{"vars":{{"pageTitle":"Złoty jest w "strefie komfortu". Kluczowy dla kursu będzie koniec kwietnia","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["analizy"],"pageAttributes":["banki","forex","frankowicze","kredyty-we-frankach","nbp","pln","sad-najwyzszy","tsue","waluty","xtb","zloty"],"pagePostAuthor":"Hubert Bigdowski","pagePostDate":"13 kwietnia 2021","pagePostDateYear":"2021","pagePostDateMonth":"04","pagePostDateDay":"13","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":118756}} }
300Gospodarka.pl

Złoty jest w „strefie komfortu”. Kluczowy dla kursu będzie koniec kwietnia

Złoty, po osiągnięciu ponad 12-letniego maksimum na początku kwietnia (4,68 za euro) przez ostanie kilkanaście dni osłabiał się i obecnie kurs EUR/PLN znajduje się w okolicach 4,53, co prezes NBP określa jako „strefę komfortu”.

Paliwa do lekkiego odreagowania polskiej walucie dostarczyło odroczenie decyzji Sądu Najwyższego ws. kredytów frankowych.

Sąd Najwyższy kolejny raz przesunął publikację decyzji dotyczącej kredytów walutowych, co – zdaniem analityków – mogło nieco odciążyć chwilową presję na złotego. Decyzja Sądu została przesunięta z 13 kwietnia na 11 maja.

W opinii ekspertów wciąż istnieje możliwość, że niepewność inwestorów w polską walutę pojawi się tuż przed tym wydarzeniem.

Istotne będzie także orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie rozliczeń banków z frankowiczami w przypadku unieważnienia umowy. Ta decyzja również została przesunięta i ma być opublikowana 29 kwietnia.

Według analityków kwestie frankowe mogły być jednym z ważniejszych czynników w minionym miesiącu, które doprowadziły do potężnej wyprzedaży polskiego złotego.

„W momencie, kiedy istniała bardzo duża niepewność, mogła zrodzić się chęć spekulacji na osłabienie polskiej waluty. W momencie kiedy takie ryzyko minęło, polski złoty powrócił do poziomów w których był wyceniany wcześniej, czyli sprzed rozpoczęcia rajdu spekulacyjnego” – wskazuje Michał Stajniak z Domu Maklerskiego XTB.

W opinii analityków nadchodzące dni będą wyglądały zupełnie inaczej w wykonaniu złotego niż jeszcze tydzień temu można było przewidywać – w krótkim terminie złoty ma przestrzeń do dalszego umocnienia.

Konrad Białas z Domu Maklerskiego TMS Brokers wskazuje, jakiego scenariusza złotemu udało się uniknąć.

„Nieprzychylny dla polskich banków wyrok Sądu Najwyższego, zmuszający je do domykana pozycji walutowych i sprzedaży PLN, oraz Narodowy Bank Polski wciąż zainteresowany słabszą walutą – takie mogłoby być realia na rynku złotego w tym tygodniu. Tymczasem posiedzenie Izby Cywilnej SN zostało przełożone z 13 kwietnia na 11 maja z powodu restrykcji pandemicznych oraz wyczekiwania wyroku TSUE w sprawie kredytów, który planowany jest na 29 kwietnia” – wylicza ekonomista.

Jego zdaniem odroczenie wyroku pomaga złotemu dwojako.

„Po pierwsze wyklucza spekulacyjne budowanie pozycji na wypadek negatywnej reakcji złotego na wyrok. Po drugie, wszelkie pozostałości pozycji na osłabienie złotego zawieranych podczas marcowej fali deprecjacji mogą być dalej domykane, gdyż nie ma sensu czekać na niepracujących pozycjach dodatkowy miesiąc” – pisze ekonomista.

Złoty w „strefie komfortu”

Prezes Narodowego Banku Polskiego, Adam Glapiński przyznał na piątkowej konferencji, że bankowi centralnemu udało się osiągnąć zamierzony cel i sprowadzić złotego do „strefy komfortu”. Wskazał, że NBP może dalej interweniować, jednak nie dąży do określonego poziomu kursu. Prezes podkreślił, że każda dynamiczna zmiana kursu jest niepożądana, gdyż rujnuje spokój gospodarczy.

Według Glapińskiego słabszy złoty nie jest powodem do zmartwień, wspiera odbudowę aktywności gospodarczej po ubiegłorocznym załamaniu.

„Kurs jest istotny dla tempa ożywienia. Obecna sytuacja, to jest strefa komfortu dla NBP czy RPP – odzwierciedla nasz punkt widzenia. Oczywiście zachowujemy prawo do interwencji zawsze wtedy, gdy uznamy to za konieczne” – powiedział prezes NBP.

Ekonomiści wyjaśniają, dlaczego NBP nie chce dopuścić do umocnienia się złotego