Śmierć i podatki to jedyne dwie rzeczy na ziemi, które są pewne, powiedział podobno Benjamin Franklin. Jeśli chodzi o raje podatkowe i agresywną optymalizację podatkową stosowaną przez największe firmy światowe, ta mądrość wydaje się dziś zawodna – pisze gościnnie na łamach niemieckiego dziennika biznesowego Handelsblatt premier Mateusz Morawiecki.
„Jednocześnie od starożytnych Greków wiemy, że czasy kryzysu to czasy przełomów”, pisze premier.
Mateusz Morawiecki wskazuje, że pandemia koronawirusa to jeden z największych kryzysów w gospodarce światowej, który pozostawi nas ze znacznie większym długiem krajowym. Wiele gospodarek może potrzebować lat, aby odzyskać poziom rozwoju gospodarek i wysokość długu z 2019 roku.
„Nie możemy pozwolić, aby koszty kryzysu ponosili słabsi i biedniejsi – według najnowszego raportu Tax Justice Network (TJN), z 427 miliardów dolarów podatków traconych rocznie, 245 miliardów dolarów wynika z nadużyć podatkowych wielkich międzynarodowych korporacji, a 182 miliardy dolarów z oszustw podatkowych osób fizycznych”, pisze polski premier.
Premier przytacza raport Polskiego Instytutu Ekonomicznego, z którego wynika, że Unia Europejska traci rocznie 170 miliardów euro, które powinny zasilić budżety państw członkowskich. Same oszustwa ze zwrotem podatku VAT w UE mają kosztować podatników 64 mld euro rocznie.
„Jak powinno się skutecznie podejść do tego problemu na poziomie UE? Z pewnością inaczej niż teraz”, zauważa Morawiecki.
Czarna lista przygotowana przez UE pozostawia, zdaniem fachowców, najpoważniejsze oazy podatkowe poza polem zainteresowania, podczas gdy skupia się na krajowych systemach podatkowych, które mają niewielkie znaczenie dla światowej gospodarki.
Mateusz Morawiecki przedstawia przy tym polskie propozycje, które nazywa filarami sprawiedliwości podatkowej.
„Czego chcemy? Po pierwsze, publicznej kontroli nad polityką podatkową międzynarodowych koncernów i przejrzystości ich operacji finansowych oraz strategii podatkowych.
Po drugie, partnerstwa pomiędzy państwami a uczciwymi przedsiębiorstwami, choćby w sprawie pomocy w zwalczaniu skutków pandemii koronawirusa aż po powszechne rozdzielanie zamówień publicznych.
Po trzecie, takich samych standardów dla uczciwego opodatkowania we wszystkich krajach i definitywnej czerwonej kartki dla tych krajów, które permanentnie ułatwiają transfery pieniędzy do oaz podatkowych”.
Każde euro, które trafia w ten sposób do budżetu Holandii czy Luksemburga, oznacza stratę dziesiątek (jeśli nie setek) euro dla budżetów krajów, w których wypracowano te zyski – na przykład Polski, Niemiec, Francji, Czech czy Rumunii – uważa premier Morawiecki.
UE chce zaatakować swoje raje podatkowe. Może użyć prawa, którego nigdy wcześniej nie stosowała