{"vars":{{"pageTitle":"Od kwietnia hurtowe ceny energii elektrycznej w Polsce są najwyższe w Europie. Winny węgiel","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["300klimat","analizy"],"pageAttributes":["ceny-pradu","ember","eu-ets","gaz","gospodarka","import-energii","main","oze","polska","transformacja-energetyczna","wegiel"],"pagePostAuthor":"Barbara Rogala","pagePostDate":"28 października 2020","pagePostDateYear":"2020","pagePostDateMonth":"10","pagePostDateDay":"28","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":69043}} }
300Gospodarka.pl

Od kwietnia hurtowe ceny energii elektrycznej w Polsce są najwyższe w Europie. Winny węgiel

“To już szósty miesiąc z rzędu kiedy Polska stoi na czele tego rankingu” – pisze think tank Ember o utrzymujących się najwyższych w UE hurtowych cenach energii elektrycznej. W swoim raporcie wskazuje trzy czynniki, które są temu winne: węgiel, mało OZE i spadające ceny gazu.

W kwietniu pod względem wysokości cen hurtowych Polska wyprzedziła Grecję. Od tego czasu do września 2020 średnie ceny energii elektrycznej w Polsce wynosiły 46 euro/MWh. To niemal o połowę więcej niż średnia dla reszty Unii, która wynosi 31 euro/MWh.

“Przywiązanie polskiego rządu do węgla, podczas gdy reszta UE intensyfikuje działania na rzecz klimatu, tylko pogłębi w długim terminie ten rozdźwięk, prowadząc do zwiększonego uzależnienia od importu energii i podwyżek cen dla użytkowników końcowych” piszą autorzy briefingu.

Energia z gazu tańsza niż z węgla

Ceny produkcji energii z gazu w Europie spadają. Wiąże się to z kosztami obsługi elektrowni. Są one niższe dla tych gazowych. Obecnie najmniej wydajne elektrownie gazowe okazały się tańsze w obsłudze niż najbardziej wydajne węglówki.

Dochodzi też tu europejski system handlu emisjami EU ETS, który działa na niekorzyść węgla.

“W wielu krajach istnieje rezerwa elektrowni gazowych. Takich rezerw w Polsce nie ma, co sprawia, że polskie ceny hurtowe energii elektrycznej pozostają odporne na spadki cen gazu” – pisze Ember.

Importowany węgiel tańszy niż rodzimy

To właśnie węgiel kamienny był w 2019 roku głównym źródłem, z którego wytwarzaliśmy energię w Polsce i od tego czasu polski miks energetyczny nie uległ zasadniczym zmianom. Dlatego polskie ceny hurtowe energii elektrycznej zależą przede wszystkim od coraz bardziej kosztownej produkcji elektryczności z węgla kamiennego (zależnej m. in. od .wzrostu cen uprawnień EU ETS). Od maja polski węgiel jest także droższy niż importowany i trend ten się pogłębia.

“W sierpniu 2020 (najnowsze dostępne dane) węgiel kamienny wydobywany w Polsce był o 18 EUR za tonę droższy od importowanego, podczas gdy przez cały 2017 i 2018 r. polski węgiel był średnio 24 EUR na tonę tańszy od importowanego” – pisze Ember.

Brak OZE

“Polska ma jeden z najniższych odsetków udziału OZE o zerowych kosztach krańcowych w produkcji energii w Europie – zaledwie 13 proc. – więc w skali roku praktycznie żadne godziny nie zależą w Polsce od OZE o zerowych kosztach” – pisze Ember.

Tymczasem w Europie w godzinach, gdy to OZE produkują najbardziej intensywnie energię, to właśnie te elektrownie wyznaczają ceny energii. W Polsce ten wpływ jest niezauważalny przez tak małą ilość odnawialnych źródeł energii.

W wyniku tego wzrasta import tańszej energii elektrycznej z zagranicy. Drugi czynnik wskazywany przez Ember to spadek konkurencyjności polskiego przemysłu.

13 proc. to naprawdę niewiele, a jeszcze bardziej nieambitne są polskie plany rozwoju OZE na rok 2030. Tak wynika z raportu o stanie unii energetycznej, o którym 300gospodarka pisała tutaj.

Polski cel w zakresie rozwoju odnawialnych źródeł energii (w ramach, którego udział energii z OZE w końcowym zużyciu energii ma wynosić między 21 a 23 proc.) Komisja Europejska we wspomnianym raporcie uznała za nieambitny. Z planów unijnych dotyczących OZE wynika, że powinno to być co najmniej 25 proc.


Czytaj więcej: Raport UE: polskie cele rozwoju energii odnawialnej „nieambitne”


Nie da się dalej odraczać transformacji

Fakt, że ceny hurtowe prądu utrzymują się na tak wysokim poziomie to w największym skrócie skutek odraczania transformacji energetycznej przez Polskę.

To, że energia elektryczna z węgla nie jest i nie będzie stawała się bardziej opłacalna mówią także coraz częściej politycy. W podcaście 300gospodarki ówczesna minister rozwoju Jadwiga Emilewicz zwróciła uwagę, że dalsze wydobycie węgla w Polsce “traci racjonalność ekonomiczną”.

“Wydobywanie z tak głębokich pokładów jest nie tylko bardzo kosztowne (stąd cena węgla w Polsce która dzisiaj jest bardzo mało konkurencyjna), ale także po prostu niebezpieczne. (…) Pomijając kwestie ekologiczne, to zaczyna być nieopłacalne ekonomicznie” – powiedziała wicepremier.

Dodała też, że handel emisjami w Unii – z którego środki Polska chce przeznaczyć na transformację energetyczną w najbiedniejszych regionach UE – również nie sprzyja czerpaniu prądu z kopalin.

“W ciągu najbliższych lat na pewno będziemy się mierzyć też z kolejnym impulsem cenowo – energetycznym, czyli z rosnącą ceną uprawnień do emisji CO2. Przypomnijmy, dziś to jest 25 euro za tonę. Szacunki na lata kolejne to jest zwiększenie tej kwoty dwukrotnie” – dodała minister rozwoju.


Czytaj też: Niemcy i Czesi jednoczą siły przeciw kopalni Turów. Jej praca zanieczyszcza okoliczną rzekę i zagraża budynkom


25 września ten w osobie wiceministra aktywów państwowych Artura Sobonia dogadał się z górniczymi związkowcami. Zapadła decyzja, że śląskie kopalnie zostaną zamknięte w 2049 roku.

Do tego czasu obywatele polscy będą płacili nie tylko za droższy prąd, ale też podtrzymywanie przy życiu nierentownych kopalni.

Także państwowa spółka PGE, która ogłosiła w ostatnich tygodniach cel zeroemisyjności do 2050 roku, nie zamierza wyłączać aktywów węglowych. Jej plan to wydzielenie ich do innego państwowego podmiotu.

Według tego planu koszt istnienia aktywów węglowych nadal będzie współdzielony przez polskich konsumentów i podatników.

Raport: Lwia część unijnych środków na transformację energetyczną pójdzie do państw, które nie mają strategii odejścia od węgla