{"vars":{{"pageTitle":"Im szybciej odejdziemy od węgla, tym większy zysk dla państwa - pokazują scenariusze dekarbonizacji południa Europy","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["300klimat","news"],"pageAttributes":["dekarbonizacja","ekologia","energetyka-weglowa","europa","europejski-zielony-lad","main","mechanizm-sprawiedliwej-transformacji","neutralnosc-klimatyczna","transformacja-energetyczna","wegiel","wegiel-brunatny"],"pagePostAuthor":"Barbara Rogala","pagePostDate":"8 maja 2020","pagePostDateYear":"2020","pagePostDateMonth":"05","pagePostDateDay":"08","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":53009}} }
300Gospodarka.pl

Im szybciej odejdziemy od węgla, tym większy zysk dla państwa – pokazują scenariusze dekarbonizacji południa Europy

Wygaszenie kopalni węgla brunatnego i większości kopalni węgla kamiennego w Europie południowo-wschodniej będzie tańsze, jeśli nastąpi wcześniej. Tak wynika z modelowania tego procesu w Bułgarii, Grecji i Rumunii w raporcie se3t.

Ponad 9 proc. energii elektrycznej wytwarzanej w UE z węgla kamiennego i brunatnego powstaje w Bułgarii, Rumunii i Grecji. Odsetek ten może wzrosnąć, jeżeli — zgodnie z dotychczasowym trendem — tempo odchodzenia od węgla będzie w tych krajach wolniejsze niż w państwach Europy Zachodniej.

Bułgaria i Rumunia wciąż nie mają w planach wdrożenia programu wycofywania się z węgla brunatnego. Ma je natomiast Grecja, która chce przyśpieszyć dekarbonizację. Zamiast 2028 roku odejście od węgla planuje do 2024.

Przeznaczenie 3,7 mld euro z funduszy unijnych na rozwój regionalny wystarczy do przeprowadzenia sprawiedliwej transformacji energetycznej i odejścia od węgla brunatnego w tych państwach. Inwestycja  w tych trzech krajach może zostać sfinansowana przez unijny mechanizm sprawiedliwej transformacji.

Co przyniesie transformacja?

Badacze porównali kilka scenariuszy zamykania kopalni w tych krajach i zbadali, jaki wpływ wywrze to na lokalną gospodarkę. Oto kilka wniosków:

1. Szybciej znaczy taniej. Straty generowane przez elektrownie węglowe (których funkcjonowanie wymaga dużych dopłat) kosztują podatników kilkaset milionów euro w skali roku. Koszty będą wyższe, jeśli wygaszenie elektrowni węglowych odbędzie się później, bo państwa te dotują sektor węglowy bezpośrednio lub niebezpośrednio.

Szacuje się, że obecnie w Bułgarii wsparcie państwa dla węglówek wynosi około 450 mln euro, w Rumunii 200 mln, a w Grecji koło 900 mln euro rocznie.

2. Odejście od węgla brunatnego to oszczędności w budżecie państwa. Niewydane środki państwa mogą zainwestować w odnawialne źródła energii, termomodernizację lub pokrycie społecznych kosztów transformacji.

3. Nie ma zysków, nie ma rekompensat. Elektrownie na węgiel brunatny są w większości nierentowne, a efekt ten dodatkowo wzmocniło czasowe zmniejszenie zapotrzebowania na energię z węgla z powodu pandemii. To argument na rzecz niewypłacania rekompensat właścicielom zamykanych kopalń na węgiel brunatny.

>>> Czytaj też: Sieroty polskiej energetyki: Ostrołęka to tylko początek. Następne mogą być elektrownie gazowe

4. Ceny prądu wzrosną, ale na chwilę. Transformacja energetyczna oznacza czasowe wahania cen energii. Wzrost cen prądu może być zauważalny i należy do najistotniejszych kosztów wczesnego zamknięcia węglówek. Warto pamiętać, że będzie czasowy – może potrwać najwyżej kilka lat i da się go ograniczyć.

Dzięki inwestycjom w obszarze efektywności energetycznej można ograniczyć wzrostu zapotrzebowania na energię, a dzięki temu ograniczyć i spowolnić wzrostu cen prądu. Czynnikiem sprzyjającym jest też spadek zapotrzebowania na energię związany z pandemią. Dodatkowo możliwe będzie wykorzystanie oszczędności z subsydiów dla kopalń i elektrowni, by ograniczyć wzrost cen prądu.

To, w połączeniu z funduszami z Europejskiego Zielonego Ładu, umożliwia wycofanie z węgla brunatnego bez większego wpływu na ceny prądu.

5. Dostawy prądu są niezagrożone. Modelowania pokazują, że wszystkie trzy kraje mogą odstąpić od węgla brunatnego bez uszczerbku dla bezpieczeństwa dostaw — wystarczy, że w systemie pozostanie kilka elektrowni opalanych węglem kamiennym.

6. Trzeba pomóc tym, którzy stracą pracę. Skutki ekonomiczne w regionach węglowych to utrata nawet 84 000 miejsc pracy w sektorze węglowym. Dlatego transformacja nie może odbyć się bez finansowej ochrony pracowników, na przykład wsparcia w ich przekwalifikowaniu.

>>> Polecamy też: Mapa dnia: Śląsk straci 41 tys. miejsc pracy związanych z węglem. To najwięcej w całej UE

Likwidacja miejsc pracy będzie wymagać znacznych interwencji rządowych we wszystkich trzech państwach. Przy wsparciu funduszy UE, te społeczne i ekonomiczne przemiany są w pełni możliwe do przeprowadzenia.

Mogą one obciążyć krajowe systemy zabezpieczenia społecznego w związku ze wzrostem liczby osób przechodzących na wcześniejszą emeryturę lub bezrobocie.

Nie należy jednak zapominać, że budżety państwa po wstrzymaniu dotacji dla węgla brunatnego zyskają 200-900 mln euro rocznie. Pieniądze te mogą posłużyć także wsparciu programu świadczeń.

7. Pieniądze unijne wystarczą, by sfinansować transformację. Środki potrzebne na dokonanie transformacji energetycznej i uniknięcie poniesienia niechcianych kosztów tego procesu w regionie to około 3,7 miliarda euro. Część z nich powinna przybrać formę grantów, a reszta pożyczek i innych instrumentów finansowych.

Wniosek dla Polski? Nie ma na co czekać

“Oszacowane koszty i korzyści transformacji wskazują, że nawet w bardzo zachowawczym scenariuszu rola węgla w tym regionie zacznie szybko spadać w ciągu najbliższej dekady. Jednocześnie kraje te z pewnością sięgną po unijne środki na sprawiedliwą transformację” – powiedział Aleksander Śniegocki, szef programu Klimat i Energia w WiseEuropa.

W Polsce rola węgla też raczej nie wzrośnie. Według innych badań polskie elektrownie na węgiel brunatny mogą pozostać operacyjne nawet do połowy lat 50 XXI wieku. Tyle że, straty zaczną przynosić już w ciągu najbliższych 5 lat.

>>> Więcej na ten temat: Bełchatów za 7 lat, Opole za 5, Turów za 4 – polskie elektrownie zaczną przynosić straty szybciej, niż myślimy

“Raport pokazuje, że perspektywa szybkiego odejścia od węgla dotyczy całej Unii Europejskiej, w tym również krajów Europy Południowo-Wschodniej będących w trudniejszej sytuacji gospodarczej niż Polska. (…) Jeżeli Polska nie chce pozostać osamotniona w tym procesie, my również musimy znacznie przyspieszyć przebudowę naszego systemu energetycznego” – dodał Śniegocki.

Artykuł powstał w ramach Tygodnika Klimatycznego 300KLIMAT. Na nasz nowy cotygodniowy newsletter, któremu partneruje IMPACT, możesz zapisać się tutaj.