{"vars":{{"pageTitle":"Polska giełda ma za sobą jeden z najgorszych tygodni w historii. Koronawirus sieje postrach wśród inwestorów na całym świecie","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["akcje","gielda-papierow-wartosciowych-w-warszawie","gieldy","indeksy-gieldowe","inwestowanie","koronawirus","wig","wig20"],"pagePostAuthor":"Hubert Bigdowski","pagePostDate":"28 lutego 2020","pagePostDateYear":"2020","pagePostDateMonth":"02","pagePostDateDay":"28","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":40943}} }
300Gospodarka.pl

Polska giełda ma za sobą jeden z najgorszych tygodni w historii. Koronawirus sieje postrach wśród inwestorów na całym świecie

WIG20 stracił w minionym tygodniu 15,3 proc. kończąc piątkową sesję na poziomie 1 768,9 pkt., niewidzianym od listopada 2016 roku. Strach przed koronawirusem spowodował, że rynki akcji na całym świecie mają za sobą jeden z najgorszych tygodni w historii.

„Spadek o 15,3 procent lokuje ostatnie pięć sesji w gronie trzech najgorszych tygodni indeksu w całej historii GPW i ledwie czterech tygodni, w których spadek był większy od 15 procent” – napisał w komentarzu Adam Stańczak, analityk DM BOŚ.

Wśród polskich blue chipów najmocniejszy spadek wartości akcji w skali ostatnich pięciu dni zanotowały KGHM (-22,4 proc.), CCC (-22,7 proc.) i Alior Bank (-21,1 proc.).

Relatywnie lepiej niż indeks zachowywały się natomiast PKO BP (kurs spadł „tylko” o 9 proc.) i Bank Pekao (-12,7 proc.).

Katastrofalny tydzień mają za sobą także pozostałe indeksy warszawskiej giełdy. WIG spadł o ponad 14 proc., mWIG40 (grupuje 40 spółek o tzw. średniej kapitalizacji) stracił  niespełna 12 proc., a sWIG80 (indeks małych spółek) poszedł w dół o 11 proc.

Również w Europie i na Wall Street inwestorzy panicznie pozbywali się ryzykownych aktywów.

Na przestrzeni ostatnich pięciu sesji niemiecki DAX spadł o 13,5 proc., francuski CAC stracił 13 proc., a włoski indeks FTSE MIB zniżkował o 12 proc.

Trwoga przed ekonomicznymi skutkami wirusa dotarła również do kolebki światowych parkietów inwestycyjnych. Amerykańskie indeksy, solidarnie z europejskimi potraciły w tym tygodniu ponad 13 proc.

Analitycy nie mają wątpliwości, że liczba zleceń sprzedaży akcji, która przelała się przez rynki była szokująca.

I pomimo bardzo niskich poziomów zarówno indeksów jak i wycen większości spółek, które teoretycznie powinny zachęcać do kupowania przecenionych akcji, nie spodziewają się oni szybkiej zmiany obecnego sentymentu rynkowego.

„Przy takiej skali zmienności, szoku, paniki, niepewności najpewniejszym rozwiązaniem jest wycofanie się z rynku. (…) choć w długim terminie widzimy potencjał do dalszych wzrostów kursu, to jesteśmy ostrożni z ogłaszaniem, że dołek został ustanowiony i czeka nas bezpośrednia kontynuacja wzrostów” – pisze Bartosz Sawicki, kierownik departamentu analiz TMS Brokers.

Dodaje, że weekend inwestorzy spędzą w obawie, że wirus może rozprzestrzenić się na nowe kraje, co może podtrzymać wyprzedaż ryzykownych aktywów również w nadchodzącym tygodniu.

Kim Fournais, prezes Saxo Banku, zwraca natomiast uwagę, że długoletnia hossa na rynkach akcji opierała się na słabych fundamentach i m.in. stąd tak zaskakująca lawina spadków.

Lawina, która dopiero może przybrać na sile.

„Epidemia koronawirusa spowodowała, że na rynkach zapanował strach i wykazała, że ostatnie lata hossy opierały się na bardzo słabych fundamentach. Jak pisze Nouriel Roubini w obszernym artykule w Financial Times, koronawirus może stanowić kamyk, który – w połączeniu z wieloma innymi, od dawna ignorowanymi problemami – może wywołać istną lawinę” – zauważa Fournais.

Postępująca epidemia koronawirusa przeraża uczestników rynków finansowych. O strachu i niepewności świadczy również fakt, że na przestrzeni ostatnich pięciu dni ponad 2 proc. na wartości straciło złoto, jedno z najbezpieczniejszych aktywów inwestycyjnych na świecie.

Przyszły tydzień może okazać się zatem kluczowy dla światowych rynków akcji. Po tak silnych spadkach powinno nadejść odreagowanie. Jeżeli jednak epidemia wirusa będzie dalej zyskiwać na sile, paraliżując kolejne sektory światowego przemysłu, może się okazać, że rynki czeka dawno nieobserwowana bessa.

>>> Czytaj także: Ropa naftowa tanieje jak szalona. Zbliża się recesja?