Inflacja w styczniu w Czechach wyniosła 9,9 proc. rok do roku w porównaniu do 6,6 proc. w grudniu 2021 r. – podało Czeskie Biuro Statystyczne.
Czeska styczniowa inflacja okazała się wyższa, niż oczekiwali ekonomiści. Eksperci spodziewali się, że ceny w Czechach wzrosły o 9,2 proc.
W samym styczniu w porównaniu z grudniem ceny konsumpcyjne wzrosły aż o 4,4 proc., co było najwyższym wynikiem od stycznia 1993 roku. Najszybciej rosły ceny energii elektrycznej – o 38,6 proc. Gaz ziemny zdrożał o 31,3 proc.
W ten sposób czeska inflacja pobiła rekord ostatnich dwóch dekad. Na początku 2008 r. tempo wzrostu cen w Czechach wynosiło 7,5 proc.
To kolejna inflacyjna niespodzianka w ostatnich dniach. Wcześniej zaskakująco wysoki odczyt wzrostu cen podawał Eurostat dla strefy euro (przyspieszenie wzrostu cen do 5,1 proc. zamiast oczekiwanego wyhamowania wskaźnika HICP do 4,4 proc.), czy amerykańskie Bureau of Labor Statistics (wzrost inflacji do 7,5 proc. w styczniu zamiast prognozowanego 7,3 proc.).
W naszym regionie też nie obyło się bez zaskoczeń. Inflacja na Węgrzech wzrosła w styczniu do 7,9 proc., choć oczekiwano, że wyniesie 7,4 proc. W Rumunii ceny w styczniu rosły w tempie 8,4 proc., a spodziewano się 7,7 proc.
Czeska inflacja rośnie, choć jednocześnie Narodowy Bank Czech intensywnie zaostrza politykę pieniężną. Od czerwca 2021 r. czeski bank centralny podniósł stopę referencyjną o 4,25 pkt procentowego, co czyni go liderem pod tym względem w Europie. Ostatniej podwyżki Czesi dokonali 4 lutego, kiedy to stopa wzrosłą do 4,5 proc. z 3,75 proc.
GUS poda wstępne dane o inflacji w Polsce we wtorek 15 lutego. Ekonomiści uważają, ze wyniosła ona 9,5 proc., ale również dostrzegają ryzyko wyższego odczytu.
Inflacja w styczniu 2022 r. wyniosła 10%? Byłaby nawet wyższa, gdyby nie obniżki VAT