{"vars":{{"pageTitle":"Polska jest turystycznym zaściankiem. Ale w dobie epidemii może nam to wyjść na zdrowie","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["dane","ekonomia","epidemia","epidemia-koronawirusa","gospodarka","koronawirus","kryzys","kryzys-gospodarczy","makroekonomia","pkb","polska","produkt-krajowy-brutto","statystyki","swiatowa-rada-podrozy-i-turystyki","turystyka"],"pagePostAuthor":"Jacek Rosa","pagePostDate":"16 kwietnia 2020","pagePostDateYear":"2020","pagePostDateMonth":"04","pagePostDateDay":"16","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":49797}} }
300Gospodarka.pl

Polska jest turystycznym zaściankiem. Ale w dobie epidemii może nam to wyjść na zdrowie

Turystyka ma najmniejsze znaczenie dla budowania PKB Polski w porównaniu ze wszystkimi innymi państwami Unii Europejskiej. W normalnych okolicznościach należałoby zapewne takiego stanu rzeczy żałować – ale nie w czasach epidemii.

Zgodnie z danymi Światowej Rady Podróży i Turystyki  w 2018 roku wartość polskiego sektora turystycznego stanowiła 4,5 proc. wartości całego wytworzonego PKB.

Jak wynika z danych Rady to najmniejszy odsetek w subiektywnie dobranej grupie 35 europejskich państw, w skład której wchodzą kraje członkowskie Unii Europejskiej, kraje Europejskiego Obszaru Gospodarczego (nie licząc Liechtensteinu), a także Turcja, Serbia, Ukraina, Rosja i Wielka Brytania.

Oznacza to, że w żadnym z tych państw turystyka nie ma aż tak małego znaczenia dla budowania PKB jak w Polsce.

Jeśli chodzi o turystykę wypadamy blado nie tylko w porównaniu do najsilniejszych turystycznie państw – Chorwacji, Grecji, Portugalii, Austrii czy Hiszpanii – ale także w porównaniu z państwami sąsiednimi i Europą Wschodnią.

Zgodnie z danymi na 2017 rok, na każde 1000 Polaków przypadało 440 wizyt turystów na co najmniej jedną noc. To dwa razy mniej niż np. w Słowacji, czterokrotnie mniej niż we Francji i dziesięciokrotnie mniej niż w Portugalii.

Wyższy udział turystyki w PKB ma znajdująca się bezpośrednio przed nami na wspomnianej liście Rosja (4,8 proc.) czy Ukraina (5,4 proc.).

Według danych Światowej Rady Podróży i Turystyki, turystyka odpowiedzialna jest w sumie za tworzenie ponad 10 proc. całego globalnego PKB i ponad 10 proc. PKB Unii Europejskiej.

Słaba turystyka jako błogosławieństwo

W dobie epidemii koronawirusa niemal wszyscy dziś decydują się na ograniczenie wydatków związanych z podróżami i wypoczynkiem.

To w krótkim czasie spowoduje gigantyczne załamanie w turystyce, zwłaszcza w Europie. Co więcej, nadciągający kryzys gospodarczy wywołany epidemią nie pozwoli się branży turystycznej szybko odbić.

Tę zapaść najbardziej odczują państwa, dla gospodarek których turystyka ma tak duże znaczenie, że są one niemal od niej uzależnione. Dla przykładu – sektor turystyczny w 2018 roku stanowił niemal jedną trzecią wartości całego PKB Islandii, niemal jedną czwartą PKB Chorwacji i ok. jedną piątą PKB Cypru, Grecji i Portugalii.

W porównaniu z tymi państwami, a nawet średnią unijną, polska gospodarka ma znacznie mniej do stracenia – zauważają ekonomiści PKO Banku Polskiego.

„Z punktu widzenia polskiej pozycji jako czołowego eksportera usług, problemy mogą dotknąć w szczególności turystyki oraz transportu. Rosnąca w ostatnich latach rola outsourcingu usług oraz IT sugeruje jednak, że szok dla sektora usług nie musi być tak dotkliwy, jak w przypadku innych państw, w szczególności dla bazującego na turystyce południa kontynentu” – piszą analitycy PKO BP.

Także ekonomiści ING uważają, że słabo rozwinięta branża turystyczna w Polsce to dobra rzecz w czasie epidemii.

„Zróżnicowana gospodarka, mniejszy udział handlu międzynarodowego i turystyki na tle państw regionu oraz korzyści wynikające z niższych cen energii to tylko niektóre czynniki przemawiające na korzyść polskiej gospodarki w obliczu trwającego kryzysu” – napisali natomiast w swojej opinii ekonomiści ING.

Nie należy jednak popadać w nadmierny optymizm. Według Światowej Rady Podróży i Turystyki obecnie w polskim sektorze turystycznym zatrudnionych jest w sumie ponad 800 tys. osób – 5 proc. wszystkich osób pracujących – a jego wartość przekracza 106 mld złotych.

W tym momencie trudno ocenić, jak wiele spośród tych stanowisk zostanie zagrożonych trwającym kryzysem i jak duża część tej wartości przepadnie.

>>> Polecamy także: Brak turystów, rzesza uchodźców, terroryzm i niestabilność – tak kryzys gospodarczy po epidemii uderzy w Afrykę i Azję