{"vars":{{"pageTitle":"Obostrzenia pozostaną z nami w wakacje. Nie zaszczepimy połowy populacji do lipca","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["live"],"pageAttributes":["koronawirus","pandemia-koronawirusa","szczepienia","tempo-szczepien","wakacje"],"pagePostAuthor":"Emilia Siedlaczek","pagePostDate":"7 kwietnia 2021","pagePostDateYear":"2021","pagePostDateMonth":"04","pagePostDateDay":"07","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":115678}} }
300Gospodarka.pl

Obostrzenia pozostaną z nami w wakacje. Nie zaszczepimy połowy populacji do lipca

Wydaje się mało prawdopodobnym, aby do wakacji zaszczepić przeciw Covid-19 połowę populacji dwiema dawkami – stwierdził w środę pełnomocnik rządu ds. szczepień Michał Dworczyk.

W Programie 1 Polskiego Radia Dworczyka zapytano, czy jeśli do lata uda się zaszczepić ponad połowę populacji, to czy w wakacje znikną obostrzenia i zostaną otwarte np. hotele i restauracje.

„Wydaje mi się mało prawdopodobnym, aby do początku wakacji zaszczepić połowę populacji w sposób efektywny, skuteczny, czyli dwiema dawkami” – odpowiedział. „Zrobimy wszystko, żeby jak najwięcej Polaków było zaszczepionych, ale jesteśmy uzależnieni od dostaw szczepionek” – dodał Dworczyk.

Zaznaczył, że decyzje dotyczące obostrzeń są podejmowane na bieżąco w odniesieniu do aktualnej sytuacji pandemicznej. „Dziś jest za wcześnie, żeby snuć tego rodzaju rozważania” – stwierdził pełnomocnik rządu.

Pytany o tegoroczne plany wakacyjne Polaków, odpowiedział, że planowanie podczas epidemii jest trudne i ryzykowne. Oznajmił, że „pandemia jeszcze od nas nie odeszła”.

Dworczyk dodał, że planując wyjazdy zagraniczne, Polacy powinni brać pod uwagę sytuację epidemiczną w Polsce i w innych krajach.

Szczepienia dla ozdrowieńców

Pełnomocnik rządu ds. szczepień poinformował o zaleceniach Rady Medycznej w sprawie ozdrowieńców. Odstęp pomiędzy pozytywnym testem a szczepieniem powinien wynosić około 6 miesięcy.

„W związku z tym trzy miesiące muszą minąć od uzyskania pozytywnego testu, potem system nas zapisuje na termin trzy miesiące naprzód, więc łącznie to daje nam 6 miesięcy od pozytywnego testu” – powiedział. Według niego to nie są takie wartości, które nie mogłyby się zmienić w trakcie realizacji programu szczepień.

Dworczyk, zapytany o sytuację osób, które odmówiły szczepienia preparatem firmy AstraZeneca, odpowiedział, że system dopuści je do szczepienia i będą mogły się zarejestrować. „Dzisiaj zostanie im zaproponowany najbliższy możliwy termin, czyli pewnie będzie to koniec kwietnia albo początek maja” – dodał.

Dworczyk oznajmił, że naukowcy nie odpowiedzieli jednoznacznie na pytanie, czy przeciw COVID-19 będziemy musieli się szczepić tak jak przeciw grypie. Wyjaśnił, że to zależy od szybkości mutowania wirusa i pojawienia się odpornych odmian w Polsce.

Oficjalnie: Lockdown przedłużony do 18 kwietnia