{"vars":{{"pageTitle":"Zamów zakupy online, zapłać później. Brakujący element układanki ecommerce w końcu zyskuje w Polsce popularność","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["e-commerce","handel","internet","klarna","main","mondeo","pandemia","paypo","platnosci-odroczone","twisto"],"pagePostAuthor":"Martyna Trykozko","pagePostDate":"25 sierpnia 2020","pagePostDateYear":"2020","pagePostDateMonth":"08","pagePostDateDay":"25","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":60733}} }
300Gospodarka.pl

Zamów zakupy online, zapłać później. Brakujący element układanki ecommerce w końcu zyskuje w Polsce popularność

Polski startup PayPo w lipcu zrealizował swoją milionową transakcję w 2020 r. W ciągu roku chce wyjść poza granice kraju.

Płatności odroczone przy zakupach w internecie to rodzaj darmowego kredytu dla klienta: robimy zakupy online, ale płacimy za nie do 30 dni później. Pozwala to nie tylko odłożyć wydatek w czasie i nie czekać z nim do kolejnej wypłaty, ale też nie ponosić kosztu zakupu rzeczy, które zwracamy.

Większość sklepów, szczególnie odzieżowych, intensywnie zachęca klientów do robienia zakupów online – co było warunkiem przetrwania wielu branży w czasie lockdownów związanych z pandemią Covid-19.


Czytaj też: Tak koronawirus uderzył w polskie firmy. Właściciel Lancerto: „W jednej chwili została zahibernowana cała firma. Sytuacja bez precedensu”


Przy ubraniach problemem jest jednak brak możliwości zmierzenia ich przed zakupem, co przez długi czas bardzo zniechęcało klientów. Pierwszym krokiem do zniwelowania niepewności kupujących było wprowadzenie wygodnych, bezproblemowych zwrotów towarów.

Z tym wiele sklepów już sobie poradziło – zakupy można zwrócić w tym samym opakowaniu, w którym do nas przyszły, naklejając etykietę zwrotną i zanosząc paczkę do punktu odbioru albo czekając na kuriera. W większych sklepach zwroty są darmowe lub związane z niewielką opłatą i odbywają się sprawnie.

Jedyną pozostającą przeszkodą była konieczność płacenia z góry za wszystkie towary, nawet jeśli chcieliśmy zamówić ten sam artykuł w kilku rozmiarach albo kolorach i w domu zdecydować, który nam pasuje. Przy nieco większych zakupach – albo pod koniec miesiąca – konieczność czekania na zwrot pieniędzy za odesłane towary mogła powstrzymywać część klientów.

Brakującym elementem były tu płatności odroczone, czyli rozliczanie się ze sklepem dopiero po tym, jak zdecydujemy, czy chcemy zatrzymać zamówione towary. Tę lukę firmy finansowe zaczęły wypełniać już kilka lat temu, ale popularność usługi rosła powoli, szczególnie w Polsce.

Kto pozwala zapłacić później?

Na zachodzie Europy i w USA od paru lat gwiazdą na rynku jest szwedzka Klarna – startup finansowy, który osiągnął pod koniec 2019 roku wartość 5,5 mld dolarów, wędrując na szczyt listy najlepiej wycenianych startupów w Europie. Założona przez urodzonego w Polsce Sebastiana Siemiątkowskiego firma oferuje odroczone płatności na okres 30 dni lub rozłożenie jej na cztery raty.

Taki sam model przyjęła polska firma PayPo, założona w 2017 roku przez Radosława Nawrockiego. Odroczone płatności są dostępne już w ponad tysiącu sklepów, w tym u dużych graczy, takich jak Media Markt, Media Expert, Leroy Merlin czy Decathlon.

Ostatnio PayPo udało się też nawiązać współpracę z gigantem polskiego rynku odzieżowego, LPP – właścicielem marek odzieżowych Reserved, Cropp, House, Sinsay i Mohito.

Nawrocki nie ukrywa, że ogromny sukces i tempo rozwoju Klarny – która wciąż nie oferuje odroczonych płatności w Polsce – były inspiracją do stworzenia PayPo.

Poszliśmy w jej ślady, zostając w szybkim tempie niekwestionowanym liderem odroczonych płatności na polskim podwórku – mówi w rozmowie z 300Gospodarką.

W kolejce o miano lidera stoi niemieckie Mondeo (dawniej Kreditech), obecne na polskim rynku od 2012 roku (ponad 300 tys. użytkowników w maju 2020) oraz czeskie Twisto, które oferuje też inne usługi finansowe (ponad 60 tys. użytkowników w marcu, inwestycja ze strony ING). PayPo może się jednak pochwalić zdecydowanie najszerszą dostępnością.

Firma, jak większość biznesów związanych z handlem online, zyskała dzięki Covid-19 – pandemia zwiększyła chęć robienia zakupów przez internet i przyspieszyła rozwój wszystkich usług związanych z tą branżą.

Jeszcze przed wybuchem pandemii nasz rozwój był bardzo dynamiczny, ale od marca to tempo wielokrotnie wzrosło – mówi Nawrocki. W kwietniu tego roku przychody firmy były ośmiokrotnie wyższe niż w tym samym miesiącu rok wcześniej.

Jak zaznacza Nawrocki, ważnym elementem w rozwoju firmy było jednak dbanie o rentowność biznesu.

Przez cały czas dążyliśmy do wzrostu przychodów oraz skali biznesu, jednocześnie kontrolując wysokość kosztów, i ta strategia przyniosła duży sukces. W okresie kiedy pandemia znacząco zmniejszyła źródła finansowania dla fintechów – ponieważ inwestorzy bardziej krytycznie zaczęli przyglądać się biznesom trwale nierentownym – PayPo z tak zdrowym biznesem pozyskało jeszcze większy udział w rynku – chwali się główny udziałowiec i prezes firmy.

Potencjał odroczonych płatności zauważył między innymi Alior Bank, który już w 2018 roku wykupił 20 proc. udziałów w firmie.

Europa odracza częściej

Jak podaje PayPo, udział odroczonych płatności w transakcjach online w Europie Zachodniej wynosi 15-25 proc., podczas gdy w Polsce jest on wciąż jednocyfrowy. W tym firma widzi możliwości rozwoju.

Na razie PayPo działa tylko w Polsce, ale pracuje również nad wyjściem poza granice kraju. – To dla nas naturalny kierunek rozwoju. Według prognoz odroczone płatności w Europie Środkowo-Wschodniej najlepsze mają dopiero przed sobą – mówi Nawrocki. – Chcemy w perspektywie roku zacząć ekspansję na co najmniej jednej wybrany rynek zagraniczny – przyznaje.

Kluczem do ekspansji mogłaby się potencjalnie okazać integracja z markami LPP, które prowadzą sprzedaż online również poza Polską – Reserved ma sklepy online w 25 innych krajach.

Delivery Hero nową gwiazdą niemieckiej giełdy. Ale po oszustwie Wirecard Niemcy traktują ten awans nieufnie

Co to jest PayPo?

To polska firma oferująca płatności odroczone do zakupów online. Usługa jest dostępna w ponad tysiącu sklepów i jest zintegrowana z usługą Przelewy24. Płatności za zakupy można dokonać do 30 dni później lub nie płacić w ogóle, jeśli zwrócimy kupione towary. Można też zwrócić tylko część zakupów i spłacić tylko te rzeczy, które postanowiliśmy zatrzymać.

Co to są płatności odroczone?

To możliwość zrobienia zakupów online i zapłacenia za nie później - lub nie płacenia, jeśli zwróci się zamówione produkty. Firma oferująca usługę opłaca za nas zamówienie w sklepie, a następnie rozlicza się z nami. Najczęściej należność trzeba spłacić w ciągu 30 dni, żeby nie ponieść żadnych kosztów. Niektóre firmy oferują też szybkie rozłożenie płatności za zakupy na cztery raty. W Polsce taką usługę oferują firmy PayPo, Twisto i Mondeo.

Jak działa PayPo?

Podczas zakupów po wybraniu tej metody płatności należy podać swój numer PESEL, a następnie algorytm podejmie decyzję o przyznaniu kredytu. Należy też potwierdzić swój numer telefonu i podać adres e-mail. Jeśli wszystko się zgadza, zakupy zostaną opłacone bez dalszych formalności.

Jakie sklepy oferują PayPo?

PayPo jest dostępne m.in. w Allegro, Media Markt, Media Expert, Reserved, House, Cropp, SinSay, Mohito, Sizeer, Answear, Decathlon, Leroy Merlin, Yes, 4F.