Jeśli państwa Europy Środkowo-Wschodniej naprawdę chcą wreszcie „dogonić Zachód” to muszą zainwestować we wspólne projekty infrastrukturalne i zwiększyć wartość kapitału publicznego – nawet kosztem większego zadłużenia – wynika z raportu przygotowanego przez wpływowy Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW).
Według autorów opracowania MFW infrastrukturalne „wąskie gardła” zostały wskazane jako jedne z głównych czynników spowalniających rozwój regionu Europy Środkowo-Wschodniej już w wielu publikacjach naukowych.
Tymczasem, jak uważają ekonomiści MFW, to właśnie inwestycje w infrastrukturę, wraz z właściwymi decyzjami w obszarze rynku pracy, mogą mieć kluczowe znaczenie dla powrotu państw Europy Środkowo-Wschodniej na ścieżkę szybkiego rozwoju gospodarczego.
Infrastruktura lekiem na kryzys
„W kontekście pandemii COVID-19 inwestycje infrastrukturalne zyskały wymiar narzędzia służącego do odbudowy gospodarki. Rozwój infrastruktury mógłby przyczynić się do wzrostu aktywności gospodarczej dzięki działaniu szczególnie dużego w okresach zastoju efektu mnożnikowego” – czytamy w raporcie MFW.
„W dłuższym okresie lepiej rozwinięta infrastruktura przyczyniłaby się do wzrostu wielkości produkcji, przy okazji wpływając na większą odporność kapitału rzeczowego na zmiany cykli koniunkturalnych w gospodarce” – piszą autorzy opracowania.
Obecnie jednak wartość kapitału publicznego (obejmującego właśnie publiczną infrastrukturę) w krajach regionu nie przystaje do standardów państw starej unijnej „piętnastki”.
W państwach, które przed 1989 rokiem funkcjonowały w systemie komunistycznym jego wartość w stosunku do wartości produkcji wciąż jest o 10 pkt proc. mniejsza niż w krajach UE-15. Różnica dodatkowo zwiększa się po skorygowaniu wartości o jakość obecnej w danych państwach infrastruktury.
Mówiąc wprost, oznacza to, że infrastruktura w Europie Środkowo-Wschodniej jest słabo rozwinięta i kiepskiej jakości.
Co więcej, zmniejszenie obecnej różnicy o połowę do 2030 roku może kosztować nawet od 3 do 8 proc. PKB rocznie i to bez wliczenia kosztów realizacji tych projektów w sposób uwzględniający kwestie ekologiczne.
Zadłużaj się i buduj?
Zgodnie z wyliczeniami analityków MFW, bez względu na rodzaj wybranego finansowania, zwiększenie poziomu inwestycji o równowartość 1 proc. PKB doprowadziłoby do zwiększenia poziomu PKB w długim okresie (w efekcie poczynienia tych inwestycji) średnio o 2,5 pkt proc. w stosunku do scenariusza bazowego we wszystkich krajach Europy Środkowej, Wschodniej i Południowo-Wschodniej.
Jednocześnie ekonomiści zwracają uwagę na korzyści, jakie w krótkim terminie mogłoby przynieść finansowanie tych inwestycji przy pomocy zwiększenia długu publicznego w porównaniu do finansowania na drodze cięć wydatków w innych obszarach lub zwiększenia podatków od konsumpcji. Już w pierwszym roku po zwiększeniu poziomu inwestycji o 1 proc. wzrost PKB może wynieść od 0,5 do 1 proc., a w perspektywie dekady – od 2 do 3 proc.
Autorzy opracowania argumentują także, że w przewidywanym przez nich scenariuszu stosunek długu publicznego do PKB w krajach EŚW wzrósłby o 5-6 pkt proc. w stosunku do scenariusza bazowego w 2030 roku, ale wartość kapitału publicznego wzrosłaby w tym czasie o 10 proc. wartości PKB.
W tym miejscu jednak MFW przestrzega, że finansowanie inwestycji długiem jest jednak ryzykowne ze względu na wzrost deficytu na rachunku bieżącym – oraz ze względu na wzrost zadłużenia samego w sobie. Według MFW ryzyko to jest obecnie nieco ograniczone przez to, że zwiększanie inwestycji w infrastrukturę w okresie kryzysu przynosi stosunkowo większe korzyści dla gospodarki podczas dobrej koniunktury.
MFW chce, żeby kraje bardziej się zapożyczały. Ma to pomóc wyjść z kryzysu wywołanego pandemią