Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w grudniu 2024 r., w porównaniu z analogicznym miesiącem ubiegłego roku, wzrosły o 4,7 proc., wynika z najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego. Inflacja okazała się niższa niż szacował GUS na początku stycznia.
Wówczas we wstępnych danych Urząd podał, że inflacja konsumencka wyniosła 4,8 proc. w ujęciu rocznym. Jednocześnie w ujęciu miesięcznym wstępny szacunek wskaźnika także został zrewidowany, z 0,2 do 0,0 proc.
Inflacja CPI w ostatnim miesiącu ubiegłego roku ustabilizowała się – również w listopadzie wyniosła ona 4,7 proc. rok do roku. Poza tym okazała się niższa od spodziewanej. Nie sięgnęła, ani nie przekroczyła, poziomu 5,0 proc. rok do roku.
– Naszym zdaniem informacje te potwierdzają widoczny w ostatnim okresie trend stopniowo obniżającej się presji inflacyjnej w krajowej gospodarce, co wynika ze słabszego popytu z kraju i z zagranicy, w warunkach wysokich stóp procentowych i zwiększonej stopy oszczędności gospodarstw domowych. Firmom jest przy tym trudniej o konsumenta, co nie daje takiej możliwości ochrony marż. Niemniej, utrzymują się nadal ryzyka dla wzrostu inflacji wynikające z czynników regulacyjnych, a także podażowych, np. ceny gazu na rynkach światowych – komentuje Biuro Analiz Makroekonomicznych Banku Millennium.
Niższy wzrost cen żywności
Natomiast Mariusz Zielonka, główny ekonomista Konfederacji Lewiatan, zwraca uwagę na to, że na plus zaskoczył niższy niż przewidywany wzrost cen żywności.
– W ciągu miesiąca produkty spożywcze podrożały tylko o 0,2 proc. To już przyzwoity wynik, który jeśli będzie się utrzymywał przez pierwszy kwartał obecnego roku wypłaszczy szczyt inflacyjny prognozowany na pierwszą połowę 2025 r. Nadal inflację podbijają bardziej ceny usług niż produktów. W szerszym obrazie gospodarki, to właśnie dzięki usługom całkiem nieźle trzyma się jeszcze nasz eksport. Jednocześnie przez niższy popyt na towary cierpi przemysł i zawodzi konsumpcja – ocenia Mariusz Zielonka.
Również według analityków z Banku Credit Agricole dynamika cen w kategorii „żywność i napoje bezalkoholowe” jest dużym zaskoczeniem.
– W naszej ocenie istotnym czynnikiem ograniczającym wzrost dynamiki cen żywności i napojów bezalkoholowych w grudniu była utrzymująca się ostra konkurencja cenowa pomiędzy sieciami handlowymi, której dodatkowo sprzyja obserwowane w ostatnim czasie zwiększenie skłonności gospodarstw domowych do oszczędzania – podaje Jakub Olipra,
starszy ekonomista w Credit Agricole Bank Polska S.A.
Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego, podkreśla z kolei, że inflacja bazowa (po wykluczeniu cen żywności i energii) znalazła się w grudniu poniżej 4,0 proc. rok do roku.
– Choć w najbliższych 3 miesiącach (styczeń, luty, marzec) inflacja będzie przyspieszać – w związku z podwyżkami od 1 stycznia opłat i niektórych podatków oraz niską zeszłoroczną bazą odniesienia – to wcale nie jest w tym momencie przesądzone, że będzie ona przekraczać 5. proc. To na pewno skłaniałoby RPP do dość szybkiego rozpoczęcia dyskusji o obniżkach stóp procentowych i być może pierwszej decyzji w tej sprawie w drugim kwartale br. Podtrzymuję stanowisko, że na koniec br. stopa referencyjna NBP może wynieść 5,00-5,25 proc. – podsumowuje Monika Kurtek.
Polecamy też:
- Tzw. efekt stycznia. Członek RPP wskazuje, w którym miesiącu 2025 r. inflacja będzie najwyższa
- Inflacja zrobiła krok wstecz. Ale to tylko chwilowy zwrot akcji
- Polska w czołówce wzrostu gospodarczego w Europie Środkowej. Ale dezinflacja przebiega wolno
- Listopad z niewielkim spadkiem. W kolejnych miesiącach inflacja zacznie jednak przyspieszać