{"vars":{{"pageTitle":"Wyjaśniamy, co dokładnie oznacza spadek emisji CO2 w czasie pandemii","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["300klimat","explainer"],"pageAttributes":["dekarbonizacja","ekologia","emisje-co2","gazy-cieplarniane","koronawirus","kryzys-klimatyczny","main","nauka","pandemia","zmiany-klimatu"],"pagePostAuthor":"Barbara Rogala","pagePostDate":"20 maja 2020","pagePostDateYear":"2020","pagePostDateMonth":"05","pagePostDateDay":"20","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":54325}} }
300Gospodarka.pl

Wyjaśniamy, co dokładnie oznacza spadek emisji CO2 w czasie pandemii

W czasopiśmie “Nature Climate Change” ukazało się pierwsze badanie dziennych spadków emisji w czasie pandemii. Padło kilka rekordów, których znaczenie wyjaśnia ten explainer. Wnioski mogą nam wiele powiedzieć o globalnych wyzwaniach, które są dopiero przed nami.

Co badano? Sprawdzono jak zamrożenie gospodarek i przymusowe zamknięcie ludzkości w domach wpłynęło na emisje gazów cieplarnianych. Porównano sektory gospodarki, poszczególne kraje i regiony, a wszystko dzień po dniu.

Jaką część świata objęło badanie? Porównano 69 krajów, 50 stanów w USA i 30 chińskich prowincji. To 85 proc. globalnej populacji i 97 proc. globalnych emisji.

Co się okazało? Globalne emisje w czasie zamknięcia w szczytowym momencie lockdownu (7 kwietnia) spadły o 17 proc., czyli 17 mln ton. Średnio okresowo emisje spadły o 26 proc. w każdym kraju, w Polsce o 23 proc.


Czytaj: Naukowcy po raz pierwszy policzyli, o ile dokładnie spadły emisje CO2 podczas pandemii

Czy to wpłynie na roczne emisje? Na pewno. W zależności od tego, jak szybko przebiegnie globalne wychodzenie z kryzysu, roczne emisje spadną o 4 lub nawet 7 proc. w ciągu roku.

Czy to dużo? Tak i nie. Niesamowicie dużo, zważywszy na fakt, że przed kryzysem globalne emisje rosły średnio o 1 proc. rocznie, z wyjątkiem 2019 roku, gdy nie wzrosły i nie zmalały.

Bardzo dużo, biorąc pod uwagę to, że w wyniku kryzysu finansowego w latach 2008-2009 emisje światowe spadły o 1,4 proc. w 2009. Niemało, jeśli zauważymy, że ostatnio takie emisje świat odnotował w 2006 roku, a potem były tylko wyższe. To również największy roczny spadek emisji od II Wojny Światowej.

Z jakiego punktu widzenia to jest mało? No cóż, nie wpłynie to na przebieg katastrofy klimatycznej. W porównaniu do skali wszystkich dotychczasowych emisji gazów cieplarnianych, nie wpłynie on na dalszy przebieg zmian klimatu.

Tym bardziej, że po kryzysie finansowym emisje dwutlenku węgla odbiły się i w 2010 roku wzrosły o 5,1 proc. Tym razem również grozi nam emisyjna odbitka.

Od czego zależy to, o ile spadną roczne emisje? Autorzy raportu przedstawili 3 scenariusze wychodzenia z lockdownu. Szybki, w którym świat wraca do normy z początkiem czerwca to spadek emisji o 4,1 proc. w ciągu roku. Średni, gdzie wracamy do życia po 12 tygodniach, czyli w połowie lipca – to 5,3 proc. Stan, w którym na całym świecie pewne restrykcje pozostają w mocy do końca roku (tak to wygląda obecnie w Chinach) o spadek nawet o 7,5 proc.

Poprzednie kryzysy nie wpływały też na codzienne praktyki wszystkich ludzi, dlatego droga wychodzenia z kryzysu jest trudna do przewidzenia. No i wiele zależy od tego, czy państwowe zastrzyki finansowe na nowy start dla gospodarki będą zielone czy czarne jak węgiel.

O ile powinny spadać emisje rocznie dla dobra klimatu? Zgodnie z danymi z raportu UNEP o luce emisyjnej, jeśli chcemy, by globalne temperatury nie wzrosły o 1,5 stopnia Celsjusza, roczne emisje gazów cieplarnianych powinny spadać co roku o 7,6 proc. Jeśli zaś chcemy, żeby temperatura nie wzrosła o więcej niż 2 stopnie, to powinny spadać o 2,7 proc. rocznie.

Co należy zrobić? Wykorzystać wiedzę, którą dał nam lockdown do zaplanowania przyszłości światowych gospodarek. Jak powiedziała główna autorka raportu, prof. Corinne Le Quéré z Uniwersytetu Wschodniej Anglii:

“Stopień, w jakim światowi przywódcy uwzględnią zmiany klimatyczne przy planowaniu swoich reakcji gospodarczych po COVID-19, będzie miał wpływ na globalne ścieżki emisji CO2 w nadchodzących dziesięcioleciach”.

„Spadek emisji jest znaczny, ale ilustruje wyzwanie, jakim jest realizacja naszych zobowiązań klimatycznych z Paryża. Potrzebujemy systemowych zmian z wykorzystaniem zielonej energii i samochodów elektrycznych, a nie czasowych redukcji wynikających z wymuszonych zachowań.” – dodał profesor Rob Jackson z Uniwersytetu Stanforda, szef Global Carbon Project i współautor analizy.

Artykuł powstał w ramach Tygodnika Klimatycznego 300KLIMAT. Na nasz nowy cotygodniowy newsletter, któremu partneruje IMPACT, możesz zapisać się tutaj.

Czytaj także:

Bez dekarbonizacji 3,5 miliarda ludzi może w przyszłości żyć w temperaturach zagrażających życiu