{"vars":{{"pageTitle":"Rząd poprawia projekt zmian w Polskim Ładzie. Kalkulatory podatkowe znowu pójdą w ruch","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["b2b","budzet","cit","deklaracja-pit","dzialalnosc-gospodarcza","finanse-publiczne","jdg","main","pit","podatki","podatki-dochodowe","polski-lad"],"pagePostAuthor":"Marek Chądzyński","pagePostDate":"13 kwietnia 2022","pagePostDateYear":"2022","pagePostDateMonth":"04","pagePostDateDay":"13","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":290427}} }
300Gospodarka.pl

Rząd poprawia projekt zmian w Polskim Ładzie. Kalkulatory podatkowe znowu pójdą w ruch

Osoby prowadzące działalność gospodarczą ponownie będą mogły wybrać, jak chcą płacić podatki. Rząd poprawia swój projekt zmian w Polskim Ładzie.

O ponowną możliwość wyboru formy opodatkowania od początku zabiegali przedsiębiorcy. Ma to związek ze zmianami w podatkach, jakie rząd zapowiedział kilka tygodni temu. Od 1 lipca obniżona ma zostać pierwsza stawka PIT – z 17 proc. do 12 proc. – dla osób rozliczających się według skali. Jednocześnie nastąpi likwidacja ulgi dla klasy średniej.

– Najważniejsza zmiana to kwestia ponownego wyboru sposobu rozliczenia ze strony przedsiębiorców. Myśmy tego pierwotnie nie proponowali, wskazując, że wszyscy co dokonali takiego wyboru i tak są na tych zmianach „do przodu”. Ostatecznie zaproponowaliśmy możliwość ponownego wyboru. I związku z tym, że na skali podatkowej te korzyści są największe, to przedsiębiorcom na ryczałcie i liniówce dajemy możliwość wyboru skali – powiedział wiceminister finansów Artur Soboń podczas konferencji podsumowującej trwające w ostatnich tygodniach konsultacje społeczne.

– Będzie to wybór w rozliczeniu rocznym do 30 kwietnia 2023 roku. Wtedy warunkiem jest prowadzenie odpowiedniej księgowości od 1 stycznia do 31 grudnia 2022 r. – sprecyzował wiceminister.

Według wiceministra jest dostępny też drugi wariant: dla tych, którzy wybrali ryczałt, a nie chcą prowadzić ksiąg wstecz, od 1 stycznia. Jeśli wystarczy im zmiana zasad tylko na pół roku, będzie możliwość ponownego wyboru formy opodatkowania do 22 sierpnia. Tak, żeby zmiany można było uwzględnić już w zaliczkach na podatek płaconych po 1 lipca, czyli po wejściu zmian podatkowych w życie.

Już wcześniej niektórzy podatnicy na JDG zwracali uwagę, że wybór formy opodatkowanie, jakiego dokonali w lutym, po korektach, jakie rząd wprowadza w Polskim Ładzie, może być nieopłacalny. Przy 12-proc. stawce PIT w pierwszym progu podatkowych rozliczanie podatków według skali podatkowej może być bowiem bardziej korzystne, niż według innych formuł, np. ryczałtu od przychodów ewidencjonowanych czy 19-proc. stawką liniową.

Do tej pory osoby prowadzące działalność gospodarczą mogły dokonywać wyboru formy opodatkowania do 20 lutego każdego roku – i na rok 2022 r. taki wybór został już dokonany.

Według wcześniejszych informacji pod wpływem zmian w Polskim Ładzie skokowo wzrosło zainteresowanie rozliczaniem w formie ryczałtu. W tej formule podatek PIT ma jedenaście różnych stawek. Najniższa to 2 proc., najwyższa 17 procent. Od nowego roku rząd wprowadził dwie nowe: 14-proc. dla usług z ochrony zdrowia i 12-procentową dla usług IT.

Jednak dotychczas ministerstwo wskazywało, że możliwość ponownej zmiany formy opodatkowania w ciągu roku  nie jest zakładana.

– Moim zdaniem skala zamieszania byłaby bardzo duża, bo przecież nie chodzi tylko o podatek, ale i składkę zdrowotną. Nie wszyscy prowadzą pełne księgi, dla niektórych ryczałtowców to byłby kłopot. Poza tym trzeba by stworzyć przepisy, które by to opisywały. Dla mnie ta skórka nie jest warta wyprawki – mówił wywiadzie dla 300Gospodarki wiceminister finansów Artur Soboń.

Dzisiaj jednak wskazał na konferencji, że resort finansów zdecydował się uwzględnić część propozycji z konsultacji społecznych, które trwały w ostatnim tygodniu. I jedną z nich jest właśnie umożliwienie przedsiębiorcom wyboru opodatkowania się w formie skali podatkowej.

Koszty zmian

Zapytany o to, o ile niższe ze względu na zaproponowane zmiany będą wpływy do Skarbu Państwa i budżetów samorządów, wiceminister Soboń wskazał, że łącznie będzie to 15 mld zł.

– W ujęciu kasowym – czyli biorąc pod uwagę realne ubytki w budżecie w 2022 roku, będzie to 7 mld zł – wskazał Soboń.

Reszta kwoty, o którą zmniejsza się wpływy publiczne, przypadnie na 2023 rok.

Większość kosztów reformy ma ponieść budżet państwa. Samorządy mają stracić jedną szesnastą z całej kwoty – a więc łącznie niecały 1 mld zł. Samorządy bowiem mają otrzymać rekompensatę za utracone własne dochody budżetowe w formie subwencji.

Polecamy także: