Według tzw. szybkiego szacunku Głównego Urzędu Statystycznego inflacja w listopadzie wyniosła 4,6 proc. rok do roku, wobec 5 proc. w październiku. Natomiast w stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towarów i usług konsumpcyjnych były wyższe o 0,4 proc.
Za spadek wskaźnika CPI odpowiada przede wszystkim inflacja cen paliw do prywatnych środków transportu. Wyniosła ona -6,0 proc. rok do roku wobec 0,0 proc. rok do roku w październiku. Zdaniem ekonomistów zniżka ta jest statystycznym efektem niskiej bazy odniesienia z listopada 2023 r.
Ceny żywności i napojów bezalkoholowych wzrosły o 4,8 proc. rok do roku. Ceny nośników energii odnotowały wzrost o 11,7 proc. W ujęciu miesięcznym, ceny żywności i napojów bezalkoholowych podskoczyły o 0,7 proc., ceny nośników energii nie zmieniły się a ceny paliw do prywatnych środków transportu wzrosły o 2,3 proc.
– To zaskoczenie, ponieważ spodziewaliśmy się wyniku powyżej 5 proc. Nie doceniliśmy skali oddziaływania zeszłorocznej obniżki cen paliw. Na stacjach benzynowych płaciliśmy średnio aż o 6 proc. mniej niż przed rokiem. Wyhamował również wzrost cen nośników energii, którego potencjał do wzrostu przed miesiącem również szacowaliśmy na wyższy. Nadal martwi poważny miesięczny wzrost cen żywności. To pokłosie drożejącej żywności na świecie. Międzynarodowy indeks cen żywności FAO w październiku osiągnął najwyższy wynik od półtora roku – komenuje Mariusz Zielonka, główny ekonomista Konfederacji Lewiatan.
Inflacja będzie rosła
Według analityka, w grudniu te efekty bazowe, które są widoczne w listopadzie, wygasną. To z kolei oznacza, że inflacja na poziomie 5 proc. nie powinna być większym zaskoczeniem.
Podobnego zdania jest Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego: – Rok 2024 zakończymy inflacją w okolicach 5,0 proc. rok do roku, przy czym w pierwszych miesiącach 2025 r. nastąpi jej dalsze umiarkowane przyspieszenie, ze szczytem w okolicach 5,3 proc. rok do roku w marcu. Potem powinniśmy obserwować wyraźne hamowanie inflacji, z perspektywą jej wejścia w górny przedział odchyleń od celu NBP nawet już w lipcu. Zakładając, że taki scenariusz będzie się realizował, można oczekiwać rozpoczęcia cyklu obniżek stóp procentowych przez RPP w marcu 2025 r.
Również ekonomiści z Biura Analiz Makroekonomicznych Banku Millennium uważają, że w najbliższych miesiącach inflacja CPI wzrośnie, osiągając szczyt w marcu br., po czym powinna się obniżać „otwierając powoli drzwi do wznowienia obniżek stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej”.
– Nie zmieniamy naszych oczekiwań, że przyszły rok przyniesie niezbyt dużą skalę obniżek stóp procentowych. Zakładamy, że podstawowa stopa procentowa zostanie obcięta do poziomu 4,50-4,75 proc. na koniec 2025 r. z obecnego poziomu 5,75 proc., a więc o 100-125 punktów bazowych – wskazują ekonomiści z Banku Millennium.
Polecamy też:
- Spychanie pacjenta do sektora prywatnego trwa w najlepsze. A tu ceny wzrosły bardziej niż inflacja w sektorze zdrowia
- Inflacja w październiku. GUS podał wstępne dane
- Inflacja kontratakuje. Bank centralny planuje banknot o nominale 1000 zł
- Inflacja im niestraszna. W tej branży obroty wzrosły nawet u najmniejszych