{"vars":{{"pageTitle":"Wzrost cen w Chorwacji po przyjęciu euro? Paliwo podrożało, jest jednak jedno "ale"","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news","tylko-w-300gospodarce","wykres-dnia"],"pageAttributes":["ceny-paliw","chorwacja","euro","euroland","inflacja","main","najnowsze","najwazniejsze","strefa-euro","unia-europejska","wzrost-cen"],"pagePostAuthor":"Marek Chądzyński","pagePostDate":"20 stycznia 2023","pagePostDateYear":"2023","pagePostDateMonth":"01","pagePostDateDay":"20","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":465392}} }
300Gospodarka.pl

Wzrost cen w Chorwacji po przyjęciu euro? Paliwo podrożało, jest jednak jedno „ale”

Drożyzna w Chorwacji po wprowadzeniu euro? Są już pierwsze, szczątkowe dane, które pomagają znaleźć odpowiedź na to pytanie. To cotygodniowy przegląd cen paliw w Unii Europejskiej.

Na podstawie najnowszego Oil Weekly Bulletin możemy policzyć, jak zmieniły się ceny benzyny i diesla w Chorwacji na przełomie 2022 i 2023 r. i w pierwszych dwóch tygodniach stycznia w porównaniu do przedświątecznego tygodnia grudnia. Takie porównanie jest najbardziej trafne, bo obejmuje też okres, gdy Chorwacja formalnie była jeszcze poza strefa euro, ale dostosowania cenowe mogły już zachodzić.

Wnioski? Z danych zbieranych przez Komisję Europejską wynika, że między tygodniem zakończonym 26 grudnia, a tygodniem, który skończył się 16 stycznia, litr benzyny na chorwackich stacjach podrożał średnio o ponad 4 proc. – mniej więcej 6 eurocentów. Cena litra diesla w tym czasie poszła w górę o około 1 proc., czyli jakieś 3 eurocenty.

Paliwo podrożało prawie wszędzie

Jest tu jednak co najmniej jedno potężne „ale” – w tym okresie litr benzyny i diesla podrożał praktycznie w całej Unii. A Chorwacja wcale nie jest liderem wzrostów. Pod względem tempa wzrostu ceny zajęła szóste miejsce. A wygrała Francja, gdzie w ciągu tych kilku tygodni benzyna podrożała o ponad 12 proc.

Oczywiście zmiana ceny w Chorwacji na tle Polski może robić wrażenie, bo w Polsce – mimo cofnięcia tarczy antyinflacyjnej, czyli przywrócenia 23 proc. podatku VAT – benzyna potaniała. Mniej więcej o około 1,3 proc. Ale tu mamy kolejne „ale”: ceny paliw w Polsce nie do końca odzwierciedlały w ostatnim czasie rynkowe trendy, bo od końca listopada sprzedawcy utrzymywali wysokie marże. Przez to w grudniu paliwo było relatywnie drogie w porównaniu do sytuacji na rynku europejskim.


Czytaj też: Tak na nas zarabiają sprzedawcy paliw. Polska europejskim liderem wzrostu cen benzyny i diesla


I na koniec „ale” numer trzy: nawet po podwyżkach z ostatnich tygodni litr benzyny w Chorwacji, w przeliczeniu na euro, kosztuje mniej więcej tyle, co w Polsce. Według danych KE chorwacka cena to obecnie około 1,39 euro. Cena na polskich stacjach oscyluje wokół wokół tego samego poziomu. Ceny diesla również są porównywalne.

W obu krajach – w Polsce i w Chorwacji – ceny paliw należą do najniższych w Europie. Pokazuje to wyraźnie ta mapa od Komisji Europejskiej.

Czy euro wpędza Chorwację w inflację

Co to wszystko oznacza? Paliwo w Chorwacji podrożało po 1 stycznia, ale wcale nie musi to być efekt euro. Równie dobrze dwa wydarzenia – zmiana trendu na rynku i wprowadzenie wspólnej waluty – mogły zbiec się w czasie.

Zestawiamy te dwa zdarzenia dlatego, że po tym, jak Chorwacja weszła do strefy euro 1 stycznia tego roku, jej przystąpienie do eurolandu stało się tematem politycznej debaty w Polsce. Według przeciwników strefy euro, Chorwaci tracą krocie przez drożyznę, jaka zapanowała przez zaokrąglanie cen przez sprzedawców w Chorwacji, co miało nastąpić po zamianie chorwackiej kuny na euro.

Zwolennicy z kolei podnoszą argument, że w Chorwacji od lat w praktyce był system dwuwalutowy. Kraj otwarty na turystykę dostosował się do potrzeb przyjeżdżających gości i od dawna w chorwackich sklepach i punktach usługowych można było najpierw płacić w markach, a następnie w euro.

Dla przeciwników euro przykład Chorwacji to dowód na to, jak bardzo można sobie zaszkodzić rezygnując z własnej waluty. Zwolennicy mówią natomiast, że na ostateczne oceny skutków przystąpienia do strefy euro trzeba poczekać kilka miesięcy i Chorwacja nie jest tu żadnym wyjątkiem. Dopiero pierwsze dane o inflacji w styczniu mogą nam co nieco powiedzieć o kształtowaniu się cen po przystąpieniu do strefy euro.

Polska hoduje inflację i bez euro

Przy tej okazji postanowiliśmy zawczasu sprawdzić, jak Chorwacja z kuną radziła sobie z inflacją na tle Polski z naszym złotym. No i wnioski nie są dla nas zbyt korzystne.

Żeby to przeanalizować użyliśmy danych Eurostatu o zharmonizowanym indeksie cen konsumpcyjnych, czyli HICP. To uniwersalna miara inflacji, umożlwiająca porównania miedzy krajami należącymi do UE.

Na potrzeby naszej analizy użyliśmy indeksu, czyli sprawdziliśmy, jak zmieniały się ceny w Polsce i w Chorwacji w ostatnich trzech latach, biorąc za punkt wyjścia ceny z roku 2015. Efekty na wykresie poniżej:

Nasz wykres dobitnie dowodzi, że i bez euro Polska była w stanie wyhodować sobie znacznie większą inflację, niż Chorwacja z kuną. To oczywiście może się teraz zmienić. Ale nawet dane o cenach paliw, obejmujące ledwie pierwsze dwa tygodnie stycznia, niczego tu jeszcze nie przesądzają.

Polecamy także: