Inflacja konsumencka w Polsce w kwietniu 2022 r. wyniosła 12,3 proc. w ujęciu rocznym według wstępnych danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS). To najwyższy wzrost cen od maja 1998 roku. W ciągu jednego miesiąca żywność podrożała o 4,2 proc. To najwyższy taki wzrost w historii dostępnych danych.
Inflacja według GUS była w kwietniu wyższa, niż w marcu, kiedy to wyniosła 11 proc.
Ekonomiści spodziewali się wzrostu inflacji kwietniowej do 11,4-11,7 proc.
Wśród głównych powodów przyspieszenia inflacji w kwietniu jest utrzymujący się duży wzrost cen energii. W kwietniu wyniósł on 27,3 proc. w porównaniu do kwietnia 2021 r.
Radykalnie przyspiesza wzrost cen żywności. W samym kwietniu, w porównaniu z marcem, wzrosły one o aż 4,2 proc. Rok do roku wzrost cen żywności to już 12,7 proc.
Dzisiejsze dane GUS oznaczają, że inflacja w kwietniu jest najwyższa od maja 1998 roku. Wtedy indeks CPI sięgał 13,3 procent.
Ekonomiści są jednak przekonani, że mimo tak wysokiego wskaźnika inflacji jej szczyt jest jeszcze przed nami i wypadnie w lecie tego roku. Według ostatnich prognoz państwowego Banku Gospodarstwa Krajowego inflacyjny pik sięgnie 13-14 proc. i przypadnie właśnie na miesiące letnie. Głównym motorem dalszego wzrostu inflacji ma być przyspieszający wzrost cen żywności.
Ceny żywności motorem inflacji
To, co przykuwa uwagę w danych GUS o kwietniowej inflacji to ostre przyspieszenie wzrostu cen żywności. W ciągu jednego miesiąca podrożała ona aż o 4,2 proc.
Żywność miała drożeć, bo wskazywały na to choćby dane ze świata, gdzie indeks cen żywności Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa FAO wzrósł o 34 proc. rok do roku, ustanawiając trzeci z rzędu miesięczny rekord. Powód to oczywiście wojna w Ukrainie, które wywindowała do rekordowych poziomów ceny pszenicy na świecie.
Innym sygnałem nadchodzących kłopotów są nasze krajowe ceny skupu produktów rolnych. W marcu wzrosły one aż o 35,9 proc. w porównaniu do marca 2021 r. Tylko w jeden miesiąc podrożały o 15,9 proc.
Tyle, że na ceny detaliczne na sklepowych półkach to się dopiero będzie przekładać. Tymczasem według piątkowych danych GUS żywność w detalu drożeje tak, jakie się nikt tego wcześniej nie spodziewał.
– To była droga Wielkanoc. Obserwowaliśmy bezprecedensowo wysoki na tle ostatnich dwóch dekad wzrost cen żywności i napojów bezalkoholowych. W ujęciu rocznym żywności rosną w dwucyfrowym tempie (12,7 proc.) po raz pierwszy od 2000 roku – napisali ekonomiści Banku ING w komentarzu do piątkowych danych GUS.
– Głównym źródłem niespodzianki były ceny żywności, które w skali miesiąca wzrosły o aż 4,2 proc. To najsilniejszy miesięczny wzrost cen żywności w historii dostępnych danych – zauważają z kolei eksperci Banku Millennium w swoim komentarzu zatytułowany „Inflacja wymknęła się spod kontroli”.
Stopy procentowe w górę o 100 punktów?
Nowe dane inflacyjne to kolejny argument za kontynuowaniem podwyżek stóp procentowych. Rada Polityki Pieniężnej będzie go omawiać na najbliższym posiedzeniu 5 maja. Niewykluczone, że RPP ponownie podniesie stopy o 100 punktów bazowych.
🇵🇱 Inflacja w kwietniu 12,3% r/r, poza "naszym" przedziałem 11,8-12,2%. Żywność w kosmosie +4,2% m/m, energia +2,4%, spadek cen paliw o 0,8% m/m. Inflacja bazowa wzrosła do 7,5%-7,6% (tu brak jakiegokolwiek hamowania). RPP w środę +100. pic.twitter.com/mdkx9IEkSI
— mBank Research (@mbank_research) April 29, 2022
Obecnie stopa referencyjna – główna stopa NBP – wynosi 4,5 proc. Wcześniej prezes NBP Adam Glapiński mówił, że Rada w swoich decyzjach będzie się kierować bieżącymi danymi z gospodarki. Z wcześniejszych publikacji danych o produkcji przemysłowej, płacach i zatrudnieniu można wnosić, że jest ona ostro rozpędzona, więc wysokie podwyżki stóp w tej chwili nie grożą stagnacją.
Za to tempo wzrostu cen jest zaskakująco wysokie, co stwarza ryzyko tzw. utrwalenia się inflacji w dłuższym czasie. I tego właśnie RPP chce uniknąć podnosząc teraz stopy. Mówił o tym m.in. członek RPP Cezary Kochalski w rozmowie z Parkietem.
– Widzę przestrzeń do podwyżek stóp procentowych, także i dlatego, że koniunktura w polskiej gospodarce jest dobra, a przemysł nadal rośnie w szybkim tempie. Ale wskazana jest także pewna ostrożność, gdyż nie możemy przewidzieć, jak w dłuższym okresie zareagują gospodarki na wojnę w Ukrainie. Nieco więcej będzie można też powiedzieć pod koniec kwietnia, gdy zapoznamy się z szybkim szacunkiem inflacji za kwiecień – oceniał Kochalski.
Polecamy także:
- Wysoka inflacja to zawsze zła wiadomość. Wywiad z Łukaszem Czernickim, głównym ekonomistą Ministerstwa Finansów
- Inflacja w Polsce jeszcze wzrośnie, nawet do 14% w lecie. Państwowy bank podaje przyczyny
- Inflacja w Polsce to nie tylko „putinflacja”. Wzrost cen zaczął się jeszcze przed pandemią i wojną
- Wojna podbija ceny paliw w Europie. Ale to w Polsce litr benzyny i diesla podrożał najbardziej
- Rosjanie zablokowali Ukrainie dostęp do morza. To zagrożenie dla światowego handlu zbożem
- Zakaz importu stali z Rosji nakręci ceny. Polska na pierwszej linii ekonomicznego frontu
- Zakaz importu rosyjskiej ropy. Zachód go nie chce, choć to nie on straciłby na nim najwięcej
- Rząd przedłuży tarczę inflacyjną. Morawiecki: Walka z Putinem ma swoją cenę
- Inflacja będzie dwucyfrowa: 13%, a nawet więcej „w sytuacji zdarzeń skrajnych” [WYWIAD]
- Wysoka inflacja i gospodarcze spowolnienie. Tłumaczymy, czym jest stagflacja i czy trzeba się jej bać