{"vars":{{"pageTitle":"Ceny mieszkań w Polsce absurdalnie wysokie. Za pół miliona w stolicy trudno nawet o kawalerkę","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news","tylko-w-300gospodarce"],"pageAttributes":["ceny-mieszkan","ceny-nieruchomosci","main","mieszkania","najnowsze","najwazniejsze","nieruchomosci","rynek-mieszkaniowy","rynek-nieruchomosci"],"pagePostAuthor":"Emilia Derewienko","pagePostDate":"5 marca 2024","pagePostDateYear":"2024","pagePostDateMonth":"03","pagePostDateDay":"05","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":686818}} }
300Gospodarka.pl

Ceny mieszkań w Polsce absurdalnie wysokie. Za pół miliona w stolicy trudno nawet o kawalerkę

Ceny mieszkań w Polsce, podobnie jak w Unii Europejskiej, rosną od lat. Jednak to, co nas niewątpliwie wyróżnia, to tempo tego wzrostu. Stawki, jakie obecnie są na rynku, zakrawają o ponury absurd. Coraz mniej osób może pozwolić sobie na własne „M”.

Liderem cen za metr kwadratowy jest oczywiście Warszawa, w której na rynku pierwotnym zapłacimy średnio 17 tys. zł za metr – wynika z danych portalu RynekPierwotny.pl.

Obecnie w stolicy nie ma już mieszkań w cenie do 9 tys. zł za metr kwadratowy. Nie ma nawet takich, których metr jest wyceniany na 10 tys. zł – stanowią zaledwie 2 proc. wszystkich ofert. Większość mieszkań w portfelu deweloperów, bo aż 57 proc., kosztuje więcej niż 15 tys. zł za metr.


Czytaj także: Tak, jak w Polsce, mieszkania nie drożały nigdzie. Wzrost cen najszybszy w UE


Ale i w innych dużych polskich miastach nie jest wcale lepiej. W Krakowie średnia cena metra kwadratowego nowych mieszkań oferowanych przez deweloperów przebiła pułap 16 tys. zł, w Trójmieście – 15 tys. zł, a w Łodzi – 11 tys. zł.

Wysokie ceny panują także na rynku wtórnym. W stolicy, podobnie jak w przypadku nowych mieszkań, za metr kw. nieruchomości zapłacimy prawie 18 tys. zł. W Krakowie ceny przekroczyły 17 tys. zł za metr, a we Wrocławiu i Trójmieście – 15 tys. zł.

Oferty zwalają z nóg

Potwierdzenie dla tych niebotycznie wysokich liczb znajdujemy w serwisie Otodom. Biorąc na tapet przykład Warszawy, okazuje się, że w kwocie 500 tys. zł w stolicy trudno o nieruchomość inną niż kawalerka.

Jak wynika ze stanu na 4 marca, w kwocie do pół miliona złotych na terenie Warszawy dostępnych jest zaledwie ponad 500 mieszkań. W większości z nich są to oferty o powierzchni nieprzekraczającej 30 m kw. Najczęściej mniejsze nawet niż ustawowe 25 m kw. – minimum, od którego powinna zaczynać się powierzchnia nieruchomości, przeznaczonej do mieszkania.

Większe mieszkania – powyżej 30 m kw. – w tej cenie zlokalizowane są albo w dzielnicach oddalonych od centrum Warszawy, z utrudnionym dostępem do komunikacji miejskiej (np. Białołęka), albo nadające się do całkowitego remontu. Innymi słowy: niezdatne do zamieszkania od razu, w które trzeba przed wprowadzeniem zainwestować dodatkowe co najmniej kilkadziesiąt tysięcy złotych.

Pod koniec lutego aktywiści z organizacji Miasto Jest Nasze alarmowali, że mieszkania w Polsce są już droższe od nieruchomości w holenderskich miastach, jak Amsterdam czy Haga.

MJN zwracają uwagę, że aby kupić mieszkanie 3-pokojowe, wielkości 60-70 m kw., w Warszawie należy dysponować kwotą około miliona złotych. Jednocześnie wskazali, że na obrzeżach Rotterdamu 93-metrowe mieszkanie kosztuje 180 tys. euro (ok. 800 tys. zł). W jego pobliżu znajduje się ponadto tramwaj i metro.

Ktoś może powiedzieć, że „dogoniliśmy Holandię”, ale będzie to gorzki wniosek, bo niestety nie dotyczy to średniej pensji, gdzie do Holendrów nam bardzo daleko – napisali w mediach społecznościowych.

Będzie taniej, jak zaczną budować

Ale to nie w Warszawie ceny mieszkań z miesiąca na miesiąc rosły najbardziej. Liderem wzrostów w lutym okazała się Łódź. Średnia cena metra kwadratowego wzrosła w tym mieście od początku roku aż o 5 proc.

Marek Wielgo, ekspert portali RynekPierwotny.pl i gethome.pl, tłumaczy, że działo się tak z dwóch powodów. Po pierwsze, łódzkie firmy deweloperskie wprowadziły do obrotu mieszkania najdroższe. Po drugie – oferty najtańsze wyprzedały się błyskawicznie.


Bądź na bieżąco z najważniejszymi informacjami, subskrybując nasz codzienny newsletter 300Sekund! Obserwuj nas również w Wiadomościach Google.


Żeby średnia cena metra kwadratowego przestała rosnąć, muszą być spełnione dwa warunki. Po pierwsze, podaż mieszkań musi przewyższać popyt na nie. Jest szansa, że ten warunek zostanie spełniony, bo w tym roku wzrosła aktywność inwestycyjna firm deweloperskich. Po drugie, mieszkania wprowadzane przez nie do sprzedaży muszą mieć cenę adekwatną do możliwości kupujących, którzy posiłkują się kredytem – komentuje Marek Wielgo.

Póki co deweloperzy fundują swoim potencjalnym klientom huśtawkę nastrojów. Przykładem może być Wrocław, gdzie średnia cena metra kwadratowego nie zmieniała się w grudniu i styczniu. Mogło to świadczyć o początku cenowej stabilizacji. Niestety, luty przyniósł 1-proc. podwyżkę, bo deweloperzy postawili na zamożnych klientów.

Czytaj także: