{"vars":{{"pageTitle":"CHN: Polskie górnictwo węglowe jest “schorowane”, a koronawirus powalił je na kolana","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news","zagranica-o-polsce"],"pageAttributes":["energetyka","koronawirus","kryzys","pandemia","polska","przemysl","wegiel","wydobycie-wegla"],"pagePostAuthor":"Barbara Rogala","pagePostDate":"19 maja 2020","pagePostDateYear":"2020","pagePostDateMonth":"05","pagePostDateDay":"19","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":54087}} }
300Gospodarka.pl

CHN: Polskie górnictwo węglowe jest “schorowane”, a koronawirus powalił je na kolana

Tak brytyjski portal Climate Home News opisuje skomplikowaną sytuację polskiego górnictwa. Wymienia jego bolączki: spadające zapotrzebowanie, tańsza konkurencja, rosnące straty. Koronawirus to zaledwie kolejny z wielu problemów.

Pośród trudności dotykających polskiego węgla CHN wskazuje:

– niezdolność konkurowania rodzimego węgla z tańszym, importowanym z Rosji i Kolumbii
– najniższy udział węgla w krajowym miksie energetycznym (74 proc.) w historii, spowodowany m. in. rozwojem produkcji energii z wiatru i słońca
– niegospodarność sektora, której objawem są na przykład rosnące ilości magazynowanego węgla – w marcu do składu trafiło 7,6 miliona ton tego surowca.

Do tego doszła łagodna zima i spowolnienie gospodarcze, które dodatkowo zmniejszają zapotrzebowanie na energię z węgla.

Czytaj: The Guardian: Pieniądze na dekarbonizację zamiast do polskich górników mogą trafić do bogatej elity

Koronawirus kopie leżącego

Te problemy tylko pogłębił kryzys koronawirusowy, gdy w maju okazało się, że śląskie kopalnie są największym ogniskiem rozprzestrzeniania się wirusa w kraju.

Wskutek tego pojawiły się zarzuty o zaniedbanie standardów ochrony pracowników, a państwowa spółka PGG musiała tymczasowo zamknąć trzy z ośmiu kopalń.

Jak wskazuje CHN, zaistniała sytuacja to okazja, by zmniejszyć krajową produkcję węgla i rozpocząć przestawianie gospodarki na nowe tory. Zwłaszcza, że w maju i tak zmniejszono czas pracy i pensje górników o 20 proc. z powodu pandemii. Był to warunek udzielenia sektorowi rządowej pomocy, bez której – jak twierdziły związki zawodowe – przemysł wydobywczy nie przetrwałby kryzysu.

Na przeszkodzie temu procesowi stoi jednak polityka.

Górnicy tradycyjnie popierają PiS, a partia ta walczy o re-elekcję związanego z nią Andrzeja Dudy – pisze CHN. W związku z tym nikt nie spodziewa się, że rząd pozwoli sobie na zmiany w sektorze wydobycia węgla przed wyborami.

Czytaj:

Raport: Polska musi odejść od węgla do 2030 roku wg wszystkich liczących się scenariuszy