{"vars":{{"pageTitle":"Coraz mniejsza różnica cen lokali w miastach i na przedmieściach","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["ceny-mieszkan","domy","gminy","main","mieszkania","rynek-mieszkaniowy","rynek-nieruchomosci"],"pagePostAuthor":"Zespół 300Gospodarki","pagePostDate":"10 grudnia 2022","pagePostDateYear":"2022","pagePostDateMonth":"12","pagePostDateDay":"10","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":433246}} }
300Gospodarka.pl

Mieszkaniowy rollercoaster. Coraz mniejsza różnica cen lokali w miastach i na przedmieściach

Ceny mieszkań nadal rosną, ale już nie tak szybko jak kiedyś. Tymczasem mieszkania w lokalizacjach podmiejskich cenowo przestają się różnić się od tych w centrum aglomeracji.

Ceny mieszkań w dużych miastach wciąż są znacząco wyższe niż w otaczających je gminach. Są jednak aglomeracje, w których dysproporcje te coraz bardziej się zmniejszają. Tak wynika z najnowszego raportu „Krajobraz lokalnych rynków nieruchomości” przygotowanego przez portal Nieruchomosci-online.pl.

Ceny na przedmieściach prawie jak w centrum

Autorzy raportu wzięli pod lupę średnie ceny ofertowe mieszkań i domów z rynku wtórnego w 18 aglomeracjach miejskich. Analiza objęła ponad 200 miast i gmin z całej Polski: zarówno więc same największe miasta, jak i otaczające je miejscowości.

Z najnowszej edycji raportu wynika, że choć mieszkania w głównych miastach cały czas są o wiele droższe, coraz trudniej znaleźć lokal w znacząco niższej cenie w lokalizacjach podmiejskich.

Stałym trendem jest za to, że mieszkania w miastach drożeją. W listopadzie ceny na rynku wtórnym podniosły się o 11 proc. względem roku poprzedniego. Dysproporcje między miastami są duże – w Warszawie kupimy mieszkanie dosłownie dwa razy drożej za metr kwadratowy niż w najtańszej Zielonej Górze. Aktualne stawki za metr kwadratowy we wszystkich miastach w wojewódzkich w Polsce opisywaliśmy w tym tekście.

Ale już choć wciąż robi się coraz drożej, w ostatnich miesiącach dynamika wzrostu cen na rynku wtórnym w największych miastach znacznie osłabła. To oczywiście konsekwencja niesprzyjających okoliczności gospodarczych: wysokiej inflacji, wysokich stóp procentowych i niższej zdolności kredytowej Polaków.

Zmniejsza się za to dystans cenowy pomiędzy stolicami województw a sypialniami tych miast – ceny mieszkań w gminach ościennych rosną mocniej.


Polecamy też: Kupujący mieszkania będą dyktować warunki. Ale jedynie w mniejszych miastach


Różnice cenowe między miastami wojewódzkimi a gminami ościennymi wciąż są znaczące, ale widoczne jest już zmniejszanie się tych dysproporcji. Jeszcze kilka miesięcy temu różnice cenowe potrafiły w niektórych regionach sięgać nawet 60-80 proc. Obecnie nie widać aż tak dużego rozdźwięku i różnica maksymalnie wynosi około 50 proc. – komentuje Alicja Palińska z działu analiz Nieruchomosci-online.pl.

Jak mówi, w przypadku Wrocławia czy Krakowa cena ofertowa mieszkań z drugiej ręki jest obecnie średnio o 30-40 proc. wyższa niż w niektórych gminach podmiejskich.

Jednak jest to już wyjątek od reguły. Coraz częściej, co obserwujemy w innych aglomeracjach, różnica wynosi średnio 10-30 proc. – dodaje.

Najdrożej pod Warszawą

Aglomeracją, w której dysproporcje w segmencie mieszkaniówki są największe, jest oczywiście Warszawa, jako stolica kraju i województwa, i jej okolice.

Różnice w średniej cenie pomiędzy Warszawą a lokalizacjami podmiejskimi wynoszą aktualnie 30-50 proc. Jednak analiza 17 miejscowości ościennych pokazała, że większość z nich w ciągu ostatniego roku zmniejszyła nieco cenowy dystans do Warszawy (średnia stawka za mkw. sięga tu 13,8 tys. zł).

Oto kilka przykładów:

Przykłady zmniejszenia się różnicy cenowej między stolicą województwa a jej przedmieściami znajdziemy też w aglomeracji poznańskiej czy szczecińskiej. Tam różnice sięgają 10-30 proc. W aglomeracji rzeszowskiej czy łódzkiej dysproporcja jest jeszcze mniejsza i wynosi 5-20 proc.

Dom w gminie droższy niż w dużym mieście

Inaczej sytuacja wygląda w segmencie domów z rynku wtórnego.

W tym przypadku warto zauważyć, że w niektórych aglomeracjach to w gminach ościennych średnie ceny są wyższe niż w dużym mieście. Według danych z listopada 2022 r. taka sytuacja jest najbardziej widoczna w aglomeracjach białostockiej, lubelskiej i olsztyńskiej, których okolice są atrakcyjnym wypoczynkowo miejscem do życia. W przypadku Warszawy, Trójmiasta czy Krakowa kupno domu poza miastem jest często wymuszonym przez ceny wyborem, generującym więcej wyrzeczeń i ograniczeń niż korzyści – komentuje Alicja Palińska.

W zdecydowanej większości aglomeracji średnie ceny domów są więc wyższe w centralnym mieście. Przy tym aktualny rozdźwięk cenowy pomiędzy miastem a gminami jest różny w zależności od regionu.

Dla przykładu, w aglomeracji warszawskiej jest od 20 do 60 proc. różnicy w cenie między miastem a gminami. Zmniejsza się ona istotnie w aglomeracji krakowskiej, w której wynosi jedynie 10-40 proc. W aglomeracji toruńskiej, wrocławskiej, łódzkiej czy trójmiejskiej różnice w cenach oscylują wokół 30-40 proc.

O ile w przypadku mieszkań różnice w cenie między miastami a gminami coraz częściej powoli się zmniejszają, o tyle w przypadku domów zauważa się to rzadziej. Niemniej jednak są regiony, w których dysproporcje w cenie domów w ramach aglomeracji również się zmniejszyły. Kiedy porównujemy listopad 2022 do listopada 2021, widoczne jest to w takich aglomeracjach jak krakowska, łódzka czy katowicka.

Oprac. Emilia Derewienko

Więcej o rynku mieszkaniowym piszemy tutaj: