{"vars":{{"pageTitle":"Ciepło zimą będzie drogie jak nigdy. Wyższe taryfy uderzą w miliony gospodarstw domowych","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news","przeglad-prasy"],"pageAttributes":["ceny-gazu","ceny-wegla","elektrocieplownie","energetyka","ure","wegiel"],"pagePostAuthor":"Zespół 300Gospodarki","pagePostDate":"6 lipca 2022","pagePostDateYear":"2022","pagePostDateMonth":"07","pagePostDateDay":"06","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":322584}} }
300Gospodarka.pl

Ciepło zimą będzie drogie jak nigdy. Wyższe taryfy uderzą w miliony gospodarstw domowych

Koszty ogrzewania wzrosną o co najmniej kilkadziesiąt procent. Tak wynika z informacji udostępnionych przez Urząd Regulacji Energetyki (URE). A w niektórych przypadków mogą wynieść nawet kilkaset procent.

Podwyżki za ciepło będą rekordowo wysokie w tym sezonie. Konsekwencje problemów z ceną i dostępnością węgla mogą dotknąć blisko 20 mln gospodarstw domowych w naszym kraju – wskazuje dziennik „Rzeczpospolita”. Chodzi o te gospodarstwa, w których źródłem ciepła jest energia z elektrociepłowni spalających węgiel czy gaz i o domy prywatne, w których mieszkańcy korzystają w pieców opalanych węglem.

O podwyżkach taryf w systemach ciepłowniczych informuje prezes URE, Rafał Gawin.

Taryfy dla około 400 firm ciepłowniczych działających w Polsce zatwierdzane są na bieżąco. Jest to proces ciągły. Podwyżki są różne, ale raczej na poziomie kilkudziesięciu procent – mówi Gawin w komentarzu dla „Rzeczpospolitej”.

Wzrosty ceny energii wynikają z dużych wzrostów cen paliw gazowych i węgla. A na te Urząd i ciepłownie nie mają wpływu.

Nie mamy wpływu na zmianę cen surowców, możemy je jedynie akceptować w taryfach. Pamiętać należy, że niezatwierdzenie taryfy może grozić, niestety, upadłością przedsiębiorstwa, a to już sytuacja dużo bardziej groźna dla klienta, bo wówczas nie byłoby podmiotu, który dostarcza mu ciepło – mówi prezes w komentarzu dla „Rzeczpospolitej”.

Gawin zapytany, czy to realne zagrożenie w nadchodzącym sezonie, wskazuje jednak, że „na tę chwilę nie widzi realnego zagrożenia, by miało zabraknąć prądu, gazu czy ciepła w naszych domach”.

Niektóre elektrociepłownie wskazują jednak, że podwyżki ich taryf będą musiały wynieść nawet kilkaset procent – podaje dziennik.