{"vars":{{"pageTitle":"Płace w pogoni za inflacją. Zarobki dogonią wzrost cen dopiero pod koniec roku","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["dochody-gospodarstw-domowych","gospodarstwa-domowe","inflacja","najnowsze","rynek-pracy","zarobki"],"pagePostAuthor":"Emilia Siedlaczek","pagePostDate":"31 stycznia 2023","pagePostDateYear":"2023","pagePostDateMonth":"01","pagePostDateDay":"31","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":475303}} }
300Gospodarka.pl

Płace w pogoni za inflacją. Zarobki dogonią wzrost cen dopiero pod koniec roku

Podwyżki płac nie będą nadążać za inflacją przez większość miesięcy 2023 r., oceniają ekonomiści Polskiego Instytutu Ekonomicznego. 

Spowolnienie gospodarcze oznacza mniejsze szanse na podwyżki. Siła nabywcza konsumentów przez większość roku będzie maleć. Polski Instytut Ekonomiczny przewiduje, że wzrost płac przekroczy poziom inflacji dopiero pod koniec 2023 roku.

W efekcie faktyczna zasobność naszych portfeli się zmniejszy, co przełoży się zarówno na ograniczenie wydatków konsumpcyjnych, jak i topnienie posiadanych oszczędności.

W 2022 roku wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw rosły w rekordowym tempie, począwszy od lutego, osiągając poziom dwucyfrowy. Wzrosty dodatkowo podbijane były wypłatami premii oraz innych bonifikat przyznawanych w związku z rosnącymi cenami.

Wzrost płac był jednak nierównomierny w gospodarce. Szczególnie duże wzrosty, sięgające 20 proc., odnotowano w górnictwie oraz transporcie. Jednocześnie płace w usługach czy handlu rosły w tempie około 5 proc.

W 2023 r. skala podwyżek będzie ograniczona, a wzrost wynagrodzeń przez większą część roku będzie niższy od inflacji. Spowolnienie gospodarcze zmniejszy możliwości przedsiębiorstw do spełniania żądań płacowych pracowników. Dlatego w kolejnych miesiącach wzrost wynagrodzeń będzie mniejszy.

Spadek inflacji będzie stopniowy, począwszy od II kwartału. Przez to szanse na realny wzrost poziomów wynagrodzeń i dogonienie poziomu inflacji zaistnieją dopiero pod koniec roku.

W dobie wysokiej inflacji oszczędzanie się nie opłaca

W gospodarce wciąż utrzymują się pesymistyczne nastroje wśród konsumentów. Świadczy o tym wskaźnik bieżącej ufności konsumenckiej GUS, który w styczniu tego roku wyniósł -38,1 pkt. Oznacza to spadek o 8,9 pkt. względem stycznia 2022 r.

Wysoka inflacja zniechęca do oszczędzania. W obliczu realnie topniejących wartości wynagrodzeń gospodarstwa domowe redukują wydatki konsumpcyjne, a także częściej podejmują wysiłki mające choć w części uchronić oszczędności przed utratą wartości.

Tempo wzrostu depozytów oscyluje wokół 3 proc. – to znacznie mniej niż skala wzrostu wynagrodzeń czy inflacji. Od początku 2020 roku stale zmniejsza się wysokość depozytów bieżących.

Jednocześnie wraz z podwyżką stóp procentowych zauważalne jest wzmożone zainteresowanie lokowaniem oszczędności w formie depozytów terminowych. Pod koniec roku łączna wartość tego typu depozytów w instytucjach finansowych wynosiła ponad 327 mld zł – to najwyższy wynik od lutego 2016 roku.

Czytaj także: