, ale także w energetykę.

„Polski Ład należy prawdopodobnie wycofać”. Co to znaczy „prawdopodobnie”?

Mamy z nim duży bałagan i musimy to jak najszybciej uporządkować. Nie jestem pewien, czy da się go wycofać w środku roku podatkowego, ale być może w przyszłym roku – przynajmniej częściowo – tak.

Ile udałoby się dołożyć do budżetu dzięki zmianom, które Pan proponuje?

Bardzo łatwo dodać 2 – 3 proc. PKB. Wszystko zależy od skali zmian podatkowych, np. na jakim poziomie ujednolicany będzie VAT. Żeby bowiem zebrać w krótkim czasie dużo pieniędzy w możliwie neutralny sposób dla gospodarki trzeba sięgnąć do podatków powszechnych o szerokich bazach, do podatków które płacą wszyscy, jak podatki konsumpcyjne.

W krótkim czasie, czyli?

To trzeba robić w tym roku, na przykład już teraz należałoby się wycofać z tych wszystkich obniżek i tarcz. Ja wiem, że tarcze wygasają w sierpniu, ale lepiej nie tracić tych sześciu miesięcy i mieć te pieniądze w budżecie.

Potrzebujemy teraz więcej inwestycji w odporność strategiczną w kraju, m. in. energetyczną, ale też w infrastrukturę powiązaną bezpośrednio z armią. Dlatego potrzebujemy redundancji w tych wszystkich rzeczach, które są narażone na ataki, co teraz dobrze widać na Ukrainie. Jak najszybciej trzeba uruchomić inwestycje w infrastrukturę sieciową w energetyce – chociażby z perspektywy bezpieczeństwa, nie mówiąc już o dekarbonizacji. Można upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Bardzo ważne jest rozproszenie systemu energetycznego tak, aby wywrócenie dwóch czy trzech słupów zwornikowych nie wywracało nam całego systemu energetycznego. To są drogie projekty, ale należy się nad nimi pochylić.

Powinniśmy skokowo zwiększyć wydatki na armię, a w tym na cyberbezpieczeństwo i infrastrukturę logistyczną do 5 proc. PKB. Jeśli chcemy chronić infrastrukturę krytyczną to potrzebujemy narzędzi do tej ochrony.

Co może i powinien zrobić na tym etapie Narodowy Bank Polski?

Niska inflacja i silny złoty – dwa priorytety. Bo najważniejsza jest stabilizacja makroekonomiczna, zarówno po stronie fiskalnej jak i monetarnej.

Inwestycje, o których mówiłem wcześniej będą wymagały dewiz – które musimy mieć z nadwyżek. By móc kupować, potrzebujemy silnej złotówki.

Priorytetem NBP powinien być więc silny złoty, co oznacza podwyższanie stóp procentowych.

Do tej pory bank centralny tłumaczył, że wysoka inflacja jest związana w największym stopniu z czynnikami zewnętrznymi, jak ceny surowców. Te będą drożeć, nie tanieć, czy więc NBP będzie teraz w stanie jakkolwiek zadziałać na obniżenie inflacji?

Dwie trzecie inflacji to jest jednak inflacja krajowa, co wynika z bardzo silnego wzrostu cen usług. A zatem dużą część inflacji możemy opanować w kraju. Aspekt surowcowy oczywiście od nas nie zależy, ale możemy go osłabiać poprzez dbanie o to, żeby złoty był silny. Jeśli nasza waluta nie będzie się dewaluowała, tylko wręcz przeciwnie, bo będziemy mieli konserwatywną politykę fiskalną i monetarną, to będziemy częściowo chronieni przed wzrostem cen paliw (bo płacimy za nie w dolarach).

Czytaj także: