{"vars":{{"pageTitle":"Węgiel może podrożeć nawet o 20%. Taka będzie cena zbyt niskich zapasów","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news","tylko-w-300gospodarce"],"pageAttributes":["ceny-energii","ceny-wegla","energetyka","gaz-ziemny","main","paliwa-kopalne","pgg","polska-grupa-energetyczna","wegiel"],"pagePostAuthor":"Barbara Rogala","pagePostDate":"5 stycznia 2022","pagePostDateYear":"2022","pagePostDateMonth":"01","pagePostDateDay":"05","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":241917}} }
300Gospodarka.pl

Węgiel może podrożeć nawet o 20%. Taka będzie cena zbyt niskich zapasów

Tak mało węgla przy kopalniach i w elektrowniach nie było od 2018 r. – zwracają uwagę analitycy Pekao. To może podbić cenę surowca, a co za tym idzie, energii. W przeszłości przy tak niskich zapasach ceny węgla rosły nawet o 20 proc.

Biuro Maklerskie Banku Pekao wskazuje, że poziom zapasów węgla energetycznego w Polsce spadł w listopadzie do 7,5 mln ton. Ostatnio zapasy były tak niskie na początku 2018 r.

Jak napięta jest sytuacja, pokazują również najnowsze dane Agencji Rozwoju Przemysłu. Na koniec listopada 2021 r. zapas węgla kamiennego wynosił 2,5 mln ton wobec 3,14 mln ton miesiąc wcześniej i 6,36 mln ton rok wcześniej. To oznacza, że u progu sezonu zimowego węgla było niemal trzykrotnie mniej, niż rok wcześniej.

Tymczasem zgodnie z prawem firmy energetyczne są zobowiązane do utrzymywania określonych minimalnych zapasów surowca, by zagwarantować bezpieczeństwo energetyczne. Jak pisaliśmy w tym tekście, już pod koniec zeszłego roku poziom zapasów surowca spadł poniżej wymaganych prawem ilości.

Według branżowego portalu Wysokie Napięcie, od października do 8 grudnia braki w obowiązkowych zapasach węgla zgłosiły Urzędowi Regulacji Energetyki 23 firmy.

Jak najszybszą odbudowę zapasów węgla kamiennego zalecają elektrowniom Polskie Sieci Elektroenergetyczne. W informacji przekazanej Polskiej Agencji Prasowej PSE poinformowały, że poziom tych zapasów w połączeniu z niskimi temperaturami może powodować problemy ze zbilansowaniem sieci.

Dlaczego węgla jest mało?

Zdaniem Tomasza Dudy, analityka BM Pekao, jedną z przyczyn spadku zapasów węgla jest dużo większe niż zazwyczaj zapotrzebowanie ze strony krajowego sektora energetycznego. Popyt wzrósł o jedną piątą w porównaniu do stanu rok wcześniej. Dlaczego? Bo Polska sprzedaje dużo energii na eksport. W porównaniu do innych krajów Europy, cena polskiej energii elektrycznej jest atrakcyjna.

„W tym roku prawdopodobnie wyeksportujemy kilka terawatogodzin, a jeszcze rok temu byliśmy importerem netto około 13 TWh. Mamy tu bardzo dużą zmianę, która wynika z różnic w cenach energii między Polską a Europą Zachodnią. Rosnące zapotrzebowanie na polską energię sprawia, że polskie elektrownie muszą dużo jej produkować. Stąd też zwiększony popyt na węgiel i znaczący spadek zapasów” – mówi 300Gospodarce Tomasz Duda.

Podobne przyczyny wskazuje dr Aleksandra Gawlikowska-Fyk, dyrektorka programu Elektroenergetyka w think tanku energetycznym Forum Energii. Wskazuje ona, że wysokie ceny energii na sąsiednich rynkach sprawiły, że Polska stała się eksporterem energii produkowanej z węgla.

Popyt z zagranicy, zwraca uwagę Gawlikowska-Fyk, spowodował wzrost produkcji energii ze źródeł konwencjonalnych, zwłaszcza z węgla kamiennego i brunatnego. Ekspertka przywołuje dane Polskich Sieci Elektroenergetycznych, z których wynika, że między styczniem a listopadem poprzedniego roku elektrownie na węgiel kamienny wyprodukowały w Polsce o blisko jedną trzecią energii więcej niż w tym samym okresie 2020 roku.

Czy węgiel i prąd będą drożeć?

Jak dodaje ekspertka Forum Energii, trwająca obecnie trudna sytuacja w Polskiej Grupie Górniczej związana ze strajkiem górników i problemy z bieżącą płynnością również mogą w przyszłości powodować obawy o podaż węgla.

Górnicy od 4 stycznia blokują transport węgla z kopalń, z których zwykle wyjeżdża średnio 40 pociągów z węglem na dobę.

Eksperci zwracają uwagę, że przy tak niskim poziomie zapasów surowca jego ceny powinny wzrosnąć. O ile? Analitycy BM Pekao przypominają, że w poprzednich latach w takiej sytuacji zakontraktowane ceny na dostawę węgla w kolejnym roku rosły nawet o 20 proc.

„Historycznie tak było, że gdy zapasy spadały do takich poziomów jak teraz, to w negocjacjach kontraktów elektrowni z kopalniami te ceny znacząco rosły. Później elektrownie, ponoszące wyższe koszty przy wytwarzaniu energii, przenosiły je na klientów. Wówczas także ceny energii rosły” – wyjaśnia analityk.

Ekspert zwraca uwagę, że przełożenie ceny węgla na cenę prądu nie jest jednak jak jeden do jednego. Tomasz Duda wylicza, że przy 20-procentowym wzroście ceny węgla energia elektryczna może podrożeć o około 9 proc.

Wzrost cen energii nie jest jednak pewny, nawet pomimo tego, że nowe roczne kontrakty między firmami energetycznymi a kopalniami zwykle uwzględniają to, co się dzieje na rynku surowca.

„Trzeba jednak pamiętać, że dziś sytuacja, jeśli chodzi o rynek energii, jest niestandardowa. W całej Europie są deficyty energii, a Polska stała się jej eksporterem netto. Poziom marż, jakie osiągają obecnie firmy energetyczne, być może mógłby pokryć wzrost kosztów węgla. Ale w zwykłych okolicznościach, przy 20-proc. wzroście jego cen, także energia powinna zdrożeć i na taką prawidłowość wskazują analizowane przez nas dane” – podsumowuje Tomasz Duda.

Czysta energia z atomu i gazu? KE proponuje warunkowo nadać im „zielony stempel”