{"vars":{{"pageTitle":"Już nie zależymy od paliw z Rosji. Ale wciąż wydajemy miliardy na import surowców energetycznych","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["300klimat","news"],"pageAttributes":["energetyka","gaz","gaz-ziemny","main","najnowsze","paliwa","paliwa-kopalne","ropa","ropa-naftowa","surowce","wegiel","wegiel-kamienny"],"pagePostAuthor":"Kamila Wajszczuk","pagePostDate":"28 maja 2024","pagePostDateYear":"2024","pagePostDateMonth":"05","pagePostDateDay":"28","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":711626}} }
300Gospodarka.pl

Już nie zależymy od paliw z Rosji. Ale wciąż wydajemy miliardy na import surowców energetycznych

Polska stopniowo zazielenia swoją energetykę. Ale wciąż wydaje ponad 100 miliardów złotych rocznie na import paliw kopalnych. Znacząco zmieniła się za to geografia importu – zamiast Rosji płacimy za nie Arabii Saudyjskiej, Norwegii czy Danii.

Raport o polskiej energetyce przedstawił think tank Forum Energii. Wynika z niego, że w 2023 roku udział węgla w produkcji energii elektrycznej w Polsce spadł do rekordowo niskiego poziomu 60,5 proc. Produkcja energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych sięgnęła 27,1 proc. udziału, a produkcja z gazu – 9,9 proc.

Dane zebrane w raporcie „Transformacja energetyczna w Polsce” pokazują, że polska energetyka się zazielenia. Jednak poziom emisyjności gospodarki wciąż jest wysoki.

Z cytowanych przez Forum Energii danych wynika, że w 2022 roku byliśmy pod tym względem na trzecim miejscu na świecie, po Kazachstanie i RPA. To miara, która uwzględnia nie tylko energię elektryczną, ale i inne nośniki, na przykład paliwa.

Uzależnienie od importu paliw

Co więcej, zużycie niektórych paliw – wykorzystywanych w energetyce, transporcie czy przemyśle – wiąże się z uzależnieniem od importu. Uzależnienie polskiej gospodarki od importu energii w latach 2013-2022 wzrosło z 28 proc. do 43 proc., wskazują autorzy raportu.


Czytaj też: Prezes PSE: Polska potrzebuje magazynów energii. To one mogą uzupełniać pracę OZE


Od lat największe uzależnienie importowe jest obserwowane dla ropy naftowej. Aż 96-97 proc. zużywanej w Polsce ropy pochodzi zza granicy. W 2023 r. szacunkowe uzależnienie od importu gazu ziemnego wyniosło 83 proc.. To 5 p.p. więcej niż 2022 r. i 11 p.p. niż 10 lat temu – czytamy.

Importujemy też węgiel kamienny. W 2023 r. dostawy z zagranicy pokryły 19 proc. krajowego zużycia. W ciągu dekady zależność od importu węgla kamiennego energetycznego zwiększyła się o 19 punktów procentowych. To dlatego, że wydobycie krajowe spada szybciej niż zużycie tego surowca w energetyce.

Kto zastąpił Rosję?

Import paliw kopalnych pozostaje na bardzo wysokim poziomie, ale kierunki importu uległy znacznej zmianie. Szczególnie jeśli porównamy wartości z ubiegłego roku do tych z roku 2014. Pełnoskalowa inwazja Rosji na Ukrainę sprawiła, że import rosyjskiego węgla i gazu spadł do zera. Znaczny spadek udziału Rosji widać też w przypadku ropy naftowej.

Nadal jednak wydajemy ogromne kwoty na sprowadzanie paliw kopalnych do Polski. Po ograniczeniu dostaw paliw z Rosji, to Arabia Saudyjska najwięcej zarabia na uzależnieniu Polski od tego importu.


Interesuje cię energetyka i ochrona klimatu? Zapisz się na 300Klimat, nasz cotygodniowy newsletter


W 2023 r. wartość importu netto surowców energetycznych i paliw do Polski wyniosła szacunkowo 139 mld zł. W 2022 r., po uwzględnieniu inflacji, była to równowartość 241 mld zł, a w 2014 r. równowartość 102 mld zł – wylicza Forum Energii.

Prawie połowę kwoty wydanej w 2023 roku – 46 proc. – stanowił import netto ropy naftowej, 26 proc. gazu ziemnego, a 8 proc. – węgla. Arabia Saudyjska zarobiła na dostawach do Polski 31,5 mld zł. Drugie miejsce przypadło Norwegii, a trzecie Danii.

Polecamy także: