Ostatniego dnia lutego jest powrót do nauki stacjonarnej we wszystkich typach szkół; nie zakładamy innego wariantu – powiedział w czwartek wiceminister edukacji i nauki Tomasz Rzymkowski. Nie przewidujemy możliwości zamknięcia przedszkoli ani klas od 1 do 4 – dodał.
– Okres nauczania zdalnego od 5 klasy w górę aż po klasy maturalne czy ostatnie klasy szkół branżowych trwa do 27 lutego, czyli nazajutrz ostatniego dnia lutego jest powrót do nauki stacjonarnej już we wszystkich typach szkół – podkreślił wiceminister w programie „Sygnały Dnia” Polskiego Radia.
Rzymkowski zaznaczył, że Ministerstwo nie przewiduje zamknięcia przedszkoli. Dodał, że funkcjonowały one „przez prawie cały okres pandemii” i frekwencja w nich nigdy nie spadła poniżej 90 proc.
Czytaj również: Wielka Brytania: Rozpoczęto testy wykorzystania przeciwciał przeciw COVID-19 w terapii ratunkowej. To może być szansa dla tych, którzy nie mogą się zaszczepić
– To jest chyba najlepszy wyznacznik tego, że akurat problemu w przedszkolach czy najniższych klasach podstawowych po prostu nie ma – powiedział.
– Natomiast masowość przechodzenia na kwarantannę w klasach wyższych ocierała się o sparaliżowanie instytucji sanepidu – podkreślił.
Wiceminister pytany czy szkoły uznawane są za punkt zapalny pandemii koronawirusa odpowiedział, że „szkoły nie są punktem zapalnym, natomiast w sytuacji, kiedy stacje sanitarno-epidemiologiczne nie były w stanie wystawiać w terminie kwarantann zwłaszcza wobec uczniów i ich rodzin groziło to paraliżem działu administracji rządowej”.
– Nie mieliśmy wyboru – wyznał.
– Mam pełną świadomość konsekwencji nauczania zdalnego; my, jako ministerstwo mamy doskonałą świadomość konsekwencji, dlatego też wprowadzamy naukę zdalną tylko na cztery tygodnie i to jeszcze w okresie, kiedy przez połowę tego czasu uczniowie przebywają na feriach – wyjaśnił.
Rzymkowski zaapelował również do nauczycieli, aby pomimo nauki zdalnej próbowali prowadzić swoje zajęcia z sal lekcyjnych, a nie z domu.
Darmowe testy w aptekach to błąd? „Nie są gotowe na nieograniczone testowanie” [WYWIAD]