Proponowany przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska scenariusz rozwoju odnawialnych źródeł energii pomoże przyspieszyć wzrost gospodarczy. Będzie to jednak widoczne dopiero w drugiej połowie dekady, uważają analitycy Credit Agricole.
W pierwszej połowie czerwca ministerstwo rozpoczęło prekonsultacje aktualizacji dwóch dokumentów strategicznych. Chodzi o “Krajowy plan na rzecz energii i klimatu” (KPEiK) oraz “Politykę energetyczną Polski do 2040 roku”.
Nowa wersja KPEiK przewiduje wzrost udziału OZE w produkcji energii elektrycznej z 17,2 proc. w 2021 r. do 46,6 proc. w 2030 r. Transformacja ma polegać przede wszystkim na zwiększeniu udziału elektrowni wiatrowych i fotowoltaicznych. Jednocześnie scenariusz zakłada wzrost całkowitej produkcji energii elektrycznej o ok. 12 proc. w latach 2021-2030.
Ryzyka scenariusza wzrostu OZE
– Biorąc pod uwagę jednoczesne stopniowe wygaszanie elektrowni wykorzystujących paliwa kopalne oznacza to konieczność znaczącego zwiększenia produkcji energii z OZE aby możliwe było osiągnięcie zarysowanych powyżej celów – czytamy w tygodniku ekonomicznym Credit Agricole “MakroMapa”.
Czytaj też: Prezes URE: Zieloną transformację trzeba finansować tak, by nie było gwałtownego wzrostu cen [WYWIAD]
Analitycy zwracają uwagę, że ambitny scenariusz transformacji energetycznej zarysowany w KPEIK obarczony jest istotnymi czynnikami ryzyka. To przede wszystkim możliwe opóźnienia w jego realizacji. Przykładem może być sytuacja po złagodzeniu warunków dotyczących odległości elektrowni wiatrowych od zabudowań.
– Zgodnie z KPEIK energia wiatrowa morska w przyszłości ma być ważnym elementem polskiej elektroenergetyki (ma odpowiadać w 2023 r. za ok. 40 proc. całkowitej produkcji energii elektrycznej z wiatru). Obecnie w Polsce aby przejść z fazy planowania do fazy budowy morskich elektrowni wiatrowych potrzeba 8 lat a następnie 2 lata na ich budowę – wskazują także ekonomiści.
Rozwój fotowoltaiki również może napotkać istotne przeszkody. Choćby dlatego, że do produkcji paneli fotowoltaicznych potrzebne są stosunkowo duże ilości metali ziem rzadkich.
– Ich ograniczona ilość na świecie oraz trudność odzyskiwania z recyklingu sprawiają, że przy dynamicznym rozwoju OZE na całym świecie koszt produkcji paneli może ulec znaczącemu wzrostowi, ograniczając tym samym atrakcyjność inwestycji – zauważają analitycy.
Dodatkowo, istotną przeszkodą dla sektora fotowoltaicznego jest sezonowość produkcji energii. Dlatego kluczowe będą rozwiązania dotyczące jej magazynowania.
Potrzebne ogromne inwestycje
Autorzy podkreślają. że zwielokrotnienie produkcji energii elektrycznej z OZE będzie wymagało realizacji dużych nakładów inwestycyjnych.
– Na podstawie naszych szacunków można zaobserwować, że w latach 2005-2020 przeciętna roczna wartość inwestycji w OZE była relatywnie niska i wynosiła ok. 5 mld zł w cenach z 2020 r. (0,2 proc. PKB). W latach 2021-2022 szacowana wartość inwestycji w OZE zwiększyła się wyraźnie do 24 mld zł rocznie (0,9 proc. PKB) głównie ze względu na zwiększone nakłady na fotowoltaikę – czytamy.
Natomiast scenariusz przedstawiony w KPEiK przewiduje, że przeciętna roczna wartość nakładów inwestycyjnych w OZE zmniejszy się do 15,4 mld zł (0,6 proc. PKB) w latach 2023-2025. Następnie wzrośnie do 29 mld zł (1,1 proc. PKB) przeciętnie w latach 2026-2030.
Przyspieszenie wzrostu PKB
– Materializacja takiego scenariusza oznacza, że inwestycje w transformację energetyczną będą oddziaływały w kierunku przyspieszenia wzrostu gospodarczego, ale dopiero w drugiej połowie obecnej dekady – podkreślają analitycy.
Interesuje cię energetyka i ochrona klimatu? Zapisz się na 300Klimat, nasz cotygodniowy newsletter
Przy czym szacowana w analizie wielkość nakładów na środki trwałe stanowi tylko część inwestycji w transformację energetyczną w Polsce. Pominięto kwestie m.in. elektryfikacji motoryzacji, rozpowszechnienia pomp ciepła, inwestycji w sieci przesyłowe i dystrybucyjne.
– Takie inwestycje mogą one mieć inny profil czasowy niż inwestycje w OZE w ramach elektroenergetyki, a tym samym w innym stopniu i czasie dynamizować wzrost gospodarczy – zaznaczono.
Oprac. Kamila Wajszczuk