{"vars":{{"pageTitle":"Te 5 województw miało dodatnie saldo migracji. W reszcie mieszkańców ubyło","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["demografia","duze-miasta","europa","main","najnowsze","polski-instytut-ekonomiczny","saldo-migracji","warszawa","wewnetrzne-migracje-zarobkowe","wojewodztwo-mazowieckie","wojewodztwo-slaskie","wsie","zarobki-w-miastach"],"pagePostAuthor":"Emilia Siedlaczek","pagePostDate":"26 września 2025","pagePostDateYear":"2025","pagePostDateMonth":"09","pagePostDateDay":"26","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":741999}} }
300Gospodarka.pl

Mieszkańcy wsi ciągną do miast, mieszczanie – na prowincję. Tak wyglądają migracje wewnętrzne w Polsce

Najnowsze dane GUS dotyczące migracji wewnętrznych (na pobyt stały) w Polsce potwierdzają, że od około 25 lat mamy do czynienia ze zjawiskiem suburbanizacji. Odpływ ludności z miast do gmin ościennych skutkuje ujemnym saldem migracji wewnętrznych dla wielu miast – podaje Polski Instytut Ekonomiczny (PIE). Jednocześnie saldo migracji dla wsi ogółem jest dodatnie, co może świadczyć o rosnącej atrakcyjności życia poza dużymi aglomeracjami.

Miasta miały dodatnie saldo migracji tylko w latach 1998 i 1999 (odpowiednio: +8,5 tys. i 2,7 tys. osób). Najniższe, ujemne saldo migracji odnotowano w 2022 r. (-53,3 tys.). Tymczasem wieś miała wtedy rekordowo wysokie saldo dodatnie (+53,3 tys.). Prawdopodobnie jest to efekt zmian stylu życia i pracy, wywołany przez pandemię COVID-19. Pandemia była jednak tylko katalizatorem dla już istniejącego trendu migracji z miast do wsi.

Stolica przyciąga Polaków z innych części kraju

W latach 1998-2024 tylko 5 województw miało łącznie dodatnie saldo migracji. Wyjątkowe pod tym względem jest województwo mazowieckie (+320,5 tys.). Kolejne województwa to: małopolskie (+92,9 tys.), pomorskie (+82,6 tys.), wielkopolskie (+47,4 tys.) oraz dolnośląskie (+39,5 tys.).

Województwo mazowieckie w badanym okresie jest jedynym z dwoma dodatnimi saldami (dla miast i wsi). To może świadczyć o utrzymującej się atrakcyjności stolicy jako miejsca zamieszkania oraz silnej suburbanizacji wokół niej.

Lubelskie i śląskie straciły najwięcej mieszkańców

Migracje wewnętrzne w Polsce są nie tylko efektem indywidualnych decyzji, ale także wyrazem głębokich, utrwalonych nierówności regionalnych. Ludzie opuszczają słabiej rozwinięte regiony z powodu braku pracy, niewystarczających usług publicznych i niedoskonałego transportu. To zjawisko nie tylko ujawnia, ale też pogłębia przestrzenną nierównowagę rozwojową kraju – pisze PIE.

Województwa z największymi ujemnymi saldami migracji w latach 1998-2024 to przede wszystkim województwa ze słabszym rozwojem infrastrukturalnym oraz z mniejszym dostępem do dużych rynków pracy. Wśród tych z największym saldem ujemnym znalazły się: lubelskie (-124,3 tys.), śląskie (-80,0 tys.), warmińsko-mazurskie (-66,3 tys.), świętokrzyskie (-65,5 tys.) i podkarpackie (-58,4 tys.). Brakuje tu silnych czynników przyciągających migracje – regiony te nie oferują swoim mieszkańcom perspektyw rozwoju i mają wyższe niż w innych regionach stopy bezrobocia.

Dość specyficzny jest przypadek Śląska. Choć jest to region uprzemysłowiony, o stosunkowo niskim bezrobociu, odpływ ludności prawdopodobnie powoduje trwająca tu od lat transformacja gospodarcza (likwidacja kopalń i restrukturyzacja przemysłu powodują redukcje zatrudnienia).

 Polska nie jest odosobniona w tym trendzie

W innych krajach UE migracje wewnętrzne również odzwierciedlają trwałe nierówności regionalne oraz depopulację peryferii. Według analiz Eurostatu, regiony słabiej rozwinięte tracą mieszkańców na rzecz dynamicznych aglomeracji i ich okolic. Większe miasta przyciągają ludzi młodych i wykształconych. Dzieje się tak nie tylko w Europie Środkowo-Wschodniej i Południowej, ale też w peryferyjnych częściach krajów rozwiniętych: Niemiec, Francji czy Włoch.

Ten proces prowadzi do starzenia się populacji i zamykania szkół czy likwidowania usług publicznych w regionach słabiej rozwiniętych. Natomiast regiony lepiej rozwinięte, z większymi perspektywami rozwoju jeszcze bardziej zyskują na znaczeniu demograficznym i gospodarczym. Zjawisko to pogłębia regionalne dysproporcje rozwojowe w całej UE i jest jednym z głównych wyzwań jej polityki spójności.


Polecamy także: